- Ten test uratuje życie wielu z nas i pozwoli szybciej uruchomić polską gospodarkę - napisał na twitterze Jarosław Gowin. Dodał, że w przyszłym tygodniu wyprodukowanych będzie 150 tys. testów, ale Luiza Handschuh z PAN doprecyzowała, że gotowe będą za dwa tygodnie.
Test opracował poznański Instytut Chemii Bioorganicznej PAN. Jak podawała "Gazeta Wyborcza", elementy testu i odczynniki dostarczają spółki Future Synthesis i A&A Biotechnology, produkcją zajmuje się Medicofarma.
Stworzenie testu zabrało naukowcom trzy tygodnie. "Nasze wysiłki dostrzeżone zostały przez Rząd Rzeczypospolitej Polskiej, który decyzją Premiera Jarosława Gowina przyznał Instytutowi 15 mln zł na stworzenie zestawu diagnostycznego i wyprodukowanie pierwszych 100 tys. testów" – napisał w komunikacie prof. Marek Figlerowicz, dyrektor Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk (ICHB PAN) w Poznaniu, o czym informuje "Puls Biznesu".
Polski test będzie znacznie tańszy niż te kupowane za granicą. Dr Luiza Handschuh z Zakładu Biologii Molekularnej i Systemowej ICHB PAN powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską, że jednostkowy koszt testu, według szacunków pracowników Instytutu, wynosi ok. 53 zł.
- Jesteśmy gotowi do tego, żeby w przyszłym tygodniu uruchomić małą, zupełnie darmową produkcję ok. 1 tys. testów, które przekażemy ministerstwu do dystrybucji. Natomiast w kolejnym tygodniu planujemy już ruszyć z masową produkcją w ramach tej dotacji, którą otrzymaliśmy z ministerstwa. W jej ramach planujemy wyprodukować 100-150 tys. testów, które również zostaną przekazane do ministerstwa i rozprowadzone po laboratoriach diagnostycznych w całej Polsce – wyjaśniła.
Dr Handschuh dodała, że test opracowany przez poznańskich naukowców nie jest identyczny jak obecnie dostępne na rynku, lecz podobnych. Większość testów komercyjnych przewiduje tzw. kontrolę zewnętrzną, czyli kwas nukleinowy RNA, który się dodaje do tego testu, i który również się potem kontrolnie wykrywa.
Naukowcy z PAN zastosowali kontrolę, mającą wykrywać ludzki RNA.
- W próbkach wymazu oprócz wirusa znajdują się zawsze komórki ludzkie, chociażby komórki nabłonka, które niechcący zostaną pobrane. My wykrywamy, czy te komórki były faktycznie obecne. To jest naszym zdaniem lepsza kontrola, ponieważ ona pokazuje nie tylko, że procedura diagnostyczna przebiegła poprawnie, ale również, że wymaz został poprawnie pobrany, przechowywany, transportowany, i że RNA, które było w próbce, nie uległo degradacji – wyjaśniła.
Ostatnią decyzją Jarosława Gowina jako ministra nauki i szkolnictwa wyższego było wsparcie finansowe ICHB PAN w produkcji pierwszych 100 tys. sztuk polskiego testu na koronawirusa. Przekazał na ten 15 mln zł.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem