"Rozkręcił bańkę". Eksperci: tak "Kredyt 2 proc." wywindował ceny mieszkań
Program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” doprowadził do znaczących wzrostów cen mieszkań na polskim rynku - dowodzą ekonomiści dr Karol Wałachowski i Piotr Palac. W analizie podkreślają, że bez niego ceny mieszkań byłyby obecnie nawet o 7 proc. niższe. "Zadziałał jak zastrzyk adrenaliny" - dodaje Wałachowski.
Program "Bezpieczny Kredyt 2 proc." istotnie przełożył się na skok cen na polskim rynku nieruchomości - podkreślają dr Karol Wałachowski i ekonomista Piotra Palac. Według ich analizy wsparcie z programu rządu PiS podniosło ceny mieszkań o 6,75 proc. na rynku pierwotnym i 7,4 proc. na rynku wtórnym. Ekonomiści wskazali, że bez tego impulsu, ceny mieszkań mogłyby być niższe.
Kredyt 2 proc. wywindował ceny mieszkań? Wnioski ekspertów
Przypomnijmy: był to program dopłat do kredytów mieszkaniowych działający od 1 lipca 2023 r. do końca roku. Przyznano 65 tys. dopłat, a koszt dla budżetu państwa wyniósł 15 mld zł.
"Do 2023 r. ceny mieszkań stały w miejscu. Po ogłoszeniu programu i rozpoczęciu konsultacji BK 2 proc. zadziałał jak zastrzyk adrenaliny, napompował oczekiwania i rozkręcił bańkę spekulacyjną. Po zakończeniu programu średnie ceny osiągnęły 14 tys. zł/mkw. na rynku pierwotnym i 13,6 tys. zł/mkw. na rynku wtórnym. Skok, którego wcześniej nie było widać przez lata" - dowodzi Wałachowski.
Analizę rozpoczęliśmy od przejrzenia danych. Skupiliśmy się przede wszystkim na cenach transakcyjnych mieszkań na rynku pierwotnym oraz wtórnym w top 7. miastach w Polsce pozyskanych z NBP oraz na łącznej kwocie przyznawanych kredytów hipotecznych uzyskanych z BIK - poinformował Piotr Palac.
Ekscentryczny milioner ma pomysł, jak obniżyć ceny mieszkań
"Program ruszył dopiero w trzecim kwartale 2023 r., a wówczas średnie ceny na rynku pierwotnym urosły do 12 025 zł, by w pierwszym kwartale 2024 roku sięgnąć aż 13.5 tys. zł. Jeśli wiec ktoś się załapał dopiero na końcu trwania programu, czyli zaledwie pół roku później, to już był stratny ok. 5 mkw. (mieszkania - red.) Są to jednak jedynie nominalne wzrosty, które częściowo wynikają z inflacji" - dowodzi Piotr Palac
Badacze zaznaczyli, że uwzględnili też wpływ migracji. Choć napływ uchodźców z Ukrainy zmniejszył podaż na rynku, okazało się, że odpowiadali oni za jedynie 2,7 proc. zakupionych mieszkań. Wałachowski zwrócił uwagę, że realny wpływ migracji na ceny był marginalny.
Dr Wałachowski podkreślił, że na BK 2 proc. zyskali przede wszystkim deweloperzy, którzy "dzięki nakręconemu popytowi mieli jedne z najwyższych marż w historii". Wspomina też o bankach, które w okresie wysokich stóp procentowych "dostały w bonusie kilkadziesiąt tysięcy dodatkowych hipotek". "Część z nich nie zostałaby udzielona bez dopłat" - konkluduje ekspert.
Źródło: X.com