Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Damian Szymański
Damian Szymański
|
aktualizacja

Opozycja: wyjdą wszystkie brudy. Zdradzają szczegóły

1063
Podziel się:

Opozycja chce szybko znowelizować budżet przygotowany przez PiS. Jeśli jednak prezydent Duda się uprze i będzie rozciągał cały proces, nowy rząd może zacząć działać dopiero pod koniec grudnia. Politycy są jednak pewni siebie. - Wyjdą wszystkie brudy - słyszymy.

Opozycja: wyjdą wszystkie brudy. Zdradzają szczegóły
Prezydent Duda powinien zdaniem opozycji jak najszybciej powierzyć misję tworzenia rządu opozycji (Licencjodawca, Jan Graczynski)

Opozycja od niedzielnych wyników parlamentarnych apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy, aby nie przeciągał "agonii tej władzy" i powierzył misję utworzenia nowego rządu Donaldowi Tuskowi.

Czas goni, bo do uchwalenia jest budżet na 2024 r. przygotowany przez PiS, a nowa koalicja, jak dowiaduje się money.pl, chce go gruntownie przebudować.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Po wyborach w NBP nastąpią zmiany? "Pan prezes może zacząć się wyzłośliwiać"

Budżet na 2024 r. a wyborcze układanki nowej władzy

- Naturalnym kandydatem na premiera jest Donald Tusk i to Donald Tusk będzie w rozmowie z koalicjantami dobierał sobie współpracowników - przekonywał w Polsat News Marcin Kierwiński, poseł PO.

Według Kierwińskiego prezydent Andrzej Duda to szefowi Platformy powinien powierzyć misję tworzenia rządu. Jak zaznaczył, obyczaj jest taki, że prezydent tę misję powierza liderowi największego ugrupowania, który ma szansę stworzyć większość. Co jeśli się tak nie stanie?

Kalendarz wyborczy pod tym względem jest nieubłagany i to właśnie prezydent trzyma w ręku wszystkie karty.

Jeżeli obecne władze zdecydują się maksymalnie wykorzystać ramy czasowe przewidziane w konstytucji (pierwsze posiedzenie Sejmu po 30 dniach od wyborów, pierwszy kandydat na premiera z PiS po dwóch tygodniach, głosowanie wotum zaufania po kolejnych dwóch tygodniach), wówczas nowy rząd koalicyjny tworzony przez partie obecnej opozycji może powstać w okolicy Bożego Narodzenia.

"Kataklizm"

Zdaniem naszych rozmówców z Koalicji Obywatelskiej oraz Trzeciej Drogi odpowiedzialnych za sprawy gospodarcze, dobrze, aby prezydent się nie ociągał. Dlaczego? Bo do 31 stycznia nowa koalicja musi uchwalić budżet, bez tego prezydent może rozwiązać Sejm i zarządzić nowe wybory. To byłaby ostateczność, ale opozycja chce naprawić w budżecie przygotowanym przez PiS, ile się da.

- Ten budżet to jakiś kataklizm, ale i tak jest nieco lepszy od wcześniejszych. Niestety za rządów tej władzy najważniejsza ustawa sejmowa straciła swoją rangę, została obdarta z prawdy i dosłownie wykąpana w błocie. Poza budżet i parlament wyprowadzono mnóstwo pieniędzy - setki miliardów złotych. Będziemy chcieli go znowelizować na tyle, na ile to możliwe w danym czasie - mówi nam poseł opozycji.

Nic w tym dziwnego. Tego też oczekuje rynek i wyborcy. Ekonomiści PKO BP piszą, że do najpilniejszych zadań stojących przed nowym rządem i parlamentem należy obecnie uchwalenie budżetu na 2024 r., co obejmuje także istotne dla prognoz wskaźników makroekonomicznych decyzje w zakresie tarcz antyinflacyjnych (VAT na żywność, ewentualne przedłużenie rozwiązań obniżających ceny nośników energii).

Przed końcem roku powinny także zapaść ostateczne decyzje dotyczące ewentualnego przedłużenia wakacji kredytowych (i zdefiniowania zapowiadanego progu dochodowego).

Czy czeka nas czarny scenariusz?

Na pytanie, czy nowy Sejm zdąży uchwalić ustawę budżetową, pada odpowiedź, że w tym przypadku nie ma większych obaw.

- Taka sytuacja miała już miejsce w poprzednich latach. Zawsze możemy uchwalić budżet z 28 września przygotowany przez poprzedników, a później go sobie wysprzątać i nowelizować. To będzie trudne i czasochłonne, ale musimy to zrobić. Założenia do niego nie są najgorsze - inflacja, PKB są mniej więcej ok. Najgorsze to konsolidacja finansów, rozumiana jako pokazanie prawdziwego oblicza kasy państwa. Musimy wywlec te wszystkie brudy na wierzch. Niech każdy zobaczy, co się działo z naszymi pieniędzmi na rozkaz samego premiera Morawieckiego - słyszymy od posłanki Trzeciej Drogi.

Polacy też będą chcieli wiedzieć, co dalej z działaniami osłonowymi, które wprowadził PiS. Chodzi m.in. o mrożenie cen energii. Jak pisaliśmy na money.pl, rachunki w wielu spółdzielniach mieszkalnych wzrosły diametralnie. Prąd, centralne ogrzewanie czy ciepła woda - Polacy odczuwają podwyżki czynszów na własnej skórze. To wszystko musi znaleźć się w budżecie centralnym.

Nieprzejrzyste finanse - nadanie utraconej rangi MF

Temat jest niezwykle ważny, szczególnie że finanse naszego kraju są, jak podkreślają ekonomiści, "stajnią Augiasza". W opinii Ludwika Koteckiego, członka RPP, czyszczenie kraju należy zacząć właśnie od finansów publicznych.

- Od publikacji ostatnich danych miesięcznych dotyczących sytuacji w budżecie miną za chwilę dwa miesiące. Wiemy, co działo się w budżecie państwa do lipca, i ten obraz nie był zbyt optymistyczny. Nie wiemy, co z budżetem działo się w sierpniu i wrześniu, a dane te mogą być bardzo niekorzystne. Szczególnie że polska gospodarka znajduje się w recesji, a struktura wzrostu gospodarczego w Polsce jest wyjątkowo niekorzystna dla strony dochodowej budżetu państwa - przekonuje.

Według niego nowy rząd musi przejrzeć strukturę wydatków i ukształtować ją na bardziej rozwojową i proinwestycyjną. Trzeba się jednak także przyjrzeć stronie dochodowej i ustawić ją tak, by bardziej sprzyjała aktywności gospodarczej.

- Rekordowy deficyt budżetu na poziomie prawie 165 mld zł i rekordowe potrzeby pożyczkowe brutto na poziomie ponad 420 mld zł w obecnym projekcie mogą być ogromnym problemem dla przyszłego ministra finansów - przewiduje Ludwik Kotecki.

Damian Szymański, wiceszef i dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(1063)
WYRÓŻNIONE
Mat
12 miesięcy temu
Ha ha ha nawet komuna nie zmobilizowała tak ludzi by zmienić tą PiS władze.
analityk
12 miesięcy temu
To jest trudna sytuacja, chociaż wielokrotnie podnoszona w publicznej dyskusji przed wyborami. Trzeba stanąć przed faktem - PiS startując w 2015 roku miał zadłużenie publiczne na poziomie 850-900 miliardów PLN, w chwili obecnej jest to oficjalnie ok 1,7 biliona PLN, ale już teraz wiemy że kolejne 500-600 miliardów PLN zadłużenia znajduje się w wyciągniętych poza budżet państwa funduszach państwowych kierowanych przez premiera Morawieckiego. Nie wiemy też na ile opiewają kontrakty zbrojeniowe z Koreą, liczby o których słyszałem wydają się wręcz absurdalne dlatego nie będę przytaczał. Jeśli ktoś nie rozumie skali na jaką PiS zadłużył Polskę nie powinien się udzielać w publicznej dyskusji bo bardziej szkodzi niż pomaga.
Dorota
12 miesięcy temu
Odbierzcie nielegalnie zdobyty majątek pisowcom i kościołowi a nie zabraknie nam ptasiego mleczka !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
NAJNOWSZE KOMENTARZE (1063)
Mesti
10 miesięcy temu
Uznanie, że jest się grzesznym nie usprawiedliwia grzechu.
Radek
12 miesięcy temu
Tusk sie nie zmienił, szkoda mi tych wszystkich naiwniaków co mu uwierzyli, już zaczynają się ze wszystkiego wycofywać. Oszuści.
Kuba
12 miesięcy temu
Teraz będzie; Piniendzy nima i nie będzie !!!!
jogi
12 miesięcy temu
LUDZIE NIE PODNIECAJCIE SIĘ .ONI WSZYSCY MÓWIĄ SOBIE PO IMIENIU NAPUSZCAJĄ WAS NA SIEBIE ŻEBYŚCIE SOBIE SKAKALI DO OCZU WTEDY MOGĄ ROBIĆ CO CHCĄ .BARDZO BOJĄ SIĘ ZJEDNOCZENIA NARODU I WYJŚCIA LUDZI NA ULICĘ. PIENIĄDZE NIE ZNAJA BARW POLITYCZNYCH TRZEPIA KASĘ RAZEM
jogi
12 miesięcy temu
PIENIĄDZE NIE ZNAJA BARW POLITYCZNYCH TRZEPIA KASĘ RAZEM CI Z PRAWICY I LEWICY ITD ITD ITD
...
Następna strona