Skażone leki. Ktoś wprowadza je na rynek, europejskie organy szukają winnego

Na rynku krążyły leki skażone rakotwórczymi nitrozoaminami. Europejska Agencja Leków (EMA) początkowo podejrzewała chińskie i indyjskie fabryki o nieprawidłowy proces produkcji substancji. Teraz jednak swój wzrok skierowała na producentów sprzedających medykamenty w Europie.

Liczba zatrutych leków zaskakuje kontrolerów.
Źródło zdjęć: © 123RF
oprac.  KRO

EMA nakazało producentom leków przeprowadzenie analizy ryzyka, czy w procesie produkcji leki nie są zatruwane nitrozoaminami – podaje "Dziennik Gazeta Prawna". Związki te są podawane szczurom, u których następnie ocena się zapadalność na nowotwory.

Prof. Zbigniew Fijałek z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w rozmowie z "DGP", wskazał, że substancja ta, którą wykrywa się w niektórych lekach, jest silnym związkiem toksycznym. Oprócz posiadania właściwości rakotwórczych, może ona też niszczyć nasze wątroby.

Początkowo podejrzewane były azjatyckie fabryki, których klientami jest większość koncernów farmaceutycznych. Teraz jednak EMA nie jest już taka pewna, czy leki zatruwane są w Chinach i w Indiach, dlatego też rozpoczyna kontrolę producentów.

Zobacz także: Kryzys lekowy. "Wniosek numer 1: poprawić dostęp do informacji"

– Ta bezprecedensowa sytuacja pokazuje, że unijny organ dopiero sprawdza skalę zjawiska i nie wiemy, jakie będą jego ustalenia po analizach przeprowadzonych przez producentów leków – powiedział "DGP" Marek Toków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Skala procederu nie jest na razie znana. Eksperci podkreślają, że jeżeli skażenie pojawia się w trakcie poszczególnych procesów produkcyjnych – będzie można szybko temu przeciwdziałać i zażegnać problem. Jeśli jednak wiele różnych substancji okaże się wadliwych, to EMA będzie musiała zbadać, czy to zanieczyszczenie w istocie wpływa na zdrowie. Może się okazać, że wiele obecnie dostępnych leków zniknie ze sklepowych półek.

EMA na razie uważa, że zanieczyszczone leki nie stanowią wysokiego odsetku produktów dostępnych na rynku. Kontrolerzy oceniają również, że dawka nitrozoamin w przebadanych medykamentach nie powinna zwiększać ryzyka nowotworów w znaczący sposób.

W ubiegłym roku z rynku wycofano m.in. kilkadziesiąt leków na nadciśnienie (zawierające walsartan), na zgagę (z ranitydyną). Wątpliwości wzbudza również pioglitazon stosowny w terapii cukrzycy typu 2. Szacuje się, że z wycofanych leków mogło korzystać nawet 800 tys. Polaków.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Mandat za jazdę w okularach. Oto co mówi prawo
Mandat za jazdę w okularach. Oto co mówi prawo
Jest kompromis w NBP? Pierwszy taki głos z zarządu. "To były techniczne rzeczy"
Jest kompromis w NBP? Pierwszy taki głos z zarządu. "To były techniczne rzeczy"
Nie udowodnili, skąd mają pieniądze. Małżeństwo musi zapłacić podatek
Nie udowodnili, skąd mają pieniądze. Małżeństwo musi zapłacić podatek
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 15.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 15.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 15.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 15.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 15.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 15.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 15.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 15.12.2025
Budżet na zakręcie. Niemal 245 mld zł deficytu
Budżet na zakręcie. Niemal 245 mld zł deficytu
Rosjanie pozywają za zamrożenie aktywów. Oto jakiej kwoty się domagają
Rosjanie pozywają za zamrożenie aktywów. Oto jakiej kwoty się domagają
Prezydencki minister potwierdza: Karol Nawrocki podpisał ustawę górniczą
Prezydencki minister potwierdza: Karol Nawrocki podpisał ustawę górniczą
Minister powiedział: stop. Kazał zamrozić tegoroczne wydatki [NEWS MONEY.PL]
Minister powiedział: stop. Kazał zamrozić tegoroczne wydatki [NEWS MONEY.PL]
Atak hakerski na Urząd Zamówień Publicznych. Wicepremier mówi, co się stało
Atak hakerski na Urząd Zamówień Publicznych. Wicepremier mówi, co się stało