"Pokój jest na horyzoncie". Tusk: Zdarzyły się rzeczy, które są podstawą do nadziei
Jest nadzieja, że wojna w Ukrainie może zakończyć się dość szybko, choć nadal nie ma 100-proc. pewności co do takiego rezultatu - poinformował premier Donald Tusk w wypowiedzi przed posiedzeniem rządu we wtorek.
- Przed chwilą skończyłem rozmowę z liderami kluczowych państw europejskich, także premiera Kanady, Norwegii, także liderzy instytucji europejskich uczestniczyli w tej rozmowie, również sekretarz generalny NATO. Oceniliśmy rezultat pierwszego etapu tych bardzo serio już negocjacji, w które zaangażowali się i liderzy Ukrainy, Europy i Stanów Zjednoczonych oraz Kanady. Pokój jest na horyzoncie. Nie ulega wątpliwości, że zdarzyły się rzeczy, które są podstawą do nadziei, że ta wojna może się zakończyć i to dość szybko. Ale to jest ciągle nadzieja, ciągle daleko od stuprocentowej pewności - powiedział Tusk.
To, co jest kluczowym efektem ostatnich dni, to amerykańska deklaracja (...) o gotowości uczestniczenia Stanów Zjednoczonych w gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy po zawarciu pokoju, włącznie z obecnością amerykańskich wojsk, na przykład na granicy czy na linii kontaktowej między Ukrainą i Rosją. Te dość jednoznaczne deklaracje pojawiły się po raz pierwszy. Zobaczymy, na ile konsekwentni będą nasi partnerzy z drugiej strony Atlantyku, ale to daje nadzieję na zakończenie tych rozmów sukcesem - dodał.
Milioner szczerze do bólu. "Czułem się debilem"
Wymaga kompromisowego podejścia
Premier dodał, że zakończenie wojny z punktu widzenia Ukrainy wymaga kompromisowego podejścia, jeśli chodzi o kwestie terytorialne.
- Prezydent Zełenski wykazuje tutaj naprawdę bardzo dobrą wolę. Konieczne z jego punktu widzenia, co zrozumiałe, byłoby referendum. Naród ukraiński musiałby wyrazić zgodę, jeśli chodzi o decyzje terytorialne. I jest oczywiste, że ta ewentualna zgoda musi być uwarunkowana prawdziwymi, rzetelnymi gwarancjami bezpieczeństwa dla Ukrainy po ewentualnym zawarciu pokoju - wskazał Tusk.