Rząd rezygnuje z utworzenia NABE. Oto co szykuje w zamian
Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski poinformował o rezygnacji z planów utworzenia Narodowej Agencji Bezpieczeństwa Energetycznego (NABE). W zamian szykowany ma być pakiet działań pozwalający na utrzymanie elektrowni węglowych w systemie.
Głównym argumentem przeciwko utworzeniu NABE jest ryzyko finansowe. Jak podkreślił minister Jaworowski, organizm skupiający 14 elektrowni wygenerowałby lukę finansową dla NABE w latach 2025-2040 wysokości 54 mld zł. - Założenia NABE nie wytrzymały próby czasu - stwierdził minister, wskazując, że scenariusz opierał się na utrzymaniu wysokich cen energii z okresu pandemii COVID-19 i nie brał pod uwagę tak szybkiego rozwoju odnawialnych źródeł energii.
Dlaczego nie NABE?
Podkreślił także, że ostatnie miesiące pokazały, że obawy dotyczące finansowania transformacji energetycznej przez grupy energetyczne z aktywami węglowymi były nieuzasadnione. Jak zauważył minister, spółki energetyczne są w stanie jednocześnie utrzymywać aktywa węglowe i rozwijać OZE. Istnieją również wątpliwości co do akceptacji Komisji Europejskiej dla wsparcia państwa dla NABE, gdyby aktywa węglowe zostały skoncentrowane w jednym organizmie. KE preferuje rozwiązania konkurencyjne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co najmniej 5 mld zł z dywidend ze spółek Skarbu Państwa. Minister ujawnia
Pomysł NABE zrodził się w rządzie Mateusza Morawieckiego. Projekt miał pozwolić spółkom energetycznym na pozbycie się aktywów węglowych, które miały być kłopotliwe np. z punktu widzenia pozyskiwania finansowania z rynku, który krytycznie patrzył na ten rodzaj produkcji energii. - Nasza analiza wskazała, że nie ma takiego problemu, a raczej jest on dramatycznie wyolbrzymiony - powiedział Jakub Jaworowski. Dodał, że spółki energetyczne stworzyły strategie transformacji energetycznej bez uwzględnienia wyłączenia aktywów węglowych.
Co zamiast NABE
Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej Wojciech Wrochna zapowiedział prace nad nowym mechanizmem, który ma zastąpić NABE. System będzie składał się z trzech elementów:
- kontynuacji rynku mocy,
- wprowadzenia rynku elastyczności (non-fossil flexibility),
- wdrożenia mechanizmu dekarbonizacyjnego.
Jak podkreślił, nowy mechanizm ma zapewnić bezpieczeństwo energetyczne przy jednoczesnym umożliwieniu jak najtańszej dekarbonizacji. Rząd prowadzi w tej sprawie rozmowy z Komisją Europejską.
Mechanizm dekarbonizacji zakłada wynagrodzenie dla jednostki niskoemisyjnej za świadczenie obowiązku mocowego oraz czasowe wsparcie dla jednostki węglowej działającej w ramach tej samej grupy kapitałowej. Mechanizm ma bazować na rozwiązaniach rynku mocy. Jak podkreślają przedstawiciele rządu, powstanie NABE oznaczałoby brak możliwości takiego pomocowego finansowania.
Wrochna powiedział też, że rynek mocy miałby zostać wydłużony o 10 lat. Dziś, jeśli chodzi o wsparcie dla źródeł wysokoemisyjnych, ma on działać do 2028 r. Natomiast specjalny zespół, który ma przygotować docelowe rozwiązania projektu, oprócz tego, że szykuje założenia nowego mechanizmu, liczy także jego koszty.
Wyliczenia się tworzą, koszt zmodyfikowanego rynku mocy musi być jak najniższy. Co z tego, że obniżmy koszty energii jak przerzucimy je na rynek mocy. Nowy system musi działać tak, by nie zbudować ani jednego megawata zbędnej energii. Celem numer jeden jest bezpieczeństwo jak najniższym kosztem - ocenia Wrochna.
Jedną z rekomendacji po rezygnacji z NABE jest utworzenie Zespołu ds. "Transformacji Polskiego systemu elektroenergetycznego" pod przewodnictwem ministra właściwego do spraw energii oraz Pełnomocnika Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej, w jego skład mieliby wejść także przedstawiciele ministrów aktywów państwowych, gospodarki surowcami energetycznymi oraz finansów publicznych.
Z kolei prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE) Grzegorz Onichimowski zwrócił uwagę, że elektrownie węglowe znajdują się w określonych lokalizacjach w sieci energetycznej. Wydzielenie ich z grup energetycznych mogłoby stwarzać problemy, np. w zakresie rynku mocy. Pozostawienie aktywów w obecnych strukturach pozwala zachować konkurencję w sektorze i kontynuować im nowe inwestycje w tych miejscach, np. w magazyny energii.
Od mieszania herbata się robi słodsza. Przez dziesięciolecia będziemy korzystali z węgla, ale to nie własność jest kluczem do rozwiązania problemu - podkreśla szef resortu aktywów państwowych.
Powyższe rekomendacje wypracował zespół ds. NABE, który był organem pomocniczym ministra aktywów państwowych. W jego skład oprócz szefa MAP weszli m.in. minister przemysłu oraz Pełnomocnik Rządu do spraw Strategicznej Infrastruktury Energetycznej.
Grzegorz Osiecki, dziennikarz money.pl