Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Damian Słomski
|

Protest medyków w Warszawie. Drugi dzień czekają na premiera

103
Podziel się:

Pracownicy medyczni i niemedyczni ochrony zdrowia nie odpuszczają. W niedzielę kontynuują protest w Warszawie, który dzień wcześniej zgromadził według organizatorów 30-40 tys. osób. Protestujący rozłożyli przed siedzibą premiera "białe miasteczko 2.0" i czekają na to, aż wyjdzie do nich Mateusz Morawiecki.

Protest medyków w Warszawie. Drugi dzień czekają na premiera
Przemarsz pracowników ochrony zdrowia ulicami Warszawy (PAP, PAP/Tomasz Gzell)

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej o godzinie 10 przedstawiciele pielęgniarek i pielęgniarzy wyliczali problemy w ochronie zdrowia. - W tej chwili 270 szpitali powinno być zamkniętych ze względu na braki kadry pielęgniarskiej - alarmowali.

Wyliczali, że przy takich zasobach kadrowych, jakie są w tej chwili, Polska jest w ogonie krajów europejskich, jeśli chodzi o liczbę pielęgniarek na 1000 osób. U nas jest ich około 5, a średnio w UE blisko 10. Za nami są tylko takie kraje jak Bułgaria czy Rumunia.

- Codziennie będziemy mówili o innym problemie ochrony zdrowia, w publicznym sektorze ochrony zdrowia. Będziemy omawiali także postulaty. Mamy gotową receptę na uzdrowienie tej chorej, niewydolnej publicznej ochrony zdrowia - podkreślił w niedzielę przewodniczący Porozumienia Rezydentów Wojciech Szaraniec na konferencji otwierającej drugi dzień "białego miasteczka".

Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów wskazał, że pierwszy omawiany postulat dotyczący poprawy warunków pracy i wynagrodzeń jest ważny dlatego, że w ochronie zdrowia "mamy bardzo głęboki kryzys kadrowy".

- Ponieważ ten kryzys kadrowy wydaje się być najgłębszy wśród pielęgniarek, a one są jednym z najbardziej potrzebnych ogniw tego systemu, oddajemy ten dzień właśnie pielęgniarstwu i położnictwu - wyjaśnił.

Zobacz także: Protest medyków. Minister Niedzielski nie jest otwarty na dialog?

- Średnia wieku pielęgniarek to 53, a położnych 51 lat. Rokrocznie 10 tys. pielęgniarek nabywa prawo do przejścia na emeryturę. Zrobiliśmy analizę z 6 lat i średnia życia pielęgniarki wyniosła niecałe 62 lata przy umieralności kobiet w Polsce na poziomie 80 lat. To są twarde dane - podkreśla prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas.

Wskazała, że polskie szkoły kształcą za publiczne pieniądze po kilka tysięcy pielęgniarek, a to duże koszty,. A przez niedofinansowanie ochrony zdrowia i niskie płace większość z nich podejmuje pracę w innych krajach.

Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Krystyna Ptok przypomniała, że pielęgniarki były w tym miejscu 14 lat temu.

- Przyszła do mnie taka refleksja, że chyba 14 lat temu było lepiej. To w tym wszystkim jest najsmutniejsze. Od tych 14 lat kolejne ekipy rządowe nie zrobiły za wiele dla ochrony zdrowia. Interes partii politycznej wygrywał nad naszym interesem - pracowników ochrony zdrowia - powiedziała.

Drugi dzień strajku

Protest medyków wystartował w sobotę. Noc pod kancelarią spędziło około 30 osób. Komitet Protestacyjno-Strajkowy zapowiada, że przed KPRM zostanie do skutku, czyli aż do spełnienia postulatów protestujących.

W mediach społecznościowych komitet zamieścił plan na niedzielę. Strajkujący kilka godzin chcą poświęcić m.in. badaniom profilaktycznym dla wszystkich chętnych.

To pierwszy tak duży protest, który skupił całe środowisko medyczne - zarówno lekarzy, jak i pielęgniarki czy ratowników medycznych. - Nie damy się podzielić - podkreślają protestujący.

