Soboń odpowiada Tuskowi. Broni premiera, który doradzał przy prywatyzacji
Nie milkną echa publikacji pierwszego pytania zaplanowanego na połowę października ogólnopolskiego referendum. Rząd spyta nim o "wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw". Wiceminister finansów Artur Soboń w niedzielę odpowiedział na krytykę ze strony Donalda Tuska. Porównał premiera do kelnera.
W piątek (11 sierpnia) wicepremier Jarosław Kaczyński ujawnił treść pierwszego pytania w zaplanowanym na 15 października referendum. Brzmieć ono będzie: "Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?", nawiązując do prywatyzacji dokonanych za czasów rządu PO i PSL.
Tak postawione pytanie wywołało lawinę komentarzy. W mediach społecznościowych pojawiły się komentarze, których autorzy zarzucają PiS-owi hipokryzję. Wskazują m.in. na decyzję rządu o pozbyciu się części aktywów koncernu Lotos.
W mediach społecznościowych dochodzi do ostrej wymiany zdań między czołowymi politykami głównych sił politycznych w Polsce.
Premier Mateusz Morawiecki napisał: "Ale ból w szeregach PO i sprzyjających jej mediach! Zapytam wiec drugi raz: gdzie są NASZE pieniądze z WASZEJ prywatyzacji? Jakie PROGRAMY dla LUDZI uruchomiliście za 57,8 mld zł?". Szef rządu tym samym wystawił się kontrę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najpierw wybory, potem rekordowa inflacja. Polska idzie śladem Węgier?
Donald Tusk i Mateusz Morawiecki - kto był "kelnerem"?
"Panie Premierze, dlaczego nie mówi pan Polakom, że osobiście Pan zarabiał na 'haniebnym procederze prywatyzacji'. Pański "zagraniczny" bank doradzał PKP S.A. w prywatyzacji PKP Energetyka oraz PKP Cargo" - napisał na Twitterze Jakub Karnowski, były prezes PKP S.A.
Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, dodał: "Jako były prezes banku kręcący się gorliwie przy tamtych prywatyzacjach poszukaj ich na swoich prywatnych kontach".
Ripostę opozycji starał się odbić Artur Soboń, wiceminister finansów. Trzeba przyznać, że w dość niestandardowy sposób.
"Panie Tusk, niech pan się przestanie rżnąć głupa! Kto decydował o sprzedaży majątku? Rząd, a nie bank, który obsługiwał transakcje? Udaje Pan kelnera, ale to Pan był szefem kuchni!" - napisał Artur Soboń.