Spór w Teatrze Polskim. Cezary Morawski nie oddaje pieniędzy, chce więcej
Były już dyrektor Teatru Polskiego we Wrocławiu nie wypełnia zaleceń NIK wzywających go do zwrotu dopłat do wynajmu apartamentu. Morawski wciąż zarabia 8 tys. zł miesięcznie i domaga się wypłat dodatkowych honorariów.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", pomimo usunięcia z posady dyrektora Morawski nadal pracuje w Teatrze Polskim i zarabia 8 tys. zł - gwarantuje mu to okres ochronny przed emeryturą.
Zgodnie z przeprowadzoną przez NIK kontrolą efektem rządów Morawskiego jest spadek frekwencji w teatrze, nieprawidłowości w wydatkach i ponad milion długu.
Poza dyrektorską pensją Morawski wypłacił sobie 180 tys. zł. Były to honoraria za występy, przygotowanie scenografii i reżyserię. I to mimo że urząd nie zgodził się, żeby Morawski sam ze sobą podpisywał umowy.
Stwierdzono też nielegalne finansowanie przez teatr kosztów wynajmu mieszkania dla dyrektora - do czynszu wynoszącego 5,5 tys. zł teatr dopłacał 3,9 tys. zł. NIK nakazał mu te pieniądze zwrócić.
Były dyrektor placówki artystycznej nie zamierza jednak tego zrobić, za to domaga się od teatru wypłaty zaległych jego zdaniem honorariów - za reżyserię czy role aktorskie.
Delegatura NIK we Wrocławiu potwierdza, że w związku z wynikami raportu pod koniec grudnia została zawiadomiona prokuratura.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl