W czerwcu, po ponad trzech miesiącach wojny w Ukrainie litewski rząd zdecydował się dotkliwie uderzyć w Rosję, a konkretnie w Obwód Kaliningradzki. Wilno poinformowało Moskwę, że ogranicza transport ładunków z i do tego terytorium Federacji Rosyjskiej. Wśród zablokowanych towarów znalazły się objęte przez UE sankcjami materiały budowlane, cement i wyroby metalowe.
Jak informuje rosyjski rządowy serwis agencja TASS, Rosja może może złożyć skargę Światowej Organizacji Handlu przeciwko Litwie w celu przeglądu ograniczeń Unii Europejskiej dla Kaliningradu.
Do tych informacji odniósł się prezydent Litwy Gitanas Nauseda stwierdzając, że "jeśli Rosja chce swobodniej handlować i powrócić do normalnej relacji ze światem, musi przynajmniej wycofać wszystkie swoje siły zbrojne z Ukrainy, zapłacić reparacje i odbudować zrujnowaną gospodarkę" - donosi "Kommersant".
Z powodu napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę ucierpiały także stosunki między Obwodem Kaliningradzkim a Polską, o czym pisaliśmy w money.pl na początku kwietnia. Rosjanie nie przyjeżdżają już na zakupy do naszego kraju, zniknęły reklamy w języku rosyjskim, a ruch na granicy niemal zupełnie zamarł.