Tak będzie wyglądać seria kontroli po "aferze KPO". Urzędnicy idą w teren

Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej (MFiPR) w poniedziałek rozpoczęło kontrolę w Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Resort nie wyklucza zawiadomienia do prokuratury, uwzględniającego także proceder kupowania spółek tylko po to, by uzyskać środki z KPO. Kontroli spodziewać się muszą także ci, którzy pieniądze już dostali.

Katarzyna Pełczyńska-NałęczKatarzyna Pełczyńska-Nałęcz
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER
Tomasz ŻółciakGrzegorz Osiecki

Jak słyszymy, w związku z "aferą KPO" aktualnie prowadzone są dwie kontrole. Jedną prowadzi PARP u operatorów programu, drugą w poniedziałek wszczęło ministerstwo Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz.

- Kontrolę prowadzą nasi przedstawiciele, którzy nie mieli doświadczenia we współpracy z PARP. Chodzi o odsunięcie zarzutów, według których kontrolować będą ludzie, którzy sami program realizowali - wskazuje rozmówca z MFiPR.

Wyniki kontroli powinny być znane do końca września. Ale na tym nie koniec. Kontroli muszą oczekiwać także ci, którym pieniądze już wypłacono. Przykładowo, urzędnicy mogą zacząć dzwonić do osób, które uzyskały dotację na zakup żaglówek i pytać o możliwość ich wynajęcia (co ma dać pewność, że nie są wykorzystywane wyłącznie na własny użytek). Mogą też mieć miejsce osobiste kontrole urzędników "w terenie". - Niekoniecznie u wszystkich beneficjentów. Staramy się robić to z głową. W pierwszej kolejności zapewne sprawdzone będą te najgłośniejsze przypadki, tak jak te kluby dla swingersów - dodaje rozmówca z resortu, wspominając kontrowersyjny przypadek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak zbudować milionowy biznes na pasji?- Marek Tronina w Biznes Klasie

Co z beneficjentami?

W przypadkach takich jak ten z klubem dla swingersów, zdaniem naszego rozmówcy, są dwie możliwości - beneficjent albo skłamał o rzeczywistych celach dotacji (np. oficjalnie kupił sobie projektor do hotelu, a faktycznie urządzenie stoi w "domu uciech"), albo złożył dobry od strony formalnej wniosek, ale nie poinformował o dokładnym rodzaju swojej działalności.

- Ten drugi przypadek jest pewnie bardziej prawdopodobny. I wtedy wniosek przechodził. A z tego, co słyszę, wystarczyło przy rozpatrywaniu wniosku wpisać w Google ten adres i to odrzucić. Zabrakło czujności - przyznaje nasz rozmówca z rządu. W takiej sytuacji konsekwencja jest również taka, że PARP zabiera równowartość tej inwestycji operatorowi programu ze środków, które ten operator otrzymał od PARP. Wtedy operator ma wybór - albo sfinansuje daną inwestycję z własnych środków, albo odbiera środki samemu beneficjentowi.

W przestrzeni publicznej pojawiły się doniesienia o beneficjentach, którzy uczciwie zainwestowali już własne środki w jakieś przedsięwzięcie, a teraz w związku z aferą, obawiają się, że dotacji z KPO długo nie zobaczą lub nie będzie jej wcale. Ale w MFiPR słyszymy zapewnienia, że takich przypadków nie ma. - O ile dobrze pamiętam, w lipcu PARP podpisała jakieś umowy i część pieniędzy wyszła. Teraz i tak nie było w planach podpisywania żadnych nowych umów ani tym bardziej żadnych wypłat. Więc akurat to okno dwumiesięczne (sierpień-wrzesień - przyp. red.) pozwala przeprowadzić nam tę kontrolę i na jej podstawie dalej działać - argumentuje rządowy rozmówca.

Możliwe doniesienie

Choć Prokuratura Regionalna w Warszawie z urzędu wszczęła postępowanie sprawdzające, otwartą kwestią jest ewentualne zawiadomienie samego MFiPR do prokuratury. Kluczowe dla dalszych działań mają tu być wnioski pokontrolne - ta kwestia rozstrzygnie się jesienią. Resort nie wyklucza, że gdyby zawiadomienie miało być jednak złożone, to mogłoby uwzględniać dość powszechny w internecie proceder kupowania i sprzedawania spółek z branży HoReCa, spełniających kryteria przyznania dotacji z KPO (m.in. odpowiedni spadek obrotów) - tylko w celu pozyskania dofinansowania. Choć tu pojawia się zastrzeżenie, że to temat bardziej dla służb niż ministerstwa.

- My jako ministerstwo funduszy nie mamy własnych służb specjalnych. Od tropienia wyłudzania pieniędzy czy zakładania fałszywych spółek pod wyłudzenie pieniędzy są służby w tym państwie, a nie ten czy inny minister - przekonuje rozmówca money.pl. W podobnym tonie wypowiada się na portalu X szefowa MFiPR Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Rozmówca z rządu podkreśla, że samo przepisanie spółki, o ile jest to robione z myślą o legalnej inwestycji czy projekcie, nie jest karalne. - Jeżeli szukać jakiejś nieprawidłowości przy przyznawaniu dotacji w kontekście tego "handlu spółkami" spełniającymi kryteria dotacji z KPO dla HoReCa, to ona byłaby np. przy przekroczeniu de minimis - wskazuje rozmówca money.pl.

- Jeśli ktoś założył sobie w ten sposób np. trzy spółki i dla każdej z nich wziął 500 tysięcy złotych dofinansowania, to wtedy w sumie wziął 1,5 mln zł, czyli więcej niż może w ramach pomocy de minimis (rodzaj pomocy publicznej, która ze względu na swoją niewielką wartość nie zakłóca konkurencji na rynku unijnym i nie wymaga zgłoszenia do Komisji Europejskiej - przyp. red.). I tu wtedy rzeczywiście jest nieprawidłowość i oszustwo - mówi rozmówca z rządu.

Te argumenty zdają się nie przekonywać Grzegorza Pudy, ministra funduszy i polityki regionalnej w rządzie PiS. - Jeśli szefowa PARP sama informuje media, że kierownictwo ministerstwa wiedziało wcześniej o tej sytuacji, to znaczy, że afera wybuchła wcześniej, a teraz wszyscy się o niej dowiedzieli. Jeśli straciła stanowisko wskutek afery, to pytanie, dlaczego już wtedy sprawy nie zgłoszono do prokuratury? - pyta były minister.

Polityczna odpowiedzialność

W resorcie funduszy słyszymy, że skala potencjalnych nieprawidłowości nie powinna być duża. - Może to będzie maksymalnie kilka milionów złotych, które trafiły na moralnie wątpliwe inwestycje. Statystycznie średnio na programach dotacyjnych UE jest do 5 proc. nieprawidłowości, sama Komisja ma bodajże taką zasadę, że 3-4 proc. "zanieczyszczenia" jest akceptowalne przy dużych programach - podaje rozmówca.

Sprawa "afery KPO" to, jak przyznają nasi koalicyjni rozmówcy, problem dla obozu rządzącego. - Temat trochę przygasa, ale trudno udawać, że nic się nie stało. Wiele spraw zostało już wyjaśnionych, np. sprawa słynnych dotacji na łódki, my też wyjechaliśmy z naszą komunikacją, pisowski radny-naganiacz pomógł (radny PiS, który na filmikach namawiał do pozyskiwania środków na żaglówki - przyp. red.), ale minister Pełczyńska-Nałęcz jednak niefrasobliwie do sprawy podeszła - ocenia rozmówca z KO.

- Gdybyśmy sprawnie nie zareagowali już w piątek, to być może poleciałyby głowy w resorcie. Ale zadziałaliśmy szybko, poza tym w mediach pojawiły się przecieki, że to wiceminister funduszy Jacek Karnowski formalnie za to odpowiada, to Platforma zyskała motywację, żeby bronić tej sprawy - ripostuje rozmówca z Polski 2050.

Donald Tusk z jednej strony oczekuje pełnych wyjaśnień (co może skutkować dalszymi "decyzjami personalnymi"), z drugiej wskazuje, że budzący kontrowersje program to pomysły rządu PiS. - Ten program odziedziczyliśmy. Odziedziczyliśmy także bardzo poważny problem, czyli dwuletnie opóźnienie. Mój rząd musiał nie tylko odblokować te środki, ale też stanąć dosłownie na głowie, żeby zdążyć je wydać - mówił w poniedziałek premier.

Ale politycy PiS odbijają piłeczkę. - Jeśli to był nasz program, to dlaczego nie mówili o tym od początku, tylko jak mleko się rozlało? Nasze działanie skończyło się na wybraniu operatorów programu. Sam miałem wyrzut sumienia, że nie zdążyliśmy napisać kryteriów, bo przegraliśmy wybory i nie ze wszystkim zdążyliśmy. Tak więc za tę drugą kwestię w pełni odpowiada już obecny rząd - twierdzi Grzegorz Puda.

Jego zdaniem podstawowym problemem w całej "aferze KPO" są właśnie kryteria ustawienia pomocy, a niekoniecznie to, na co wnioskowały firmy z branży HoReCa. - Przedsiębiorcy po prostu wykorzystali możliwości, które dało im państwo i nikt tego nie przypilnował - podsumowuje Puda.

Tomasz Żółciak i Grzegorz Osiecki, dziennikarze money.pl

Źródło artykułu: money.pl
Wybrane dla Ciebie
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Firmowe samochody tylko na prąd? Oto plan UE
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Budowa bez pozwolenia. Sejm poparł poprawki Senatu
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Więzienie za rażące przekroczenie limitu prędkości. Ustawa trafi do prezydenta
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Nowelizacja ustawy górniczej. Sejm przegłosował odprawy dla górników
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Sejm za ujednoliceniem sposobu obliczania powierzchni użytkowej mieszkania
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Ambasador USA: Polska to jeden z cudów tego świata
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Zapłacą ludziom za wymianę okien. Lotnisko rusza z akcją
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Nagły zwrot Amerykanów. Zmieniają decyzję ws. rosyjskiego giganta
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Szybka kolej połączy Londyn i Niemcy. Podpisano memorandum
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Ważna umowa dla tysięcy Polaków. Poczta zdobyła gigakontrakt na obsługę sądów
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Orange Polska zawarł nową umowę społeczną. Zakłada dobrowolne odejścia
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 4.12.2025