Rekordowa umowa zbrojeniowa Trumpa? Eksperci: to tylko reklama
Waszyngton chwali się największą umową zbrojeniową w historii, ale eksperci studzą entuzjazm - podaje Bloomberg. Arabia Saudyjska nie ma takiego budżetu, konkretów brak, a część zapisów to powtórka z przeszłości. – To świetna reklama – mówi Bruce Riedel z Brookings.
Administracja Donalda Trumpa ogłosiła podpisanie rekordowej umowy zbrojeniowej z Arabią Saudyjską o wartości 142 miliardów dolarów. Porozumienie dotyczy współpracy w zakresie sił powietrznych, systemów przeciwrakietowych, bezpieczeństwa morskiego i nowoczesnych technologii. Ale analitycy i byli urzędnicy wywiadu nie kryją sceptycyzmu - podaje Bloomberg.
To świetna reklama – sprawia, że wygląda na to, że ta podróż była spektakularnym sukcesem. Ale te liczby się nie zgadzają – komentuje Bruce Riedel, były oficer CIA i doradca ds. bezpieczeństwa, obecnie ekspert w Brookings Institution.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Patrzę na konto, a tam dwa miliony marek". Tak zbudował ogromny biznes
Umowa pełna niewiadomych
Zarówno Biały Dom, jak i Pentagon nie przedstawiły szczegółów: nie wiadomo, jakie systemy miałyby być kupione, na jakich warunkach ani kiedy miałyby nastąpić dostawy. W przeszłości Trump już ogłaszał wielkie transakcje z Rijadem – jak choćby w 2017 roku, kiedy zapowiedział zakupy za 110 mld dolarów. Faktycznie zrealizowano około 30 mld dolarów z tej kwoty.
Departament Stanu przypomina, że obecnie aktywne są umowy zbrojeniowe USA-Saudyjska Arabia na kwotę ponad 129 mld dolarów, co wskazuje, że wiele z zapowiadanych wcześniej transakcji nie zostało zrealizowanych.
Wątpliwości wzmacnia również kondycja finansowa królestwa. Roczny budżet obronny Arabii Saudyjskiej wynosi ok. 78 mld dolarów. Tymczasem tylko w I kwartale 2025 r. zadłużenie kraju wzrosło o 30 mld dolarów do historycznego maksimum. W tej sytuacji pytania o możliwość sfinansowania umowy wartej 142 mld są uzasadnione.
Zdaniem ekspertów taka umowa – nawet bez pełnej treści – ma wartość geopolityczną. Po latach chłodnych relacji z USA, których kulminacją było określenie przez Joe Bidena księcia Mohammeda bin Salmana mianem "pariasa", Rijad szuka sposobów na odbudowę relacji z Waszyngtonem.
– Wiele z tego dotyczy optyki, ale optyka ma znaczenie – mówi Brian Katulis z Instytutu Bliskiego Wschodu. – To próba wysłania sygnału, że partnerstwo USA–Arabia Saudyjska znów działa - dodał.
Pojawiają się też pytania o potencjalny wpływ transakcji na jakościową przewagę militarną Izraela, której USA od lat zobowiązują się strzec. Ale eksperci – w tym Dana Stroul z Washington Institute – podkreślają, że ujawnione do tej pory ogólne kategorie nie wskazują na naruszenie tej równowagi.
Eksperci zaznaczają, że mimo zacieśniania relacji z USA, Arabia Saudyjska prowadzi równoległą politykę. – Saudyjczycy nie ufają USA w stu procentach. Nadal będą asekurować się poprzez deeskalację z Iranem i współpracę z Chinami i Rosją – mówi Yoel Guzansky z izraelskiego Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym.