Poczta Polska stanie na czas wyborów. Tak zakłada projekt PiS
Na początku maja nie dostaniesz pisma z sądu, urzędu skarbowego czy ZUS-u. W projekcie ustawy, która zmienia zasady wyborów, pojawił się zapis, który de facto paraliżuje Pocztę Polską. W dokumencie czytamy bowiem, że w okresie wyborczym jest ona "zwolniona z obowiązku świadczenia innych usług pocztowych".
Przypomnijmy, że nowy projekt ustawy pojawił się w Sejmie po tym, jak pierwotna próba upadła po porannym głosowaniu. PiS jednak nie odpuścił i wniósł podobny projekt jeszcze raz.
Wśród zmian pojawił się m.in. artykuł 16, który de facto zwalnia Pocztę Polską z obowiązku dostarczania przesyłek.
"Operator wyznaczony, w czasie wykonywania zadań, o których mowa w niniejszej ustawie, zwolniony jest z obowiązku świadczenia innych usług pocztowych" - czytamy w projekcie.
Obejrzyj: Był nauczycielem, dzięki jednej rozmowie został miliarderem
Co to oznacza? Mniej więcej tyle, że Poczta Polska (czyli operator wyznaczony) w okresie, gdy będzie dostarczać pakiety wyborcze, może nie robić nic innego.
To znaczy, że do adresatów nie będą docierać wezwania sądowe, administracyjne, pisma z urzędów skarbowych, ZUS-u czy innych jednostek administracji publicznej. Nie wspominając już o prywatnych przesyłkach.
Co więc stanie się z tymi przesyłkami? Po prostu zostaną na poczcie. A że na przykład w tym czasie może upłynąć czas, przysługujący na odwołanie od decyzji administracyjnej? Albo minie termin składania wniosku? Tego już ustawa nie precyzuje.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem