Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

Tarcza antykryzysowa ma być skuteczna, a nie największa. Jak wypadamy na tle Europy?

139
Podziel się:

Polski rząd przekonuje, że ma drugą co do wielkości tarczę antykryzysową w UE. Problem w tym, że statystyki nie do końca zgadzają się z wyliczeniami ekonomistów. I dotyczy to też innych krajów. Eksperci podkreślają, że to nie wielkość tarczy jest kluczowa, a jej skuteczność.

Tarcza antykryzysowa polskiego rządu jest duża, ale czy skuteczna?
Tarcza antykryzysowa polskiego rządu jest duża, ale czy skuteczna? (Flickr)

Polska gospodarka w zagranicznych mediach postrzegana jest obecnie jako najbardziej odporna na kryzys. Wynika to m.in. z niedawno opublikowanych prognoz Komisji Europejskiej, która oszacowała, że nasz PKB spadnie w tym roku o zaledwie 4,3 proc. Będzie to najprawdopodobniej najpłytsza recesja w UE.

W krajach najmocniej dotkniętych epidemią jak Hiszpania czy Włochy PKB może spaść o prawie 10 proc. Choć nie będziemy zieloną wyspą, jak podczas ostatniego kryzysu, znowu możemy być najjaśniejszym punktem na mapie Europy.

Rząd komentując prognozy, podkreśla istotną rolę uruchomionej przez siebie tarczy antykryzysowej, która początkowo miała kosztować nieco ponad 200 mld zł. Teraz kwota ta przekroczyła 300 mld zł.

Zobacz także: Balcerowicz o polityce gospodarczej PiS. "Niezwykłe szkodnictwo"

- Dostarczyliśmy bezprecedensową w skali europejskiej pomoc do przedsiębiorców i pracowników. Niemal 20-mld transfer środków, jaki już trafił na rynek i cała wielkość tarczy gospodarczej, jaką proponujemy, to niemal 15 proc. w relacji do PKB. To druga pod względem wielkości pomoc udzielana przez państwa członkowskie UE - chwali się minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Czy faktycznie polska tarcza jest tak mocna? W opinii różnych ekspertów sprawa nie wygląda jednoznacznie. Przede wszystkim dosyć kontrowersyjne są same liczby określające wielkość pomocy w relacji do PKB. Poza tym ekonomiści podkreślają, że nie do końca ważna jest wielkość tarczy. Bardziej istotna jest jej skuteczność.

Procent procentowi nierówny

Podczas gdy Minister Rozwoju mówi o prawie 15 proc. PKB, ekonomiści ING podliczają tarczę na 11,3 proc. PKB, która tylko w regionie Europy Środkowo-Wschodniej ustępuje m.in. węgierskiej i czeskiej.

Owszem, przyznają, że Polska jest nie tylko liderem w regionie, ale i całej Europie, ale biorąc pod uwagę tylko bezpośrednią pomoc rządu, którą szacują na 6,5 proc. PKB. Oczywiście mowa o liczbach względnych, bo sama wartość programów w największych krajach jest wielokrotnie wyższa niż u nas.

Niemiecka tarcza w przeliczeniu na złotówki ma wartość około 3,4 bln zł. Podobnie włoska. Brytyjska jest na poziomie 1,7 bln zł. Niewiele mniejsza jest francuska, a hiszpańską można wycenić na blisko 900 mld zł.

Wracając do procentowych wartości (relacji pomocy do PKB), trzeba przyznać, że nie tylko jest problem z jednoznacznym określeniem wielkości polskiej tarczy. W różnych źródłach można natrafić na wyliczenia wskazujące, że niemiecka pomoc jest na poziomie około 20 proc. PKB. W innych jest o połowę mniejsza.

To samo dotyczy innych krajów. Włoskie media informują, że ich tarcza ma wielkość 37 proc. PKB. Podobne źródła dla Węgier czy Czech podają 17-18 proc. PKB - o kilka pkt proc. więcej niż wyliczają np. ekonomiści ING.