Wiele wskazuje więc na to, że protest szybko się nie skończy. Podobnie protestowali pracownicy ochrony zdrowia w 2007 roku. Wtedy namioty stały pod siedzibą premiera przez niemal miesiąc.

Czego oczekują medycy?

Lista żądań krótka nie jest - jednym z kluczowych postulatów są zmiany w wynagradzaniu medyków. Pracownicy ochrony zdrowia chcą także zatrudnienia dodatkowego personelu, w tym tego administracyjnego, oraz wprowadzenia urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy.

Ministerstwo Zdrowia pokazało wyliczenia, ile realizacja tych obietnic kosztowałaby budżet. Spełnienie żądań w tym roku miałoby pochłonęłoby 26,05 mld zł, a w przyszłym - nawet 104,7 mld zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(103)
Adam
3 lata temu
siedzą i pierdzą na stołkach i tele porad udzielają i chcą po 15 tys. zarabiać a chłop na wsi za 2000 zł musi wyżyć
pacjent
3 lata temu
Niemcy proponowały medykom 2700 euro czyli ok. 12 tys . Nie ma chętnych , bo tam jest ciężka praca, a nie obijanie , spanie na dyżurach , teleporada, i warczenie na pacjenta, jeżeli powie służba zdrowia ,a nie ochrona zdrowia.
Bartek
3 lata temu
Lekarze to najbardziej pazerna na pieniądze grupa zawodowa w Polsce, mają stały i niezaspokojonym głód na pieniądz. W Polsce, w porównaniu do innych, zarabiają naprawdę bardzo duże pieniądze, tak naprawdę są bogaczami (domy, samochody, itd.). Ta nasza "elita" często ma braki w wiedzy medycznej (ogólnie są słabi, tyle lat studiowania i robienia specjalizacji, żeby potem nic praktycznie nie umieć), ordynarnie zachowują się oraz wywyższają. Za co chcą te podwyżki? - za swoją niekompetencje?. To, że skończyli ciężkie studia nie oznacza, że należą się im duże pieniądze, a mają takie przeświadczenie. Jak można im płacić takie pieniądze, jak nie potrafią leczyć i diagnozować. Powinno się wprowadzić system, który polegałby na tym, że lekarz dostaje wynagrodzenie od wyleczonego pacjenta a nie od przyjętego. Wizyta u lekarza często trwa 10-15 minut, z czego część czasu zajmuje mu wpisywanie danych do komputera, dostają za te kilkanaście minut ogromne pieniądze, a pacjent nadal jest niewyleczony. Bardzo dużo osób również kończy trudne studia i są specjalistami w swojej dziedzinie, a zarabiają trochę ponad minimalną. Młodemu i wykształconemu człowiekowi często płaci się minimalną. Stąd jestem przeciwko podwyższaniu wynagrodzeń, już i tak absurdalnie wysokich, lekarzom. Nie ma po prostu za co. Jeśli oni dostaną niezasłużone podwyżki, wówczas pozostałym ludziom również powinno się zwiększyć pensje (zasłużenie), tak aby mogli godnie żyć - tak jak lekarze. Nie może być takiej dysproporcji w zarobkach opartej na absurdalnych założeniach i przeświadczeniach. Ten protest to istny terroryzm, a zakładnikiem jest znów pacjent.
Lilla
3 lata temu
Wielu lekarzy jest największym zagrożeniem dla zdrowia pacjentów z powodu skrajnej niekompetencji. Boleśnie doświadczyałam tego przez ostatnie 8 długich Serię karygodnych błędów zapoczątkowała Izba Przyjęć Centralnego Szpitala Klinicznego na Banacha w Warszawie. Nikt by nie uwierzył w to , co przeszliśmy za sprawą lekarzy. Medycy niech zaczną wymagać od siebie, by nie krzywdzić. Ja proponuję obniżyć pensję niektórych medyków.
Grażyna
3 lata temu
za co podwyżki , za olewanie pacjentow?
...
Następna strona