Rosja przestawia gospodarkę na potrzeby wojska. Szykuje nowe przepisy
Już wkrótce firmy w Rosji będą musiały przestawić się na produkcję na potrzeby wojska i świadczenie usług dla armii. Skurczą się też prawa pracownicze. Zatrudnieni w firmach oddelegowanych do pracy dla wojska, jeśli zajdzie taka potrzeba, będą musieli pracować po nocach i w dni wolne. Władza przygotowuje już odpowiednie przepisy w tym zakresie.
Projekt ustawy o zaopatrzeniu sił zbrojnych Rosji "podczas prowadzenia operacji kontrterrorystycznych i innych poza granicami Federacji Rosyjskiej" trafił już do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu. W uzasadnieniu rząd podkreśla, że w warunkach "specjalnej operacji wojskowej" powstało "krótkoterminowe zwiększone zapotrzebowanie na remonty broni i techniki wojskowej oraz zaopatrzenie w środki techniki materiałowej" - pisze wyborcza.biz.
Gospodarka nastawiona pod wojsko
Co to oznacza w praktyce? Rosyjski rząd ma dostać specjalne uprawnienia w gospodarce. Z jego zlecenia firmy będą musiały wypełniać umowy na rzecz wojska. Jeżeli natomiast mają już takowe umowy, to władza będzie mogła zmienić ich warunki. Nawet tych zawartych na podstawie przetargów publicznych.
Dzięki ustawie specjalnej Rosja będzie mogła skupić środki w wybranych sektorach gospodarki, a także zwiększyć wykorzystywany potencjał fabryk zbrojeniowych oraz zaopatrzyć je w potrzebne materiały i surowce. Tym samym fabryki produkujące sprzęt dla armii będą miały pierwszeństwo przed innymi sektorami, np. budowlanką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosja zakręciła kolejny kurek z gazem. Dostała odpowiedź
Wyborcza.biz podkreśla, że dzięki tym przepisom Rosja będzie mogła również kierować na potrzeby wojska cywilną produkcję. Wymienia tutaj lekarstwa i żywność - zobowiązane do ich dostarczania armii będą nie tylko państwowe spółki, lecz również prywatne przedsiębiorstwa.
Rosjanie podporządkowani pracy dla wojska
Co natomiast władza szykuje pracownikom firm, które "zdobyły" kontrakty wojskowe? Przede wszystkim wydłużenie czasu pracy, świadczenie jej również w dni wolne (np. w weekendy czy w święta), a także wprowadzenie nocnych zmian. Nowe przepisy mogą też pozbawiać ich prawa do płatnego urlopu - pisze Wyborcza.biz.