Dr Błażej Podgórski, kierownik Laboratorium Finansowego Bloomberga w Akademii Leona Koźmińskiego (ALK) wskazuje, że różnice w wyliczeniach mogą wynikać m.in. z różnych wartość PKB, do których jest odnoszona wartość poszczególnych tarcz. Gdy przyjmiemy ubiegłoroczne PKB, to wyjdzie wynik inny niż np. przy tym zapisanym w planie budżetowym na bieżący rok lub biorąc prognozowaną wielkość, uwzględniając skutki koronawirusa.

Poza tym do tarczy można wliczać tylko bezpośrednią pomoc rządu lub wszystkie działania (np. banków udzielających wakacji kredytowych, a z tym nie wiążą się żadne środki budżetowe). Część efektów nie można też na starcie programów pomocowych dokładnie oszacować.

Wielkość nie jest najważniejsza

- Przede wszystkim najważniejsze nie jest to, ile pieniędzy rząd wpompuje w gospodarkę i jaki to będzie procent PKB, ale jak efektywna będzie realizowana pomoc - podkreśla dr Podgórski.

Podkreśla, że najgorszą rzeczą, którą mógłby zrobić rząd, jest tzw. "helicopter money", czyli rozdawanie pieniędzy na lewo i prawo. Bo nie chodzi o to, żeby jak najwięcej pieniędzy wydać, ale zrobić to z głową.

Ekonomista ALK wskazuje, że teoretycznie ciekawą opcją wydaje się pomysł bonu turystycznego na 1000 zł. Pytanie, czy jest to najlepsza odpowiedź na problem np. utraty pracy przez wielu Polaków? A w praktyce może to skutkować rozchwianiem rynku turystycznego w Polsce. Ceny wakacji z automatu zostaną wywindowane w górę.

Jak więc oceniać ogółem polską tarczę antykryzysową? - Nominalna wartość polskiej tarczy jest nieporównywalnie mniejsza od niemieckiej. Musimy jednak pamiętać, że nasi zachodni sąsiedzi są od nas znacznie więksi pod kątem liczby ludności i PKB. Biorąc pod uwagę te proporcje, na tle także innych krajów europejskich, działania rządu wyglądają na umiarkowane - ocenia dr Błażej Podgórski.

Sugeruje, że zamiast do Niemców, powinniśmy się porównywać do krajów zbliżonych rozwojowi do Polski. Wskazuje też, że nie ma potrzeby zadłużać się bardziej, niż robią to takie kraje jak np. Czechy, Brazylia czy Turcja.

- Niemcy mogą sobie pozwolić na tak dużą tarczę antykryzysową, bo przez ostatnie siedem lat prowadzili oszczędną politykę. Nasz rząd z kolei przez te lata stymulował gospodarkę, podgrzewając ją do czerwoności - zauważa ekonomista.

Dodaje jednak, że dużą zaletą jest stosunkowo niski poziom zadłużenia, nieprzekraczający 60 proc. PKB. A z tym ma problem wiele krajów zachodniej Europy. Daje nam to większe możliwości i bezpieczeństwo finansów publicznych.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(139)
Marcin
4 lata temu
Nie tylko wirus ,tarcza chroni pracodawcôw nie pracownikôw ,zapowiedzi podwyżek dla bezrobotnych też do tego bd zachętą .A môwienie o tym że w Polsce nie bd źle przez premiera nie wiem naprawdę ,ale trzeba mięć dystans do tego jeszcze ludzie są na wypowiedzeniach w lato poznam prawdę jak naprawdę jest .W 4procent PKB taki poziom że bd nie wierzę w restauracjach nie ma ludzi .
Elo
4 lata temu
To teraz widzicie i macie porowanie... Niemcy i Wlochy 3,5bln zl,1,7bln euro,Hiszpania 900mld zl... Cos wiecej...
Elo
4 lata temu
To teraz widzicie i macie porowanie... Niemcy i Wlochy 3,5bln zl,1,7bln euro,Hiszpania 900mld zl... Cos wiecej...
Darko
4 lata temu
Wszystko działa dośc sprawnie, a na stronie PFR jest mnóstwo informacji i da się naprawdę sprawnie dzięki temu wniosek wypełnić i wysłać
Darko
4 lata temu
Wszystko działa dośc sprawnie, a na stronie PFR jest mnóstwo informacji i da się naprawdę sprawnie dzięki temu wniosek wypełnić i wysłać
...
Następna strona