Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Tomasz Sąsiada
|
aktualizacja

Strajk nauczycieli. Broniarz o rozmowach ostatniej szansy: termin jest niefortunny

1245
Podziel się:

Dopiero o 19 w niedzielę przedstawiciele rządu spotkają się z nauczycielami. Będzie to absolutnie ostatnia szansa na zawarcie porozumienia i ewentualne cofnięcie decyzji o rozpoczęciu poniedziałkowego strajku. Szef ZNP Sławomir Broniarz przyznał, że to może być za późno.

Sławomir Broniarz przyjdzie na niedzielne spotkanie, ale przyznaje, że pora na porozumienie jest późna.
Sławomir Broniarz przyjdzie na niedzielne spotkanie, ale przyznaje, że pora na porozumienie jest późna. (East News, Grzegorz Banaszak/REPORTER)

- Rodzi się wątpliwość, czy to nie jest zbyt późna godzina na rozmowy w kontekście ewentualnego porozumienia, jeżeli do niego dojdzie - powiedział Broniarz w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową.

Dodał, że liczy, iż oferta rządu "będzie korespondowała z oczekiwaniami partnerów z Forum i ZNP".

Na słowa szefa ZNP odpowiedziała już na Twitterze wicepremier Beata Szydło, która prowadzi rozmowy z nauczycielami. "Rząd jest gotów podpisać porozumienie. Jest oferta dla nauczycieli, zakładająca podwyżki. Pan Przewodniczący Broniarz stwierdza, że jutrzejsze spotkanie jest zbyt późno, by zakończyć strajk. Ja jestem gotowa rozmawiać nawet wcześnie rano" - stwierdziła.

Z jej wpisu wynika jednak, że rząd chce rozmawiać, ale w niedzielę zaproponuje to samo, co w piątek. A na tę ofertę zgody związkowców nie ma. Z kolei z deklaracji Sławomira Broniarza można wyczytać jasno, że oczekuje on od rządu nowych, lepszych propozycji.

Zobacz także: Obejrzyj też: Strajk nauczycieli. "8 kwietnia to będzie ciekawy dzień"

Niedzielne spotkanie, które zaproponowała minister pracy Elżbieta Rafalska, może więc zakończyć się fiaskiem.

W piątek na stole miała się pojawić propozycja, która zadowoli związki zawodowe. Zamiast tego tylko rozsierdziła nauczycieli.

- Składamy ofertę składającą się z dwóch części. Pierwsza to wcześniejsze zobowiązania, po pierwsze we wrześniu druga już podwyżka. W styczniu było 5 proc., we wrześniu będzie kolejna, łącznie da to 15 proc. - mówiła wicepremier Beata Szydło.

Do tego rząd proponuje skrócenie stażu, zwiększenie dodatku za wychowawstwo, zmiany w systemie oceniania i redukcję obciążeń w systemie dydaktycznym.

Szef ZNP Sławomir Broniarz opuścił negocjacje wyjaśniając, że "propozycja rządu tylko zaognia sytuację". - Nie zachodzą żadne okoliczności, żadne przesłanki, abyśmy mogli dyskutować o wstrzymaniu akcji strajkowej w poniedziałek - podkreślił. Propozycja rządu doprowadzi do zwolnienia od 20 do 30 proc. nauczycieli - jednym głosem mówili przedstawiciele ZNP i FZZ.

Czego więc chcą związkowcy? Początkowo nauczyciele domagali się 1000 zł podwyżki do podstawy z wyrównaniem od stycznia. Podczas negocjacji poszli jednak na ustępstwa. Teraz walczą o 30-proc. wzrost wynagrodzenia rozłożony na dwie raty.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(1245)
PGG
5 lata temu
Górnicy oddadzą nauczycielom i sędziom swoje nadwyżki zarobków barbórki, 13 i 14-stki i wcześniejsze emerytury.
doktorhab
5 lata temu
jeszcze raz powtarzam, nauczyciele to miernoty studenckie. Słabe oceny, problemy z pisaniem pracy dyplomowej, zerowe szanse na prace w dobrych firmach ze względu na słabe oceny. Takie osoby zostają nauczycielami. Ok, niech mają więcej od profesora czy adiunkta, ale wprowadzić oceny okresowe co rok: nauczyciele - uczniowie głosują + dorobek, dyrektor - wszyscy głosują + dorobek, dwie negatywne oceny i "wypad z baru". Kontrola w jaki sposób przekazują treści dla ucznia. Podwyższyć pensum do 26 godzin. Cały etat 164 godziny siedzi w szkole zamiast zarabiać na drugim etacie. Ma uczyć dobrze w jednej za 8000 zł. Zero drugich etatów.
Kasia inowroc...
5 lata temu
Zmniejszyć liczbę nauczycieli o połowę. Z 18 godzin tygodniowo zrobić 40. Zmniejszyc do min. Biurokracje.I wtedy niech zarabiają 5 na rękę. Do tego ocena ich pracy przez rodziców i uczniów. Kto się nie nadaje wypad. Bardzo szybko zrobi się porzadek i zostanie tylko ten kto się do tego nadaje i chce pracować w szkole. Teraz wygląda mi to tak, że nauczyciele uważają, że są sola ziemi. Nie jesteście. Dla mnie jesteście kasta albo mafia. Moje dziecko chodzi do prywatnej szkoły i tak zostanie. Jak by teraz chodziło do państwowej, z całą pewnością przeszlibysmy na nauczanie domowe. Mało kto wie, że jest taka możliwość, że dziecko można uczyć w domu że świetnymi wynikami. Ba. Lepszymi niż w państwowych placówkach. Nie oszukujmy sie dk 3 klasy zrobi to srednio rozgarnieta malpa. I wtedy nie będziecie już prawie do niczego potrzebni. Zostanie Was z 1%.
Wójt
5 lata temu
Ciekawe czy Szydło w swojej gminie też tak błyskotliwie prowadziła rachunki i kalkulacje,jak zrobiła to w poniedziałek w południe
Qq
5 lata temu
Broniarz miotle i do pracy na ulice
...
Następna strona