Rząd po cichu wycofuje się z "konkretu" Tuska. Powód? Obawy o koszty i nadużycia

Nie będzie obiecanej przez Donalda Tuska w kampanii wyborczej w 2023 roku zmiany w postaci opłacania przez ZUS zasiłku chorobowego już od pierwszego dnia nieobecności pracownika. Rządzący doszli do wniosku, że realizacja tego pomysłu będzie nie tylko kosztowna, ale również da szerokie pole do nadużyć - ustalił money.pl.

Premier Donald Tusk i jego "100 konkretów".Premier Donald Tusk i jego "100 konkretów"
Źródło zdjęć: © East News | Jacek Dominski/REPORTER
Tomasz ŻółciakGrzegorz Osiecki

"Pomożemy mikroprzedsiębiorcom obniżyć koszty działalności: zasiłek chorobowy od pierwszego dnia nieobecności pracownika będzie płacił ZUS. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej opracowało wstępne założenia projektu reformy oraz wystąpiło do ZUS o przeprowadzenie wstępnych analiz skutków finansowych" - tak aktualnie brzmi treść jednego ze "100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów" Koalicji Obywatelskiej. Jak widać, wprost sugerowane jest, że prace legislacyjne trwają, a obietnica jest na najlepszej drodze do jej spełnienia.

Okazuje się jednak, że nic bardziej mylnego. Nie dość, że reforma najprawdopodobniej zostanie zarzucona, to jeszcze pojawiły się obawy, że spełnienie tej kampanijnej obietnicy otworzyłoby furtkę do nadużyć, których efekty odczułby ZUS i budżet państwa.

Co ciekawe, projekt ustawy w tej sprawie został już nawet przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), ale został przyblokowany na etapie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, a więc zanim zdążył trafić na posiedzenie rządu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Friz kończy karierę influencera i buduje imperium - Biznes Klasa Young

Koszty i ryzyka

To, co na tym etapie zniechęciło rządzących do realizacji "konkretu", to wysokie koszty. - Ta reforma kosztowałaby 13-14 mld zł rocznie z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. To koszty porównywalne z rentą wdowią w wariancie docelowym 25 proc. Środki te musiałyby pochodzić z funduszu chorobowego, w którym - w przeciwieństwie do nadwyżkowych funduszy rentowego i wypadkowego - jest deficyt. W rezultacie gdyby rozwiązania te weszły w życie, minister finansów musiałby dopłacić 13-14 mld zł rocznie dotacji z budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - tłumaczy w rozmowie z money.pl Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

Na tym jednak nie koniec. O ryzykach związanych z wdrożeniem obietnicy mówili rządowi sami pracodawcy zasiadający w Radzie Dialogu Społecznego, a rząd się do tych opinii przychylił. Chodzi o to, że mogliby pojawić się pracodawcy, którzy umawialiby się z pracownikami, że np. w trudniejszej sytuacji finansowej firmy czy przy mniejszej liczbie zamówień wysyłaliby ich na zwolnienie lekarskie opłacane przez ZUS.

- Nie zakładam, że takie zachowania byłyby powszechne, ale musimy je brać pod uwagę - przyznaje Gajewski i dodaje, że to wymagałoby większych możliwości kontroli zwolnień przez ZUS. - A dzisiaj takich nie ma, przy 40 proc. wakatów w tej instytucji, jeśli chodzi o lekarzy orzeczników - podkreśla wiceminister Gajewski.

Rząd zrobił też przegląd podobnych rozwiązań w innych krajach. I to też istotnie przyczyniło się do decyzji o zarzuceniu prac nad reformą na tym etapie. Okazało się bowiem, że w całej Unii Europejskiej tylko Cypr płaci zwolnienia od pierwszego dnia bez udziału pracodawcy. We wszystkich innych krajach istnieje partycypacja pracodawców - czasem to kilka dni czy pełny tydzień, miesiąc (jak w Polsce), a w Niemczech to nawet dwa miesiące.

Zobowiązanie KO, nie rządu

Polityk KO, z którym rozmawiamy, przyznaje, że obawia się politycznych reperkusji związanych z informacją o zarzuconym "konkrecie".

Gdyby panowie nie pisali tego tekstu, wszyscy by zapewne uważali, że prace trwają. Jak artykuł się ukaże, mleko się rozleje. Pytanie o polityczną odpowiedzialność za tę sprawę. Jedynym odpowiedzialnym wydaje się Andrzej Domański, który odpowiada za finansowanie wszelkich inicjatyw rządu. Tyle że ma mocne alibi, bo będzie mógł podkreślać, że nie ma z czego tego sfinansować, gdyż sytuacja w finansach publicznych jest napięta, a poza tym są inne argumenty merytoryczne, dlaczego lepiej tego pomysłu nie wdrażać - ocenia rozmówca z KO.

Przedstawiciel Polski 2050 nie czuje jednak wyrzutów sumienia. - Sto konkretów było zobowiązaniem jednej partii, nie całego rządu. I to tam trzeba się pytać o metodologię przygotowania tych obietnic oraz status ich realizacji - ucina.

Używanie ma jednak opozycja. - Głównym problemem Platformy z okresu kampanii jest to, że obiecywali rzeczy kompletnie niepoliczone. Donald Tusk nigdy nie był przywiązany do dotrzymywania tych obietnic, ważne było rzucenie hasła - komentuje Piotr Müller, europoseł PiS. - Rozwiązanie to generowałoby ubytek w ramach funduszy na zdrowie i ubezpieczenia społeczne, a także budżetu państwa, bo to stamtąd trzeba byłoby uzupełniać dodatkowe ubytki w funduszach. Jak widać, w większości krajów UE, także zamożnych, takie rozwiązania nie funkcjonują z uwagi na koszty i ryzyka związane z pewnymi nadużyciami - dodaje Müller.

Co dalej?

Wiceminister Sebastian Gajewski jeszcze nie stawia kreski na realizacji omawianego "konkretu" KO. - W ministerstwie mamy przygotowane wszystkie materiały: projekt ustawy, ocenę skutków regulacji, analizy prawnoporównawcze i finansowe, ale po decyzji Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów czekają one na swój czas - przyznaje.

Co na razie w zamian? - W tej chwili skupiamy się na reformie orzecznictwa lekarskiego. Do końca kadencji mamy jeszcze ponad dwa lata, więc sądzę, że wrócimy do tej dyskusji w przyszłości, uwzględniając także możliwości budżetu państwa. Co ważne, aby sfinansować tę zmianę, nie chcemy podnosić składki chorobowej i tu jako ministerstwo jesteśmy bardzo stanowczy. Ona wynosi obecnie 2,45 proc., jest płacona wyłącznie przez ubezpieczonych i powinna zostać w takiej wysokości - zapewnia Gajewski.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Wybrane dla Ciebie
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025