Seria fatalnych danych. Tego musimy się bać najbardziej
Polscy konsumenci coraz gorzej oceniają swoje możliwości finansowe i boją się, co przyniesie przyszłość – taki obraz wyłania się z najnowszego wskaźnika ufności konsumenckiej, który w czwartek opublikował GUS. Jak zauważa w komentarzu dla money.pl główny ekonomista Banku Millennium Grzegorz Maliszewski, dane są gorsze od oczekiwań i wraz z rekordowym spadkiem PKB niepokoją, ale tragedii jeszcze nie ma. Trzeba jednak uważnie obserwować szczególnie jedną statystykę.
Główny Urząd Statystyczny podał ważne dla oceny kondycji polskiej gospodarki dane dotyczące koniunktury konsumenckiej. Te wskaźniki mogą przyjmować wartości od -100 do +100, a każdy wynik ujemny oznacza negatywne nastroje. W sierpniu są one bardzo złe.
Tzw. bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) w sierpniu 2022 r. wyniósł -44,9. Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK) wyniósł -30,8. Polacy najbardziej tracą wiarę w swoje możliwości dokonywania ważnych zakupów oraz sytuację finansową, źle oceniają także perspektywy gospodarki.
Na wykresie ukazującym poziom wskaźnika BWUK miesiąc po miesiącu widać, że nastroje konsumentów w Polsce cały czas konsekwentnie maszerują w dół:
Ekspert: mamy spowolnienie, możliwa recesja
Czy faktycznie jest źle i będzie tylko gorzej? – Dane są gorsze od prognoz i pokazują wyraźne hamowanie gospodarki – nie ma wątpliwości Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium. Jak wskazuje w rozmowie z money.pl, szczególnie niepokoją dane o spadku PKB opublikowane w środę. Nasza gospodarka wedle wstępnych szacunków GUS wprawdzie wzrosła 5,3 proc. rok do roku, ale skurczyła się aż o 2,3 proc. kwartał do kwartału. W ostatnich latach gorszy wynik odnotowaliśmy tylko w drugim kwartale 2020 roku, gdy w Polsce był pierwszy, najbardziej restrykcyjny lockdown.
W jego opinii wraz z danymi o koniunkturze konsumenckiej, a także danymi z handlu, przemysłu czy budownictwa, wyłania się z tego spójny obraz spowolnienia. Ta sytuacja jeszcze potrwa i możemy spodziewać się tzw. technicznej recesji. Techniczna recesja to spadek PKB dwa razy z rzędu kwartał do kwartału.
Jest źle, ale... może to dobrze? "Droga do obniżenia inflacji"
Mamy wysoką inflację, ograniczoną aktywność inwestycyjną, dużą niepewność związaną z inwazją Rosji na Ukrainę. – Ale schłodzenie gospodarki następuje po okresie, gdy była mocno przegrzana i to jest także droga do obniżenia inflacji – zauważa Maliszewski.
Jak wskazuje, nadchodzące miesiące dla wielu Polaków mogą być trudne, ale tragedii jeszcze nie ma i możliwe jest łagodne wyjście z dołka, w którym się znaleźliśmy. Dla przeciętnego Polaka w tym okresie kluczowe powinno być zachowanie pracy.
– Wysoka inflacja będzie powodowała, że nasze możliwości finansowe będą się kurczyć. Na razie nie ma jednak wzrostu bezrobocia i choć należy się go spodziewać, to nie powinien być gwałtowny – stwierdza ekspert. Jeśli zaobserwujemy duży wzrost bezrobocia, to wtedy w jego ocenie należy się bardziej skłaniać do teorii, że realizuje się najczarniejszy scenariusz.
W bardziej ciemnych barwach widzi tę sytuację dr Bogusław Grabowski, były członek Rady Polityki Pieniężnej. W jego opinii dla money.pl wczorajszy odczyt PKB wskazuje, że "polska gospodarka wpłynęła na mieliznę, z której wyciągana będzie bardzo długo". Ekspert spodziewa się okresu stagflacji, gdy ceny będą dalej rosnąć, a gospodarka kurczyć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bilion złotych Morawieckiego. To realna skala potrzeb
Pekao: oczekiwania uklepują dno, nastroje coraz gorsze
Jak oceniają w swoim komentarzu na gorąco do danych o nastrojach polskich konsumentów analitycy Banku Pekao, na pewno "nie ma przełomu". "Oczekiwania uklepują dno na niskich poziomach, bieżące nastroje gospodarstw domowych są coraz gorsze i gorsze" – piszą w komentarzu na Twitterze.
Osobliwy – w ich ocenie – jest fakt, że Polacy fatalnie oceniają teraźniejszość, ale na nadchodzące miesiące patrzą z relatywnym optymizmem. Ich zdaniem można to interpretować na dwa sposoby. W wersji pozytywnej identyfikują bieżące problemy jako przejściowe. W negatywnej: obecna sytuacja zaskakuje polskich konsumentów tak bardzo na minus, że oczekują poprawy.
Mateusz Lubiński, dziennikarz money.pl