Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|

Stan nadzwyczajny. Rząd wciąż trzyma taki wariant na stole

174
Podziel się:

Stan nadzwyczajny to wariant, który rząd zastrzega sobie na okoliczność pogorszenia sytuacji - mówią rozmówcy "DGP". Tym, co przemawia na jego niekorzyść, jest obawa, że przedsiębiorcy rusza do sądów z pozwami o odszkodowania za wstrzymanie biznesu.

Stan nadzwyczajny. Rząd wciąż trzyma taki wariant na stole
Stan nadzwyczajny to korzyści dla państwa, ale też ograniczenia dla obywateli. Ponadto przedsiębiorcy mogliby zalać sądy pozwami o odszkodowanie od Skarbu Państwa (PAP)

‒ Stan nadzwyczajny? Może być ogłoszony w tym tygodniu, może za dwa‒trzy tygodnie albo wcale ‒ przyznaje rozmówca "Dziennika Gazety Prawnej" z rządu. Ktoś inny dodał, że kryterium będzie duża liczba przypadków, która zagrozi wydolności systemu ochrony zdrowia. Bo temu też ma służyć stan nadzwyczajny: zobowiązaniu lekarzy do podejmowania pracy tam, gdzie będą najbardziej potrzebni, czyli na "oddziałach covidowych".

W poniedziałek rano na temat stanu nadzwyczajnego wypowiedział się szef klubu PiS Ryszard Terlecki, który nie wykluczył takiego rozwiązania, gdy sytuacja się pogorszy. - Jeszcze nie należy myśleć o wprowadzeniu stanu nadzwyczajnego, ale gdyby sytuacja bardzo się pogarszała, to może pojawić się taka konieczność - ocenił Terlecki cytowany przez PAP.

Zobacz także: Koronawirus. Należy wprowadzić stan nadzwyczajny? Adam Bodnar wskazuje pozytywny skutek dla rządu

W razie stanu nadzwyczajnego nie mogliby protestować przeciwko przekierowaniu do szpitali zakaźnych. Tyle tylko, że przecież nie mamy nieskończonej liczby lekarzy (o tych, którzy dobrze się znają na chorobach zakaźnych nie wspominając), więc wprowadzanie dodatkowych restrykcji nie sprawi, że nagle przy łózkach pacjentów znajdzie się pełna obsada medyczna. Zwrócił na to w rozmowie z "DGP" uwagę Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego.

- Zakażonych lekarzy też weźmiemy w kamasze? Jak się nie ma zasobów ludzkich, to nawet stan nadzwyczajny nie pomoże – powiedział. Przypomniał również, że kilka miesięcy temu wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł próbował zmusić personel medyczny do pracy w DPS-ach, ale okazało się, że powołani przez niego lekarze są potrzebni w innych miejscach lub nie mogą podjąć się pracy w DPS-ach, bo wychowują małe dzieci lub sami są w podeszłym wieku.

 Inny rozmówca "DGP" zauważył, że tym, co najbardziej powstrzymuje rząd przed wprowadzeniem stanu nadzwyczajnego jest kwestia odszkodowań dla przedsiębiorców. Ogłoszenie go znacząco ułatwiłoby firmom domaganie się o rekompensaty za to, że nie mogły w pełnym zakresie świadczyć usług.

Przypomnijmy, że na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego zdecydowali się Czesi i Słowacy. Wiąże się to z wcześniejszym zamykaniem restauracji (tak jak u nas w czerwonych strefach), ponadto w Czechach na 2 tygodnie zawieszono działalność kin i teatrów. Nie wprowadzono natomiast lockdownu.

Dla konstytucjonalistów wcale nie jest to takie oczywiste

Właśnie o tym aspekcie bardzo wiele mówiono, gdy wiosną pojawił się pomysł, by wprowadzić stan nadzwyczajny lub nawet stan klęski żywiołowej i tym samym przełożyć wybory prezydenckie. Tak właśnie przedstawiał to Jarosław Gowin. Mówił, że ogłoszenie stanu klęski żywiołowej wiąże się z koniecznością odszkodowań, w tym dla międzynarodowych koncernów. - Gdyby to trwało dłużej niż miesiąc, bylibyśmy społeczeństwem bankrutów - oświadczył.

 Dla konstytucjonalistów zagadnienie to wcale nie jest takie oczywiste. Mówią, że przedsiębiorcy i tak mogą domagać się odszkodowań - niezależnie od tego, czy jest stan klęski, czy nie. Wprowadzenie takiego stanu otwiera co prawda pole do wypłat szybszych odszkodowań. Ale nie są one automatyczne i decyzja w każdym przypadku zależy od wojewodów, a nie od sądów. A wojewodowie to przecież przedstawiciele rządu. Poza tym zapis o odszkodowaniach jest w ustawie, a nie w konstytucji. A ustawę przecież stosunkowo łatwo zmienić.

Stan wyjątkowy - co oznacza?

  • zawieszeniem organizowania i przeprowadzania wszelkiego rodzaju zgromadzeń, imprez masowych;
  • zakazem możliwości prowadzenia działalności kulturowej na imprezach artystycznych;
  • zawieszeniem możliwości strajków i protestów oraz możliwości zrzeszania się;
  • zawieszeniem prawa do swobody ruchu osobowego i towarowego na drogach publicznych (w tym: kolejach, drogach wodnych i lotniczych).

Dodatkowo stan nadzwyczajny może prowadzić do ograniczenia, m.in.:

  • dostępu do towarów konsumpcyjnych;
  • wolności działalności gospodarczej;
  • działalności edukacyjnej;
  • transportu drogowego, kolejowego, morskiego i lotniczego;
  • funkcjonowania systemów łączności oraz działalności telekomunikacyjnej i pocztowej; w tym może wiązać się z nakazem wyłączenia urządzeń łączności czy zawieszeniem usług;
  • dostępu do informacji publicznej.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(174)
Gram
4 lata temu
Wszystko to fake wiadomosci
Polka
4 lata temu
Nie wprowadzą stanu nadzwyczajnego bo musieli by ludziom płacić wielkie odszkodowania. Rząd już dawno wydał wszystkie pieniądze ,dla siebie na nagrody, Dla TVP ,dla Rydzyka. Teraz Polska jest tak zadłużona że nawet moje prawnuki nie będą w stanie tego spłacić. A rządzący z czasem zwieją za granicę bo tam pewnie ponapychali sobie konta.
abc
4 lata temu
PLANdemia która ma na celu nowy porządek gospodarczy. I jak widzimy nie ma w tym planie miejsca na polskie małe i średnie firmy
Szymon
4 lata temu
Stan wyjątkowy przy obecnym rządzie to koniec Polski
Maniek
4 lata temu
U nich plan stanu wyjątkowego leży na stole. Śmichu warte. U nich wszystko już dawno leży na ziemi.
...
Następna strona