Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Martyna Kośka
|
aktualizacja

Szczyt UE bez przełomu. Premier Chorwacji pisze, że jest światełko w tunelu

45
Podziel się:

Od soboty przywódcy państw Unii Europejskiej próbują dojść do porozumienia w temacie funduszu odbudowy, a więc wsparcia dla gospodarek dotkniętych kryzysem. W poniedziałek o 16 ponownie spotkają się, by kontynuować negocjacje.

Wiadomo było, że to będą długie negocjacje. Może się okazać, że państwa nie dojdą do porozumienia
Wiadomo było, że to będą długie negocjacje. Może się okazać, że państwa nie dojdą do porozumienia (PAP)

W poniedziałek na ranem szef Rady Europejskiej Charles Michel przedstawił unijnym przywódcom nową propozycję dotyczącą funduszu odbudowy i zawiesił posiedzenie do godz. 16 – informuje PAP.

"Odnoszę wrażenie, że po trudnych negocjacjach i licznych kompromisach zmierzamy do porozumienia. Obywatele i przedsiębiorcy oczekują mocnego przesłania, dlatego jako mężowie stanu musimy wykazać się wyjątkową dojrzałością i odpowiedzialnością" - napisał na Twitterze premier Chorwacji Andrej Plenkovic.

Kilka krajów – określanych mianem "oszczędnych" lub wręcz "skąpych", sprzeciwiły się kształtowi zaproponowanej pomocy. Austria, Holandia, Szwecja, Dania oraz Finlandia, sprzeciwiły się propozycji KE, aby 500 mld euro w funduszu było przeznaczonych na granty.

Zobacz także: Obejrzyj: Fundusze unijne a praworządność. "To powiązanie jest racjonalne"

W niedzielę kraje te odrzuciły kompromis, który zakładał, że w funduszu na odbudowę gospodarki będzie o 100 mld euro w grantach mniej niż chciała tego KE. Domagali się cięcia grantów do 350 mld euro, ale pozostałe kraje opowiadały się za kwotą 400 mld euro. Tyle, w ramach kompromisu, zaproponował Charles Michel.

Bardzo trudny weekend bez przełomu

Oby tak rzeczywiście było. Jeszcze kilka godzin temu media informowały, że niewykluczone, że szczyt zakończy się fiaskiem. Trzy dni negocjacji nie przyniosły skutków.

Zresztą nie tylko rozmowy o pieniądzach mogły sprawić, że negocjacje staną w miejscu.

- Nie możemy się zgodzić na propozycję bardzo ogólnej klauzuli dotyczącej praworządności – mówił jeszcze w niedzielę premier Morawiecki. Jak przekonywał, rozwiązanie to stałoby się "narzędziem w rękach silniejszych państw, które mogą w każdym momencie zacząć szantażować inne państwa".

Viktor Orban wprost groził blokadą szczytu, jeśli takie rozwiązanie miałoby być forsowane. Nie jest tajemnicą, że to właśnie Polska i Węgry mają największy problem z praworządnością.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(45)
bp
4 lata temu
UE dziękujemy ! pełzający bolszewizm (w Polsce przy kolaboracji z upadającym Kościołem) jest skandalicznym cofaniem się w ewolucji systemu politycznego o 250 lat. Nie chcemy średniowiecza !
Wizja
4 lata temu
Nie cofać się przed pisem ukarać Węgry i Polskę za praworzadnosc
iras
4 lata temu
największa demokracja jest we francji jak leją pałami na ulicach a osły z po tego nie widzom
Heniek
4 lata temu
Niech zaczną pomagać tylko tym ze strefy euro (bo tak można) i polacy mogą pakować walizki !!! I wiecie co niech quwa tak zrobią i będzie ok
Politologia U...
4 lata temu
I tak dadzą nam wszystko co chce premier Morawiecki. Holandia następna do wyjścia z UE. W skąpstwie zastąpili Wielką Brytanię. Niedługo im się znudzi.
...
Następna strona