Pierwszy ruch Tuska po wyborach? "Krąży scenariusz"
W koalicji rządzącej mówi się, że premier a najbliższym czasie wystąpi o wotum zaufania dla swojego rządu. Wśród rządzących panuje przekonanie, że Karol Nawrocki w Pałacu Prezydenckim nie byłby drugim Andrzejem Dudą, tylko Andrzejem Dudą do sześcianu - pisze w powyborczy poniedziałek Onet.
Politycy z obozu władzy spodziewają się, że Donald Tusk szybko zabierze głos po przegranej Rafała Trzaskowskiego. Od wielu dni w kręgach rządowych krążył scenariusz, według którego - w przypadku zwycięstwa Karola Nawrockiego - premier błyskawicznie wystąpi o wotum zaufania dla swojego rządu. Miałoby to przeciąć dyskusję o ewentualnych przyspieszonych wyborach parlamentarnych - informuje Onet.
- Nie będzie żadnych przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Odbędą się zgodnie z kalendarzem - za 2,5 roku - mówił szef rządu 26 maja, przed drugą turą wyborów prezydenckich.
- Mamy dużo roboty do wykonania i jestem przekonany, że dostaniemy mandat zaufania nie tylko na najbliższe dwa lata i kilka miesięcy, ale na kolejne cztery lata - dodał wówczas Donald Tusk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biznes bez produktu. Absurd? Raczej genialny plan - Wiktor Schmidt w Biznes Klasie
2 czerwca rządzący obudzili się jednak w nowej rzeczywistości, w której prezydentem będzie człowiek popierany przez PiS, który - walcząc o głosy zwolenników Konfederacji - podpisał 8-punktową deklarację Sławomira Mentzena.
Obóz władzy może się rozpaść. Wśród rządzących panuje przekonanie, że Karol Nawrocki w Pałacu Prezydenckim nie byłby drugim Andrzejem Dudą, tylko Andrzejem Dudą do sześcianu. Żaden ważniejszy projekt koalicji rządzącej nie zyskałby poparcia - pisze w poniedziałek Onet.
Portal wskazuje, że scenariusz z Karolem Nawrockim w Pałacu Prezydenckim może oznaczać, że koalicji pozostanie głównie administrowanie do kolejnych wyborów parlamentarnych w 2027 r. To byłoby dwa i pół roku wegetacji, których ten obóz może nie przetrwać - czytamy.