TikTok podjął kontrowersyjną decyzję. Cały zespół moderatorów zlikwidowany
TikTok zdecydował się na likwidację całego zespołu moderatorów w Berlinie, w tym pracujących z językiem niderlandzkim. Firma z Chin zastąpi ich sztuczną inteligencją i zewnętrznymi firmami. Decyzja wywołała protesty i obawy o bezpieczeństwo treści. - To niebezpieczne - mówi jedna ze zwolnionych.
Zespół „Trust and Safety” w Berlinie, liczący około 150 osób, zajmował się usuwaniem treści zawierających przemoc, pornografię, mowę nienawiści i dezinformację.
Moderacja obejmowała wiele języków, w tym niderlandzki. Chiński koncern ByteDance, właściciel TikToka, zapowiedział jednak, że dalsza moderacja będzie realizowana przez zewnętrzne firmy wspierane przez AI.
Obawy o skuteczność AI
Związki zawodowe i eksperci wyrażają obawy, że sztuczna inteligencja może błędnie klasyfikować niewinne treści – np. tęczowe flagi – jako politycznie kontrowersyjne, jako kontrowersyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Big techy okradają Polaków z ich pieniędzy". Ostre słowa ministra
Sara Tegge, jedna ze zwolnionych moderatorek, ostrzega: „To niebezpieczne. Nie można moderacji oddać w pełni algorytmom”.
Ekspert ds. AI, Olivier Cauberghs, podkreśla, że AI nie rozpoznaje subtelnych form mowy nienawiści ukrytej w emoji czy muzyce. - Tylko człowiek ma ten kontekst - zaznaczył na antenie VRT Radio 1.
W zeszłym roku TikTok zwolnił zespół moderatorów w Amsterdamie, co wpisuje się w globalny trend rezygnacji z ręcznej moderacji. Firma twierdzi, że większość treści naruszających regulamin jest już usuwana dzięki AI, ale ręczna moderacja będzie kontynuowana przez podwykonawców.