Prezydent zawetuje ustawę wiatrakową? Minister odpowiada, PiS szykuje furtkę
Ustawa wiatrakowa, w której znalazło się przedłużenie zamrożenia cen energii, ma szybko trafić na biurko Andrzeja Dudy, a Senat raczej nie zamierza wprowadzać w niej poprawek. Prezydent co do zasady jest przeciwny wiatrakom, ale wetując ustawę, odrzuci też zamrożenie cen prądu. PiS jednak szykuje już dla niego pewne rozwiązanie.
Koalicja spieszy się z procedowaniem nowej wersji ustawy wiatrakowej, by trafiła ona jeszcze na biurko Andrzeja Dudy, a nie Karola Nawrockiego, który obejmie urząd 6 sierpnia. Kalkulacja jest taka, że w przypadku ustępującego prezydenta ryzyko jej niepodpisania jest mniejsze niż w przypadku prezydenta-elekta, który może okazać się w tej sprawie mniej przewidywalny.
Większość rządząca zdecydowała się wprowadzić do ustawy dwa elementy, które mogą utrudnić prezydentowi jej zawetowanie. Po pierwsze, to zamrożenie cen energii do końca roku, a po drugie - nawet 20 tys. zł w rocznym rozliczeniu dla osób mieszkających w pobliżu planowanych elektrowni wiatrowych. Andrzej Duda nazwał to próbą "wymuszenia na nim podpisu".
Duda zawetuje ustawę wiatrakową? "Niższe ceny energii w rękach prezydenta"
Według nieoficjalnych doniesień Wirtualnej Polski, pochodzących od informatorów z Pałacu Prezydenckiego, prezydent ma zawetować ustawę. Nie ma jednak oficjalnej decyzji w tej sprawie.
Zapytaliśmy minister klimatu Hennig-Kloskę o potencjalne weto oraz o to, jaki jest plan B rządu na wypadek, gdyby Andrzej Duda jednak zawetował ustawę wiatrakową.
- Na czwarty kwartał mrozimy ceny, zapobiegając ich wzrostom. Długoterminowo uwalniamy inwestycje w odnawialne źródła energii, w tym w elektrownie wiatrowe na lądzie, które są najtańszym dostępnym źródłem energii. Potwierdzają to twarde dane Agencji Rynku Energii. Niższe ceny energii są więc w rękach pana prezydenta. Jeśli chce obniżać ceny energii dla Polaków i dla gospodarki, to podpisze tę ustawę - podkreśla Hennig-Kloska.
Jeśli prezydent Duda zawetuje ustawę, skaże polskie rodziny na droższy prąd i pozbawi je możliwości uzyskania dodatkowych zysków. Liczę na rozsądek. Przekazałam panu prezydentowi pełne dane pokazujące koszty produkcji energii w Polsce. Pan prezydent wie, że więcej OZE oznacza więcej tańszej energii, że słońce musi uzupełniać wiatr - dodaje Hennig-Kloska.
Minister klimatu zapytana przez nas, czy możliwe są konsultacje i uwzględnienie opinii Andrzeja Dudy w trakcie prac nad ustawą w Senacie, stwierdza, że "zawsze otwarta jest na uwagi ze strony pałacu prezydenckiego".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poważne problemy Niemiec. "Czegoś takiego nie spotkałem od 35 lat"
Ustawa szybko na biurko prezydenta
Koalicja chce jak najszybciej doprowadzić ustawę do podpisu prezydenta. Nasz rozmówca z koalicji przyznaje, że nie ma co zwlekać z pracami nad ustawą. - Nie możemy zresztą z jednej strony wywierać presji na Dudę, mówiąc, że chodzi o ulżenie Polakom, a z drugiej zwlekać z jej przedłożeniem. Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka - przyznaje polityk KO.
Na razie plan zakłada, że izba wyższa nie wprowadzi poprawek do ustawy, dzięki czemu dokument szybciej trafi na biurko Andrzeja Dudy.
Senat zajmie się ustawą wiatrakową w najszybszym możliwym terminie, zdając sobie sprawę z jej wagi dla konsumentów, czyli zamrożenia cen energii. Nie planujemy wprowadzenia poprawek, za to mam nadzieję, że prezydent, zgodnie z oczekiwaniami Polaków, natychmiast po zakończeniu procesu legislacyjnego tę ustawę podpisze, ponieważ rozwiązuje ona aż dwa istotne problemy: zabezpiecza niższe ceny energii dla obywateli, a dodatkowo daje nawet 20 tys. zł rocznej rekompensaty - komentuje w rozmowie z money.pl senator KO Krzysztof Kwiatkowski.
- Mam nadzieję, że ideologiczna i głupia wojna PiS z OZE nie będzie miała wpływu na decyzję prezydenta - dodaje.
PiS stworzy furtkę dla prezydenta?
