Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. WS
|
aktualizacja

Co dokładnie uderzyło w Polskę? Ekspert wyjaśnia

Podziel się:

Na Przewodów przy polsko-ukraińskiej granicy spadła najprawdopodobniej rakieta S-300 produkcji rosyjskiej. Zdaniem eksperta ukraiński pocisk przeciwlotniczy mógł ulec pewnego typu awarii.

Co dokładnie uderzyło w Polskę? Ekspert wyjaśnia
W miejscowości Przewodów spadł pocisk. Ekspert wyjaśnia przyczyny (PAP, Wojtek Jargiło)

Jak poinformował w środę prezydent Andrzej Duda po naradzie w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, nic nie wskazuje na to, że zdarzenie w Przewodowie był to intencjonalny atak na Polskę i nie mamy żadnych dowodów, że rakieta została wystrzelona przez Rosję. - Nie była to rakieta, która była wymierzona, wycelowana w Polskę. W istocie zatem nie był to atak na Polskę - powiedział prezydent.

Andrzej Duda poinformował, że była to najprawdopodobniej rakieta S-300 produkcji rosyjskiej, prawdopodobnie wyprodukowana w latach 70. - Kto wystrzelił tę rakietę? Nie mamy w tej chwili żadnych dowodów na to, że rakieta ta została wystrzelona przez stronę rosyjską. Natomiast wiele wskazuje na to, jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta, która służyła obronie przeciwrakietowej, czyli była użyta przez siły obronne ukraińskie - przekazał prezydent.

Co dokładnie uderzyło w Polskę? Ekspert wyjaśnia

Dawid Kamizela, ekspert ds. wojskowości, podał na Twitterze, że najpewniej mówimy o pocisku rodziny 5W55 systemu OPL S-300PT/PS.

"5W55 to (poza 1 wariantem) pociski naprowadzane na cel półaktywnie radarowo. Innymi słowy, po starcie i dotarciu w pobliże celu radar systemu oświetla cel falami radiowymi, na których odbicie naprowadza się pocisk" - przekazał Dawid Kamizela. Uzupełnił, że w przypadku kiedy pocisk doprowadzony zostanie bezpośrednio w pobliże celu, do roboty wkracza radiowy zapalnik zbliżeniowy, który stwierdza, że pocisk jest wystarczająco blisko i można detonować kierunkową głowicę odłamkową.

Co nie zadziałało?

Kamizela wyjaśnił, że gdyby pocisk nie przechwycił celu, powinien ulec samozniszczeniu po to, aby uniknąć sytuacji takiej, jaka miała miejsce we wtorek.

"5W55 to już stare pociski, tak jak i systemy S-300, do tego warunki bojowe, a nie sterylny poligon (na którym też się takie rzeczy zdarzają). Krótko - awaria" - skwitował Dawid Kamizela. W ostatnim poście autor uzupełnił, że takie awarie się zdarzają w okresie pokoju, jak i szczególnie w okresie wojny.

"Pamiętajmy, że sprawca wczorajszej tragedii jest tylko jeden – Rosja. To ona jest agresorem, który ostrzeliwuje terytorium UKR przed czym ta ostatnia broni się za pomocą OPL" - dodał w końcowym wątku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl