Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
PGO
|
aktualizacja

Polska zablokuje 10. pakiet unijnych sankcji? "Presja jest ogromna"

Podziel się:

Według ustaleń dziennikarzy RMF24.pl Polska może zablokować 10. pakiet unijnych sankcji w rocznicę wybuchu wojny w Ukrainie. Na piątek zaplanowano rozmowy "ostatniej szansy", po których zapadnie decyzja.

Polska zablokuje 10. pakiet unijnych sankcji? "Presja jest ogromna"
Premier Mateusz Morawiecki (Getty Images, Mateusz Włodarczyk)

Jak donosi RMF24.pl stanowisko Polski wywołało w unijnych kręgach niepokój i irytację. "Do Warszawy zadzwoniło kilka stolic" - czytamy. - Będą nas oskarżać o blokowanie sankcji, a prawda jest taka, że to Niemcy wspierani przez Włochów je rozwadniają, wprowadzając wyłączenia, a my na to nie możemy się zgodzić - wskazuje źródło portalu. W czwartek państwa UE nie doszły do porozumienia ws. 10. pakietu sankcji na Rosję. Dziś o godz. 10:00 rozpoczęły się rozmowy "ostatniej szansy".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Sankcje trzeba zaostrzyć. Ekspert ostrzega: do budowy rosyjskich rakiet można używać części ze sprzętu agd

Polska gotowa zablokować 10. pakiet unijnych sankcji

Polska zabiega o silniejsze egzekwowanie nakładanych sankcji. Ambasador Polski przy UE Andrzej Sadoś zaznaczył w czwartek, że widać "cały szereg włączeń i derogacji w tym pakiecie".

Jak czytamy, 10 daleko idących odstępstw i włączeń w propozycjach dot. sankcji miały wymusić Niemcy. "Polska chce także wpisania na listę sankcyjną instytucji i osób odpowiedzialnych za deportacje ukraińskich dzieci, objęcia sankcjami Rosatomu i zakazu importu rosyjskich diamentów" - donosi RMF24.pl.

Ponadto Warszawa proponuje także zmniejszenie o jedną trzecią kontyngentu na import kauczuku nieobłożonego restrykcjami. Przeciwne są Niemcy i Włochy, które wskazują na zapotrzebowanie na materiał w kontekście produkcji opon.

Presja jest ogromna, gdyż UE obiecała Ukrainie, że w pierwszą rocznicę wojny przyjmie 10. pakiet sankcji. Byłoby naprawdę źle, gdybyśmy nie doszli do porozumienia z powodu "jastrzębi" (krajów, które chcą jak najmocniejszych sankcji - przyp. red.) - zdradził w rozmowie z RMF24.pl dyplomata jednego z krajów członkowskich UE.

W tej sprawie do Warszawy miał zadzwonić szef gabinetu szefowej KE oraz ministrowie kilku krajów UE.

Bardziej ambitne sankcje

- 26 państw członkowskich zgodziło się z położonym na stół tekstem sankcyjnym. Polska zablokowała go przez jakieś szczegóły dotyczące kauczuku. I twierdzi, że chce bardziej ambitnych sankcji, ale uniemożliwia zawarcie umowy, która pozwoliłaby nam zaprezentować 10. pakiet w pierwszą rocznicę inwazji - zaznaczył pragnący zachować anonimowość przedstawiciel jednego z krajów Unii. Strona polska zauważa z kolei, że rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę to dobra okazja do wywarcia presji na te państwa, które opowiadają się za łagodniejszym podejściem do restrykcji.

- Determinacja ma sens i presja ma sens. W ciągu ostatnich 12 miesięcy to, co było niemożliwe jednego dnia, następnego dnia stawało się możliwe. Chcemy ograniczyć potencjał rosyjskiej zbrodniczej maszyny wojennej. Chcemy zmniejszyć wpływy do rosyjskiego budżetu, z którego finansowana jest wojna, i chcemy sankcjonowania oligarchów i zbrodniarzy wojennych - podsumował ambasador Sadoś.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl