Dodał, że będzie to "formuła zbliżona do tej z 2016 roku". - Jeśli potrzebujemy większych dochodów, wzrostu gospodarczego i komfortu klientów, to jest to kompromisowa propozycja - ocenia ekonomista. Co z poparciem innych partii? Polityk Trzeciej Drogi odpowiada, że KO jest "za", a nawet dalej - chce wszystkich niedziel handlowych. Lewica ma jednak odmienne zdanie.
Pani minister Dziemianowicz-Bąk musi brać pod uwagę to, że gospodarka się zmieniła i nie tylko w formie fizycznej można zrobić zakupy i ktoś pracuje w niedzielę - mówił Petru w Radiu ZET.
Dodał, że "nikt nie musi chodzić do sklepu w niedzielę, jak ma zwyczaj niechodzenia, to niech nie chodzi".
Jednym z tzw. konkretów Koalicji Obywatelskiej na pierwsze 100 dni rządów było zniesienie zakazu handlu w niedzielę. Chodzi o konkret nr 21, który brzmi: "zniesiemy zakaz handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne". Obietnica na razie trafiła do zamrażarki.
"W Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie są prowadzone prace dotyczące zmian we wspomnianym obszarze" - poinformował resort pracy w odpowiedzi na pytania Business Insidera.
Polacy zmieniają zadanie na temat zakazu handlu
Polska Rada Centrów Handlowych od ośmiu lat konsekwentnie opowiada się za możliwością prowadzenia handlu w niedziele. Według tej organizacji, za przywróceniem niedziel handlowych przemawia wiele argumentów ekonomicznych i społecznych. Dla sektora handlu, niedziele były dniami największych obrotów w ciągu tygodnia. To zaś przekłada się na większe zatrudnienie i wyższe wpływy podatkowe.
Od wprowadzenia ograniczeń w 2018 r. przeciwnicy tego rozwiązania zdecydowanie przeważali. Jednak, jak wynika z badania UCE Research słabnie poparcie dla niedzielnego handlu. 46 proc. badanych jest za zniesieniem zakazu handlu w niedzielę, a jego utrzymanie popiera 44 proc. Nigdy jeszcze różnica między tymi zantagonizowanymi grupami nie była tak niewielka.