Polskie kina pobiły rekord frekwencji. Ponad 5 mln widzów "Kleru"
Ponad 57 mln biletów do kina sprzedanych w 2018 roku oznacza nowy rekord. Taki wynik nie byłby możliwy bez spektakularnego sukcesu "Kleru", który do kin przyciągnął 5,2 mln widzów.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", wbrew obawom branży, frekwencji w kinach w tym roku nie zaszkodził częściowy zakaz handlu w niedzielę. Obawiano się, że zamknięte sklepy w galeriach handlowych odstraszą potencjalnych klientów działających w nich kin.
Z drugiej strony rekordowy wynik frekwencyjny to w dużej mierze zasługa jednego filmu - "Kleru", który przyciągnął wiele osób, które nie chodzą regularnie do kina. Dzieło Wojciecha Smarzowskiego zdecydowało się obejrzeć 2,5 raza więcej osób niż kolejne na liście hitów "Kobiety Mafii" Patryka Vegi.
Wideo: wiemy, co Polacy sądzą o filmie "Kler"!
Gazeta podkreśla, że polskie filmy są kołem zamachowym rodzimej branży kinowej. - Całe podium należy do lokalnych produkcji. To nas wyróżnia w Europie - mówi "Wyborczej" dr Anna Wróblewska, ekspertka rynku kinowego. W pierwszej dziesiątce są jeszcze dwa polskie filmy.
Eksperci nie obawiają się, że wraz z rosnącą popularnością serwisów streamingowych w rodzaju Netflixa czy HBO GO tradycyjne kina będą tracić widzów. Okazuje się, że abonentami platform streamingowych najczęściej są osoby, które regularnie chodzą do kina.
Dane International Union of Cinemas z 2017 roku wskazują, że w Polsce na milion mieszkańców przypada już 40 ekranów kinowych. Eksperci spodziewają się, że wskaźnik ten jeszcze podskoczy, ale inwestycje w nowe kina prowadzone są już w umiarkowanym tempie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl