Szpitale podpisały umowy, bo nie miały wyjścia. Prezes NFZ zabrał głos
- Wszystkie szpitale powiatowe podpisały aneksy do umów - powiedział PAP prezes NFZ Filip Nowak. Dodał, że gdy Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych apelował o niepodpisywanie aneksów, a potem o dołączanie oświadczeń. Kilka osób z zarządu związku już przysłało NFZ podpisane aneksy bez oświadczeń.
W ubiegłym tygodniu, w środę, Ogólnopolski Związek Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP) zaapelował o niepodpisywanie aneksów do umów z NFZ, które były konieczne, by placówki otrzymały pieniądze na podwyżki płac minimalnych.
W ocenie związku zaproponowane przez Fundusz warunki finansowe są niewystarczające na pokrycie podwyżek. Następnego dnia po rozmowach z MZ związek rekomendował podpisywanie aneksów do umów z NFZ. Natomiast w piątek OZPSP zaproponował szpitalom podpisanie aneksów, ale z oświadczeniem, że robią to pod przymusem.
Szpitale pod presją podpisują podwyżkowe aneksy z NFZ, by lekarze i pielęgniarki mogli zacząć pracę z pacjentami. Alarmują jednak, że nie starczy na podwyżki dla wszystkich.
Byliśmy nieco zaskoczeni komunikatami związku szpitali powiatowych - powiedział PAP prezes NFZ.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odwiedziliśmy schron w Białymstoku. "Jeden z lepiej utrzymanych"
Zaznaczył, że gdy NFZ miał już 60 proc. podpisanych dokumentów, w tym przez część osób z zarządu związku szpitali powiatowych, ten sam zarząd opublikował komunikat, w którym zachęcał szpitale do niepodpisywania aneksów umożliwiających przecież wystąpienie o niezbędne środki finansowe.
Nowak dodał, że gdy 85 proc. szpitali podpisało aneksy, OZPSP zarekomendował szpitalom, żeby te dokumenty jednak podpisywały, ale z dodatkowym oświadczeniem.
- Przy czym kilka osób z zarządu związku szpitali powiatowych już wcześniej przysłało podpisane aneksy bez oświadczeń. Szanuję strategię zarządu szpitali powiatowych, chociaż trudno mi ją zrozumieć - zaznaczył.
Prezes NFZ powiedział, że wszystkie szpitale powiatowe podpisały już aneksy do umów z NFZ. - Do przygotowania mieliśmy w sumie ponad 31 tys. aneksów - podał.
Prezes NFZ powiedział, że tematem do dyskusji, m.in. z minister zdrowia Jolantą Sobierańską-Grendą, jest na pewno struktura przychodów Narodowego Funduszu Zdrowia. Podkreślił, że kolejny rok składka zdrowotna nie wystarczy na wszystkie zadania powierzone do realizacji Narodowemu Funduszowi Zdrowia i dlatego część pochodząca z dotacji budżetowej jest coraz większa. Podkreślił, że zdecydowanie największym wyzwaniem finansowym dla NFZ są podwyżki minimalnych wynagrodzeń w ochronie zdrowia.
Nowak zaznaczył, że jest za tym, aby podwyżki płac minimalnych wchodziły w życie w styczniu. Dodał, że pracownicy systemu ochrony zdrowia są obecnie wynagradzani godnie w porównaniu z innymi grupami zawodowymi.
- Oczywiście, należy waloryzować pensje minimalne, ale dziś punktem odniesienia do wzrostu płac minimalnych w ochronie zdrowia jest przeciętne wynagrodzenie w gospodarce, które uwzględnia różne dodatki, w tym nagrody i premie. To zaś powoduje, że pensje minimalne, oparte na pełnym wynagrodzeniu w gospodarce, są w zdrowiu dodatkowo podbijane przez sposób ich obliczania - powiedział.
Rząd chce reformować szpitale. Prezes NFZ ocenia
Według Nowaka przygotowana przez rząd ustawa reformująca szpitalnictwo ma dać dyrektorom szpitali szansę na to, aby mogli przekształcić się z "kadrochłonnego" sposobu udzielania świadczeń, czyli 7 dni w tygodniu przez 24 godziny na dobę z pełną gotowością bloku operacyjnego, na mniej kosztochłonne planowe świadczenia jednodniowe, być może nawet ambulatoryjne.
Dodał, że z perspektywy NFZ widać np., że szpital teoretycznie działa w każdy weekend, podczas którego dyżurują chirurg, anestezjolog, pielęgniarka operacyjna, w tym czasie wykonuje np. jeden zabieg na tydzień.
- Dlatego wiele szpitali chce się przekształcić i wykonywać świadczenia planowane, zmienić strukturę udzielanych świadczeń, ale obawia się, że wypadnie z sieci szpitali i będzie musiała konkurować w postępowaniu konkursowym. Ustawa to zmieni - dodał Nowak. Zaznaczył, że NFZ dąży do tego, aby szpitale miały gwarancję podpisania kontraktu z NFZ-em po przekształceniu, po przejściu planu restrukturyzacyjnego.
"Pandemia się skończyła, zasady finansowania wróciły"
Pytany o obawy, że pod koniec roku będzie problem z płatnościami i szpitale będą przesuwały planowe zabiegi, zaznaczył, że żadnego publicznego systemu ochrony zdrowia nie stać na to, żeby za wszystkie wykonane świadczenia zapłacić natychmiast i w sposób nieograniczony.
- Pandemia się skończyła, dlatego wróciliśmy do zasad finansowania świadczeń, które były dobrze znane przed COVID-19. Czyli za nadwykonania w świadczeniach nielimitowanych płacimy co do zasady po zakończonym kwartale. Jeśli mamy w budżecie środki, to płacimy także za nadwykonania w świadczeniach limitowanych, ale odbywa się to po zakończeniu roku obrachunkowego - powiedział Nowak.