Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Marcin Łukasik
Marcin Łukasik
|
aktualizacja

Pomysł na zaostrzenie zakazu handlu zelektryzował małe stacje paliw

329
Podziel się:

Państwowa Inspekcja Pracy umieściła w swoim raporcie wariant zaostrzenia przepisów o zakazie handlu, który znów podgrzał publiczną debatę. Realizacja pomysłu, który opisała PIP, mogłaby oznaczać, że w niedzielę nie zrobilibyśmy już zakupów na stacjach paliw. – Jedna wielka bzdura – komentuje Marek Pietrzak ze Związku Niezależnych Operatorów Stacji Paliw.

Raport PIP wywołał dyskusję nad kolejnym wariantem zmiany przepisów o handlu w niedziele. Zakaz dotyczyłby placówek, które sprzedają alkohol.
Raport PIP wywołał dyskusję nad kolejnym wariantem zmiany przepisów o handlu w niedziele. Zakaz dotyczyłby placówek, które sprzedają alkohol. (East News, Robert Stachnik/REPORTER)

Trwa właśnie weekend, a my jesteśmy w podróży autem. Nagle dociera do nas, że nie spakowaliśmy jakiejś ważnej rzeczy. Trudno, najwyżej kupi się na stacji. Kto z nas tak nie pomyślał?

To mogłoby się jednak skończyć, gdyby w życie weszło zaostrzenie zakazu handlu w kształcie opisanym przez Państwową Inspekcję Pracy w raporcie z jej działalności.

"Należałoby rozważyć wprowadzenie stosownych zmian w ustawie, tak aby typowe placówki handlowe, które korzystają z wyłączenia spod zakazu handlu z uwagi na posiadany status placówki pocztowej, czy sklepy sprzedające głównie alkohol i artykuły spożywcze, ale posiadające w swoim asortymencie także wyroby tytoniowe, nie mogły prowadzić handlu w dni objęte zakazem handlu" - czytamy w raporcie.

Zobacz także: Obejrzyj: Zakaz handlu. Polacy chcą powrotu do łagodniejszych przepisów

Jak podaje portal prawo.pl, chodzi o to, aby zamknąć w niedzielę wszystkie sklepy, które posiadają status placówek pocztowych oraz tych, które sprzedają głównie alkohol, artykuły spożywcze i papierosy.

Nie da się ukryć, że takie produkty z łatwością dostaniemy też na stacjach paliw. Gdyby propozycja PIP weszła w życie, poza paliwem nie kupilibyśmy tam nic więcej. "Paliwowcy" nie zostawiają na pomyśle suchej nitki. Podkreślmy jednak, że nie jest to projekt ustawy, a wariant ujęty w raporcie PIP.

- Weekend to jedyny czas, gdy stacje mogą pełnić służebną rolę. Ludzie często wracają w niedzielę z wyjazdów, chcą dokupić paliwo na poniedziałek i uzupełnić rzeczy do domu – komentuje Marek Pietrzak ze Związku Niezależnych Operatorów Stacji Paliw, organizacji zrzeszającej ok. 200 właścicieli stacji.

Pietrzak nie wyobraża sobie, jak w praktyce zakaz w kształcie proponowanym przez PIP miałby funkcjonować. - Paliwo jest takim samym towarem jak sok. Nie można rozgraniczać, co może być sprzedawane, a co nie. Klient przejdzie przez sklep, a ja go będę ostrzegał, aby przypadkiem nie kupił batonika? To jest jedna wielka bzdura – mówi.

Nasz rozmówca zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt tego pomysłu. Ograniczenie sprzedaży produktów, które nie są paliwami, może podkopać wiele małych stacji.

- "Paliwem" naszego biznesu nie jest paliwo, ale inne produkty. Są stacje, na których 50 proc. obrotu stanowi to, co jest w sklepie. Paliwo to skromna marża – opowiada Marek Pietrzak

- Dla nas, niezależnych operatorów, sklep to często jedyna szansa, by podratować budżet, jeśli chcemy dorównywać dużym stacjom koncernowym. Uruchomienie sklepu to dla nas konieczność – dodaje.

Jak tłumaczy, właśnie weekend jest czasem, gdy stacje paliw mają największy obrót. - Latem są wakacje, teraz zaczną się ferie. W weekendy zmieniają się turnusy, akurat wtedy mamy najlepsze utargi – komentuje.

Z drugiej strony trudno nie przyjąć argumentów Inspekcji Pracy, ponieważ zakaz handlu coraz częściej jest fikcją. Okazało się, że ustawowy wyjątek wprowadzony po to, aby w weekendy swoje placówki mogła otwierać Poczta Polska, podchwyciły sklepy Żabka i ABC.

Dane PIP pokazują jednak, że spada liczba kontroli i kar. W 2019 r. inspektorzy pracy przeprowadzili prawie 6 tys. kontroli dotyczących przestrzegania przepisów o ograniczeniu handlu. Rok wcześniej było ich ponad 11 tys.

Ponadto w zeszłym roku inspektorzy pracy wykryli nieprawidłowości i zastosowali środki prawne w 390 przypadkach. W 2018 r. było to 994 przypadki.

Przypomnijmy, że od tego roku zakaz obowiązuje już we wszystkie niedziele, z wyjątkiem 26 stycznia, 5 kwietnia, 26 kwietnia, 28 czerwca, 30 sierpnia, 13 grudnia, 20 grudnia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(329)
janek43
4 lata temu
w tym pipie nie chce im sie pracowac przy kontrolach w niedziele to wedlug nich pozamykac wszystko no i laba a jadac np. zgdanska do zakopanego trzeba zatankowac trzeba zjesc jakis posilek wipic kawe przyokazji odpoczac zeby nie spowodowac jakiejs kraksy wcalej europiesa otwarte stacje paliw sklepy dyzurne ajak bymwracal ztego zakopanego to co tam zrobie zakupy i w jakim stadjum ja je dowioze do gdanska np po tygodniu pracy pomyslcie leniuchy
Arek
4 lata temu
Nigdy nie robiłem zakupów na stacji paliw. Tylko tankowanie i koniec. Mam 50 lat i przeżyłem. Powinni zabronić. Niech będzie sprawiedliwie.
Piotr ; Piotr
4 lata temu
Wyprowadzić alkohol i piwo ze wszystkich stacji benzynowych !!! Będzie mniej wypadków rano samochodowych nikt nikt nikt nie sprawdza czy pasażer ma skończone 18- lat ... A ile zmartwień zaoszczędzimy rodzicom
Piotr ; Piotr
4 lata temu
Wyprowadzić alkohol i piwo ze wszystkich stacji benzynowych !!! Będzie mniej wypadków rano samochodowych nikt nikt nikt nie sprawdza czy pasażer ma skończone 18- lat ... A ile zmartwień zaoszczędzimy rodzicom
Piotr ; Piotr
4 lata temu
Wyprowadzić alkohol i piwo ze wszystkich stacji benzynowych !!! Będzie mniej wypadków rano samochodowych nikt nikt nikt nie sprawdza czy pasażer ma skończone 18- lat ... A ile zmartwień zaoszczędzimy rodzicom
...
Następna strona