Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Jacek Frączyk
Jacek Frączyk
|
aktualizacja

Sprzedaż detaliczna wystrzeliła. Najszybszy wzrost od siedmiu lat

0
Podziel się:

Zakupy wielkanocne przesunęły się w tym roku o miesiąc. Stąd sprzedaż w kwietniu wystrzeliła ostro w górę w porównaniu z ubiegłym rokiem. Co jednak istotne, dane kompletnie zaskoczyły analityków. Na plus.

Kwiecień w tym roku był w sklepach dużo bardziej tłoczny niż rok temu
Kwiecień w tym roku był w sklepach dużo bardziej tłoczny niż rok temu (iStock.com)

Święta w tym roku były obfite. Wskazują na to dane GUS o sprzedaży detalicznej. W kwietniu wydaliśmy w sklepach o aż 13,6 proc. więcej niż rok temu. Tak wysokiego wzrostu nie było od lutego 2012.

Trzeba jednak wziąć poprawkę na przesunięcie zakupów świątecznych w tym roku na kwiecień z marca w roku ubiegłym. To dlatego statystyki marca nie były rewelacyjne. By stwierdzić, czy dane są dobre, czy słabe trzeba porównać z prognozami analityków. I ci okazało się, że mocno niedocenili dynamiki naszych zakupów. Szacowali, że wzrosną, ale o "zaledwie" 8,6 proc. Jak widać różnica między rzeczywistością, a prognozami jest olbrzymia.

Zobacz też: Polska na 9 miejscu w UE. W rankingu... ograniczania konsumentów

Najszybciej rosła sprzedaż w sieciach marketów z żywnością. Zostawiliśmy tam o 21 proc. więcej pieniędzy niż rok temu. Po słabym pierwszym kwartale Biedronka narzekała na przychody. Po kwietniu należy się spodziewać radykalnej poprawy nastrojów menadżerów sieci. A i objawów przemęczenia u jej pracowników.

Mocno rosła nie tylko sprzedaż w sieciach handlowych z żywnością, ale też sprzedaż w sklepach RTV/AGD i meblarskich (+20,3 proc.) oraz w salonach i komisach samochodowych (+9,1 proc.). Jak widać poprawa sytuacji materialnej skłania nas do wymiany sprzętu, zarówno domowego, jak i tego służącego do transportu. Więcej o 12 proc. kupowaliśmy w drogeriach (Rossmann, Hebe, Natura) a o 21,5 proc. w sklepach wyspecjalizowanych z żywnością (mięsne, piekarnie, warzywniaki).

Rosła też szybko sprzedaż na stacjach paliw (+10 proc.), ale tu dynamika bierze się głównie z wyższych rok do roku cen. Gdy pominąć inflację, to według danych GUS kupiliśmy tam o zaledwie 2 proc. więcej.

Efekt zakazu handlu w niedziele jakby w kwietniu nieco przygasł. Dotąd stacje paliw, których zakaz nie obowiązuje, dystansowały duże sieci marketów. Teraz było odwrotnie.

Gdy odfiltrować wzrost cen to sprzedaż rosła o 11,9 proc. rok do roku. To i tak bardzo wysoki wskaźnik.

Wsparciem sprzedaży w kolejnych miesiącach powinna być realizacja obietnic wyborczych PiS. Tzw. "piątka Kaczyńskiego" zakłada m.in. rozszerzenie programu 500+ na każdego dziecko i wypłatę trzynastej emerytury. Ekonomiści nie mają wątpliwości, że kolejne transfery pieniędzy do rodzin bezpośrednio przełożą się na bieżącą konsumpcję i większe wydatki w sklepach. A pośrednio poprawią wskaźnik wzrostu gospodarki PKB.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)