Ale na zmianę zdania PiS się nie zanosi. - Często rozmawiam z mieszkańcami Polski lokalnej, którzy boją się gigantycznych wiatraków przed swoimi domami. Dziś mówimy o siłowniach o wysokości porównywalnej z Pałacem Kultury, których masywne, betonowe fundamenty zostaną na lata. Mieszkańcy nie chcą niekontrolowanej budowy takich instalacji i prezydent powinien ustawę zawetować - mówi nam poseł PiS Maciej Małecki.
Prawo i Sprawiedliwość zamierza też zareagować na dołączenie do ustawy zapisów o przedłużeniu zamrożenia cen energii do końca roku, co ma utrudnić prezydentowi weto czy odesłanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego.
Koalicja szantażuje prezydenta dopisaniem do ustawy zapisów o trzech miesiącach dodatkowej ochrony odbiorców energii. Żeby pokrzyżować ten szantaż, PiS złoży w przyszłym tygodniu własny projekt ustawy o ochronie odbiorców - podkreśla Małecki.
Jeśli PiS zdecyduje się na odrębną ustawę o mrożeniu cen energii (by umożliwić Dudzie weto ws. ustawy wiatrakowej), to koalicja w odwecie przygotuje poprawkę do ustawy PiS w postaci ustawy wiatrakowej.
Minister klimatu: ważny jest krajobraz, portfele i zdrowie
Zapytaliśmy minister klimatu i środowiska również o pozostałe kwestie, związane z ustawą wiatrakową. M.in. o to, czy rząd nie przekombinował, dołączając do niej zapisy o zamrożeniu cen energii i dopłatach dla właścicieli nieruchomości znajdujących się w pobliżu wiatraków.
- Priorytetem rządu jest obniżenie cen energii w Polsce. By tak się stało, nie możemy walczyć tylko ze skutkami kryzysu energetycznego, dopłacając do rachunków za energię z budżetu państwa, musimy usunąć przyczyny wysokich cen energii, czyli obniżyć koszty wytwarzania energii w Polsce. Ta ustawa wprowadza kompleksowe rozwiązania zmierzające do obniżenia cen energii dla Polaków - odpowiada minister klimatu.
Poprosiliśmy również o odpowiedź na argumenty prezydenta, że "bardziej liczy się dla niego krajobraz, niż obserwowanie wszędzie stojących wiatraków".
- Dla mnie ważny jest krajobraz, komfort życia naszych obywateli, ich portfele oraz zdrowie. Ta ustawa dba o krajobraz, komfort życia na wsi, przyczyni się do poprawy jakości powietrza, którym oddychamy i zapewni niższe koszty życia - odpiera Hennig-Kloska. Jak dodaje, teraz to "gminy wraz ze swoimi mieszkańcami będą decydować, gdzie tego typu inwestycje będą mogły się rozwijać".
- Wzmacniamy rolę lokalnych społeczności przy podejmowaniu decyzji o lokalizacji farm wiatrowych. Będą one mogły - i to trzeba podkreślić - mogły, a nie musiały, powstawać tam, gdzie mieszkańcy będą tego chcieli. Mało tego - ludzie będą mogli partycypować w zyskach z takich inwestycji - wskazuje minister.
Pytana o potencjalne konsultacje i branie pod uwagę opinii Andrzeja Dudy, Hennig-Kloska podkreśla, że jest otwarta na dyskusje. I dodaje: - Pamiętajmy, że ta ustawa to też wzmacnianie bezpieczeństwa energetycznego kraju. Często państwo pytają: czy miks energetyczny oparty na OZE będzie stabilny? Tak, ale wraz z rozwojem energetyki słonecznej musimy budować bateryjne magazyny energii, które pozwolą bilansować system w krótkich okresach doby czy tygodnia oraz rozwijać właśnie energetykę wiatrową, która świetnie uzupełnia słońce w ujęciu rocznym.
Ustawa wiatrakowa bez tarczy antykorupcyjnej. "Przejrzysty proces"
Szefowa resortu klimatu odnosi się też do innej, podnoszonej przez PiS kwestii: nieobjęcia procedowania ustawy wiatrakowej tarczą antykorupcyjną i antylobbignową. - Niech nie mierzą innych swoją miarą. To jest najbardziej przejrzysty proces legislacyjny. Dlatego też zajęło nam to tyle czasu - odpowiada. Jak dodaje, "wszystkie dokumenty, w tym raporty z konsultacji społecznych, wszelkiego typu uwagi są ogólnodostępne".
Minister zabiera też głos w sprawie tego, czy nie lepiej byłoby poczekać na objęcie prezydentury przez Karola Nawrockiego. - Ustawa jest gotowa. Ludzie na nią czekają, czekają na nią inwestorzy. Chcemy, by Polacy jak najszybciej mieli pewność, jaka będzie w październiku cena energii elektrycznej - stwierdza szefowa resortu klimatu.
Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl