Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Witold Ziomek
Witold Ziomek
|

Pieniądze z UE na mur na granicy? Eksperci: "Nie dostaniemy ani centa"

101
Podziel się:

Polska będzie mogła przeznaczyć pieniądze z unijnego budżetu na budowę muru na granicy z Białorusią - twierdzą unijni dyplomaci, tłumacząc, że mimo sprzeciwu KE w budżecie Unii nie ma żadnych zapisów, które uniemożliwiałyby finansowanie takiej infrastruktury. Tymczasem, zdaniem ekspertów, Polska nie dostanie z unijnego budżetu ani centa na budowę granicznej infrastruktury, bo przedsięwzięcie ma być realizowane z pominięciem prawa o zamówieniach publicznych.

Pieniądze z UE na mur na granicy? Eksperci: "Nie dostaniemy ani centa"
Mur na granicy za unijne pieniądze raczej nie powstanie (fot. East News)

W przyjętym pod koniec listopada budżecie UE na 2022 r. znalazło się 25 mln euro na ochronę granicy UE z Białorusią. Wcześniej szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen deklarowała, że nie zgodzi się, aby środki UE były przeznaczone na "budowę muru". Ostatecznie o kształcie budżetu rocznego decydują jednak Rada UE (kraje członkowskie) i Parlament Europejski.

- W przyjętym budżecie na 2022 r. nie ma zapisów, że Komisja Europejska może narzucić państwom członkowskim, że nie mogą wydać środków budżetowych na ogrodzenie - powiedział PAP jeden z unijnych dyplomatów.

W podobnym tonie wypowiedział się szef komisji budżetowej Parlamentu Europejskiego, belgijski europoseł Johan Van Overtveldt. Po głosowaniu w PE nad budżetem na przyszły rok powiedział, że znajdą się w nim środki, które będzie można użyć na sfinansowanie ogrodzenia.

Zobacz także: Ile kosztuje nas kryzys na granicy?

"Nie dostaniemy ani centa"

Zdaniem ekspertów, o pieniądzach na mur możemy jednak zapomnieć. I to wcale nie ze względu na sprzeciw Komisji Europejskiej, a polskie przepisy. Mur, zgodnie z postanowieniem polskiego parlamentu, ma być budowany z wyłączeniem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych. To akt regulujący kwestię zamówień dokonywanych przez podmioty publiczne, wymuszający na nich m.in. organizację przetargu, jeżeli mamy do czynienia z wysokopłatnym kontraktem.

- Moim zdaniem nie dostaniemy ani centa - mówi w rozmowie z money.pl prof. Marian Noga, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej. - Komisja Europejska twardo stoi na stanowisku "pieniądze za praworządność". Nie sądzę, żeby miało się ono zmienić - dodaje.

- Do pewnej wysokości pieniądze z budżetu UE mogą być wydawane poza przepisami o zamówieniach publicznych, więc pytanie, jaką kwotę z tych 25 milionów będziemy chcieli przeznaczyć na tę inwestycję - mówi w rozmowie z money.pl dr Piotr Buras z Centrum Stosunków Międzynarodowych. - Ale co do zasady, to może być problem, zwłaszcza, że w rozmowach o KPO wątek transparentności wydatkowania środków unijnych jest często przez KE podnoszony - wyjaśnia.

Symboliczny gest

Zdaniem ekspertów, nawet jeśli Polska faktycznie będzie mogła wydać unijne pieniądze na mur i nie spotka się w tej sprawie z jednoznacznym sprzeciwem KE, to wsparcie będzie symboliczne. - To bardziej gest, niż realne finansowanie - mówi dr Buras.

- Możemy oczywiście powiedzieć, że to gest ważny, idący w dobrą stronę, ale z całą pewnością niehojny. 25 mln euro to nie jest nawet jedna dziesiąta kwoty, którą ta nowa infrastruktura ma pochłonąć. Zgodnie z ustaleniem polskiego Sejmu ogrodzenie ma kosztować ponad 1,6 mld złotych - mówi prof. Noga.

Problematyczny mur

Zdaniem dra Burasa, w całej sprawie problematyczne są nie tyle pieniądze na budowę zasieków, ile sposób, w jaki Unia Europejska podchodzi do Polski i przestrzegania prawa na zewnętrznej granicy UE.

- W samej budowie muru, nawet za unijne pieniądze, nie ma nic zdrożnego. Wątpliwości budzi za to fakt, jak Unia reaguje na łamanie przepisów - wyjaśnia dr Buras. - Można sobie wyobrazić sytuację, w której za unijne pieniądze powstają zasieki, ale przy jednoczesnym zachowaniu np. procedur azylowych, które obecnie nie są przestrzegane. Łagodniejsze traktowanie Polski w tej sprawie nie jest żadną odpowiedzią na kryzys na granicy.

Drony tak, mur nie

Zapis, który mówi o przeznaczeniu 25 mln euro "na ochronę granicy UE z Białorusią", nie jest precyzyjny. W poniedziałek Komisja Europejska, pytana o możliwość budowy zasieków za unijne pieniądze, podtrzymała swoje stanowisko.

Jak podaje "Gazeta Wyborcza", Unia mogłaby za to wspomagać inne formy zarządzania granicami, łącznie z systemami obserwacji elektronicznej czy dronami.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(101)
sens ey
2 lata temu
wiadomo ze i tak zapłacimy MY nie ONI MY tak jak na tvpis jak na ostrołeke jak na mierzeje jak na rydzyka jak na palac suski i many many more tacy hojni kurła jesteśmy
jaruskaczorus
2 lata temu
a otworzyc granice nie ida na berlin bo glownie tam i sie spieszy w polsce ani jeden nie zosatnie chyba ze przez przypadek bedzie myslal ze juz w niemchech to sami ten mur postawia
babcia Jadzia
2 lata temu
A nie mogą zatrudnić tych ludzi co tam stoją za płotem a po zrobieniu muru by zostali
JAJA JAK BERE...
2 lata temu
CZYLI TAK POLSKA MA DOKONAC 100% WPLAT DO EU A DOSTANIE OKROJONE PIENIAZKI Z UNI I JESZCZE NA DODATEK UNIA ZEZWOLI Z TYCH OKROJONYCH PIENIEDZY WYBUDOWAC MUR.
Kacha
2 lata temu
I Wirtualna ( przez szacunek dla mojego kraju nie dokończę nazwy ) się cieszy.
...
Następna strona