Ratownicy z Gorzowa postawili dyrekcję pod ścianą. Pierwsze propozycje podwyżek
Dyrekcja zaproponowała ratownikom z Gorzowa Wielkopolskiego podwyżki. Są niższe, niż chcieli. Wcześniej gorzowscy ratownicy złożyli wypowiedzenia. Na razie nie wiedzą, czy po propozycji dyrekcji zmienią zdanie.
Ratownicy w Gorzowie Wielkopolskim złożyli masowo wypowiedzenia. 41 kontraktowych pracowników Samodzielnej Publicznej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego ma pracować tylko do końca września.
Dyrektor placówki, jak informuje RMF FM, zaproponował ratownikom 50 zł podwyżki. Jest to o 25 zł mniej, niż chcieli. Według dziennikarzy ratownicy nie wiedzą, czy wycofają wypowiedzenia, ale są zadowoleni, że ktoś w ogóle z nimi zaczął rozmawiać.
Protest ratowników w całej Polsce trwa od czerwca. Jednak najbardziej radykalne kroki poczynili pracownicy z Gorzowa. Tamtejsi ratownicy zarabiają średnio na rękę 3 tys. zł. Nie mają oni też szans na etaty.
Polska nie ma pomysłu na problem mieszkaniowy.Tylko jedna rzecz może zatrzymać ceny
Protest został zaogniony zmianami w prawie. Ratownicy zostali uznani za "inny zawód medyczny", a ich pensje spadły często o kilkaset złotych. Z końcem czerwca wielu ratowników przestało też dostawać dodatki covidowe. Sytuacja zamiast się poprawiać, jeszcze bardziej się pogorszyła.