Karol Nawrocki już traci na aferze. "Symboliczny, ale wyraźny odpływ fanów"
Mieszkania Karola Nawrockiego, który z poparciem PiS kandyduje na prezydenta, to w ostatnich dniach temat numer jeden w polskim internecie - wskazali analitycy Res Futury, Europejskiego Kolektywu Analitycznego, w raporcie. Wyliczają, że w ostatnich 24 godz. odnotował "symboliczny, ale wyraźny odpływ fanów".
"Dzień 6 maja 2025 roku w kampanii prezydenckiej upłynął pod znakiem dominacji tematu afery mieszkaniowej z udziałem Karola Nawrockiego, która stała się osią dyskusji i głównym narzędziem konfrontacji między kandydatami" - wskazano w raporcie Res Futury. Analitycy wskazali, że zasięg postów w tej sprawie wyniósł 440 mln i "po raz pierwszy w tej kampanii Karol Nawrocki, w ciągu ostatnich 24 godzin, odnotował na swoich kanałach społecznościowych symboliczny, ale wyraźny odpływ fanów".
Główne przesłanie - według Res Futury - jest takie, że "narracja ta utrwala przekonanie, iż Nawrocki dopuścił się nadużycia zaufania wobec schorowanego Pana Jerzego, a jego działania – mimo pozornej legalności – są przejawem cynicznego wyzysku i powinny wykluczać go z życia publicznego".
"W kampanii prezydenckiej nie było jeszcze emocji, która poruszyłaby całe społeczeństwo. Do teraz. To może być moment zwrotny - kandydat, który miał być symbolem tradycyjnych wartości, zaplątał się w opowieść, która pachnie cynizmem i siłową przewagą. I to może go kosztować wszystko" - napisał Paweł Kapusta, redaktor naczelny Wirtualnej Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odcinek 6 - Analizuj, nie zgaduj - wykorzystanie danych w strategii marketingowej.
W obronę prezesa IPN wzięli między innymi prezes PiS Jarosław Kaczyński i prezydent Andrzej Duda, a sam kandydat zapowiedział w środę, że przekaże mieszkanie na cele charytatywne.
Afera mieszkaniowa Nawrockiego. Kiedy się zaczęło?
Tematem mieszkania Nawrockiego, który kandyduje na prezydenta z poparciem PiS media zainteresowały się po debacie prezydenckiej w "Super Expresie" 28 kwietnia. Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat zapytała wtedy Nawrockiego o kwestię kryzysu mieszkaniowego. "Czy pan w ogóle rozumie, jaki jest pana program i czy pan w ogóle rozumie, na czym polega kryzys mieszkaniowy i jak naprawdę trzeba go rozwiązać?" - pytała Biejat.
"W pełni oczywiście znam swój program; (...) jestem przeciwnikiem podatku katastralnego. (...) Mówię w imieniu zwykłych Polek i Polaków, takich jak ja, którzy mają jedno mieszkanie" - podkreślił Nawrocki.
Dwa dni później, 30 kwietnia, portal Onet opublikował tekst, z którego wynika, że Nawrocki jest właścicielem nie jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada również kawalerkę. W poniedziałek portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. - ówczesny właściciel kawalerki - przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej.
We wtorek opublikowane zostało w internecie złożone w 2021 r. oświadczenie majątkowe Nawrockiego, złożone przez niego jako prezesa IPN, w którym wymienił w nim dwa mieszkania własnościowe, które posiada z żoną oraz trzecie - 50 proc. współwłasności z siostrą.
Również we wtorek Onet opublikował rozmowę z pracownicą opieki społecznej Anną Kanigowską, która opiekowała się Jerzym Ż. od wiosny 2022 r. do wiosny 2023 r. Jej zdaniem "pan Jerzy żył w nędzy", "praktycznie nic nie miał", "bez przydziału z MOPR" i bez dokonywanych przez nią zakupów "nie miałby jedzenia". Opiekunka powiedziała, że próbowała się dowiedzieć od Nawrockiego, dlaczego nie pomaga emerytowi, skoro przejął jego mieszkanie w zamian za opiekę i że wysłała do Nawrockiego w tej sprawie list.
Nawrocki: wszystko odbyło się zgodnie z prawem
Nawrocki, odnosząc się do sytuacji, stwierdził że nabycie przez niego kawalerki "dokonało się w pełni zgodnie z prawem". We wtorek w internetowym programie Bogdana Rymanowskiego, Nawrocki mówił, że kwestia pomocy udzielanej przez niego Jerzemu Ż. i nabycie mieszkania to oddzielne sprawy. Oświadczył też, że w kwestii mieszkania zamieszkiwanego przez Jerzego Ż. nie ma sobie nic do zarzucenia.
W środę około południa zawiadomienie ws. mieszkania Nawrockiego złożyła do prokuratury kandydatka Nowej Lewicy na prezydenta Magdalena Biejat, o czym informowała szefowa jej sztabu Anna Górska. "Zarzutem jest oszustwo, doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia majątkiem przez Pana Jerzego" - powiedziała Biejat.
Dzień wcześniej premier Donald Tusk przekazał, że zlecił ministrom, by pilnie przygotowali rekomendacje, w jaki sposób polskie prawo może chronić skutecznie seniorów przed "wyłudzeniami i zwykłymi naciągaczami". W wypowiedzi przed posiedzeniem rządu odniósł się do szumu medialnego wokół sprawy - jak mówił - "dotyczącej mieszkania i tych wątpliwości wokół działań jednego z kandydatów" na prezydenta. Podkreślił, że rolą rządu nie jest ocenianie działań kandydatów w wyborach prezydenckich, jednak sprawa ta "z całą mocą" przypomina o problemie, na który wielokrotnie zwracał uwagę Rzecznik Praw Obywatelskich.
Kampania wyborcza w polskim internecie
Dwa dni przed wybuchem afery mieszkaniowej Karola Nawrockiego opublikowaliśmy wywiad z Michałem Fedorowiczem z Europejskiego Kolektywu Analitycznego "Res Futura".
- Mamy 16 dni do pierwszej tury. Gdyby się nic nadzwyczajnego nie wydarzyło, to raczej nie ma miejsca na nowy zwrot - jesteśmy już tak zalani treścią polityczną, że trudno o przełom. Natomiast gdyby doszło do nieprzewidzianych wydarzeń, zwłaszcza dotyczących bezpieczeństwa - jak na przykład dyskusja o pakcie z Francją, broni atomowej czy nuclear sharing - to mogłoby zmienić percepcję wyborców. Ktoś, kto dobrze wykorzysta internet w takiej sytuacji, mógłby zyskać lub stracić bardzo dużo - mówił ekspert.