Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Polacy bez oszczędności. Tylko co trzeci ma na czarną godzinę więcej niż 5 tys. zł

34
Podziel się:

Blisko jedna czwarta Polaków deklaruje, że nie ma oszczędności, a jeśli już posiadają, to nie są to pieniądze zapewniające bezpieczeństwo w razie trudności finansowych. 35 proc. Polaków uważa, że za odłożone pieniądze może się utrzymać miesiąc.

Polacy bez oszczędności. Tylko co trzeci ma na czarną godzinę więcej niż 5 tys. zł
Blisko jedna czwarta Polaków deklaruje, że nie ma oszczędności (Pixabay)

Krajowy Rejestr Długów sprawdził, jakimi oszczędnościami dysponują Polacy. Blisko jedna czwarta (24 proc.) respondentów deklaruje, że nie ma oszczędności. Więcej niż co dziesiąta (11,5 proc.) osoba trzyma na czarną godzinę mniej niż 1 tys. zł. Od 1 tys. do 4,9 tys. zł ma 17 proc. Polaków, a prawie jedna trzecia deklaruje oszczędności wyższe niż 5 tys. zł - informuje PAP.

Większości respondentów odłożone pieniądze wystarczą na utrzymanie w okresie krótszym niż pół roku w sytuacji nagłej utraty pracy. Z kolei jedna czwarta badanych twierdzi, że po utracie pracy byłaby się w stanie utrzymać przez trzy miesiące, a niemal co piąty (18 proc.) ma zapewnione finansowanie na miesiąc, a 17 proc. do pół roku. Jedynie 13 proc. Polaków w wypadku nagłej utraty pracy jest w stanie utrzymać się z oszczędności ponad rok.

W pandemii trudniej oszczędzać

Niemal 52 proc. badanych nie gromadzi oszczędności w pandemii. Dla blisko 2/3 z tej grupy głównym powodem są zbyt niskie dochody. Blisko co dziesiątą osobę przed oszczędzaniem powstrzymuje konieczność pokrycia dużych aktualnych wydatków. W grupie nieoszczędzających w obliczu koronawirusa są też osoby, które nie obawiają się o swoją sytuację finansową (17 proc.) albo nie przewidują negatywnych skutków pandemii dla swojego portfela (13 proc.).

Zobacz także: Natychmiastowa wykonalność. Co to oznacza dla przedsiębiorców?

Z kolei co dziesiąty deklaruje, że posiada już wystarczające środki na wypadek sytuacji kryzysowych, a 9 proc. respondentów liczy na możliwość zwrócenia się po pomoc w razie problemów finansowych do rodziny czy znajomych.

Autorzy badania zaznaczyli, że pandemia i związana z nią chęć oszczędzania najczęściej powstrzymała Polaków przed wyjazdem na wakacje lub zmusiła do przełożenia go na późniejszy termin - wskazał tak więcej niż co trzeci badany (34,5 proc.).

Aby zaoszczędzić, co piąty Polak zrezygnował lub przełożył na później remont mieszkania lub domu, a blisko co dziesiąty wycofał się z planów zakupu samochodu czy wyprawienia uroczystości rodzinnej, jak wesele czy komunia. Pandemia zmieniła też decyzję 4 proc. badanych odnośnie kupna mieszkania lub domu.

Ogólnopolskie badanie "Barometr oszczędności" przeprowadziła w drugiej połowie października 2020 roku firma IMAS International dla Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej metodą CAWI na reprezentatywnej grupie 1000 Polaków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(34)
WYRÓŻNIONE
tom z UK
4 lata temu
Jak się żyje w kraju , który zajmuje piąte miejsce na liście najbardziej opodatkowanych krajów na świecie? To z czego odkładać?
Starej daty
4 lata temu
Tak jest bo większość zawierzyła reklamie: Zafunduj sobie odrobinę luksusu - jesteś tego wart. I gostek którego stać na rower bierze wypasioną furę na kredyt do tego bierze kolejny kredyt na wakacje na Malediwach, oczywiście ma też kredyt na dach nad głową, jakoś to się kreci do czasu gdy pojawią się kłopoty (choroba, utrata pracy, spadek dochodów w firmie) i wtedy zaczynają się schody. Naczelna zasada: Nigdy wszystkiego miał nie będziesz, bo i wszystko naraz nie jest ci potrzebne. Tylko że dzisiejsi 30-40 latkowie bez kredytu nie potrafią żyć - tak im wpojono "młodym, wykształconym z wielkich miast" po "lycencjatach" i zdziwienie że ich oszukano jak na kredytach frankowych. Ale kto by tam brał pod uwagę mowę dziadka starej daty.
Skarpeta
4 lata temu
Oszczędności ? Większość Polaków to ma dług a nie oszczędności, zwykle na kilkadziesiąt - kilkaset tysięcy tylko po to żeby mieć dach nad głową. Jestem przekonany że tego typu badanie długu nie uwzględnia, tzn. ankietowani mówili tylko o drobnej kwocie odłożonej w banku lub w skarpecie kwocie a żeby nazwać to oszczędnościami to trzeba by to policzyć na zasadzie ( kwota odłożona w skarpecie - suma wszystkich długów ) i jeżeli wynik będzie dodatni to tylko wtedy będziemy mogli mówić o oszczędnościach. Jestem skłonny się założyć że gdyby zostało to w ten sposób policzone to okazałoby się że jakiekolwiek oszczędności ma max 10% obywateli a oszczędności na pół roku bez pracy max. 1%
...
Następna strona