Powrót do świniobicia. "Podnosimy poprzeczkę przetwórniom"
Minister rolnictwa chce pozwolić rolnikom z małych gospodarstw na ubój zwierząt i sprzedaż mięsa sąsiadom i lokalnym sklepom. Nie wiadomo w jaki sposób miałaby być kontrolowana jakość takiego mięsa, czy warunki uboju.
Dotychczas było tak - rolnik, który chciał hodowane zwierzę zabić i przerobić na mięso oraz wędliny, musiał korzystać z usług dużych ubojni.
Za nielegalny ubój i sprzedaż mięsa groziły rolnikom dotkliwe kary. Minister rolnictwa podpisał już rozporządzenie, które handel mięsem znacznie ułatwią i pozwolą właścicielom małych gospodarstw na prowadzenie uboju zwierząt.
- Skoro to funkcjonuje w Niemczech, Austrii czy we Włoszech, to dlaczego nie w Polsce? - mówi dziennikowi "Fakt" minister Jan Krzysztof Ardanowski. – Teraz nasi rolnicy, którzy chcą lokalnie sprzedawać swoje wyroby, będą mieli taką możliwość.
Oglądaj też: Mięso na antybiotykach. "Kupujmy w sklepach, sieciówki są pod kontrolą"
Mięso z małych gospodarstw ma być przeznaczone na potrzeby rolników i sprzedawane pobliskim sklepom. Zdaniem ministra, to "podniesie poprzeczkę" przemysłowym producentom przetworów mięsnych.
- Pewnie to się nie spodoba właścicielom wielkich zakładów mięsnych, którzy do tej pory trzymali za gardło rolników i zmuszali ich do sprzedaży żywca za grosze. A sami z jednego kilograma mięsa wytwarzali 2,5 kilograma produktu kiełbasopodobnego, pełnego chemii - mówi w rozmowie z "Faktem" minister Ardanowski.
Nowe przepisy mają wejść w życie w lutym.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl