Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Mateusz Madejski
Mateusz Madejski
|
aktualizacja

Testy na obecność alkoholu i narkotyków. Tak miejscy przewoźnicy kontrolują kierowców

108
Podziel się:

Dwa wypadki autobusów w ciągu dwóch tygodni - to bilans z Warszawy. Policja mówi, że przyczyną mogły być narkotyki, które znaleziono u obu kierowców. W wielu miastach jest zasada obowiązkowego testu przed wyruszeniem na trasę. Choć i przewoźnicy, i eksperci przyznają: prawo jednoznacznie tego nie nakazuje.

Kierowcy we Wrocławiu są poddawani testom, choć na razie obowiązkowe są tylko te na zawartość alkoholu.
Kierowcy we Wrocławiu są poddawani testom, choć na razie obowiązkowe są tylko te na zawartość alkoholu. (MPK Wrocław)

- We Wrocławiu żaden motorniczy ani kierowca autobusu miejskiego nie wyjedzie na trasę, zanim nie przejdzie alkotestu - przekonuje w rozmowie z money.pl Tomasz Sikora, rzecznik MPK Wrocław.

- Test wykonuje się u dyżurnego. Jednak przed tym oficjalnym badaniem można zrobić test nieoficjalny, na portierni. Gdy ten pierwszy coś wykaże, kierowca może wziąć urlop na żądanie, wtedy nie dochodzimy powodów urlopu. Jeśli jednak to oficjalne badanie u dyspozytora da efekt pozytywny, wtedy wyciągamy surowe konsekwencje - tłumaczy Sikora.

Jakie to konsekwencje? Nawet zwolnienie dyscyplinarne, o ile alkomat pokaże więcej niż 0,2 promila. W ciągu roku - od czerwca 2019 do czerwca 2020 - alkomat MPK Wrocław zasygnalizował obecność alkoholu 13 razy. W dwóch przypadkach zakończyło się na dyscyplinarce, w pozostałych - na naganach.

Zobacz także: Wypadek autobusu w Warszawie. Nagrania z miejsca tragedii. Obejrzyj wideo:

A co z narkotestami? Takie badania MPK Wrocław też wykonuje, ale nikogo do tego nie zmusza. - Wykonanie takiego testu to zawsze dobra wola kierującego. Apelujemy do rządu, by wprowadził rozwiązania, poprzez które takie testy będą obowiązkowe - wyjaśnia Sikora.

Inaczej tę kwestię rozwiązali w Krakowie. Tam każdy kandydat na kierowcę czy motorniczego musi podpisać zgodę na testy - zarówno na obecność alkoholu we krwi, jak i narkotyków. - Inaczej nie ma szans na zatrudnienie - słyszymy w krakowskim MPK.

Rzecznik miejskiej spółki opowiada, że na obecność alkoholu testowani są pracownicy przed wyjazdem, ale też po zjeździe z trasy. A zdarzają się również kontrole wyrywkowe. A co z narkotestami? W MPK w Krakowie wykonano już 1600 takich testów, koncentrując się przede wszystkim na pracownikach poniżej 40. roku życia.

W prawnej próżni

Niestety polskie prawo nie pomaga w testowaniu kierowców. - Pracodawca bez zgody pracownika nie może poddać go testowi na obecność narkotyków ani alkotestowi. Jednak w przypadku podejrzenia, że pracownik jest pod wpływem alkoholu, pracodawca może wezwać policję - tłumaczy money.pl Wiktoria Cieślikowska, radca prawny z kancelarii MDDP Olkiewicz i Wspólnicy.

- Jednocześnie brak jest jednoznacznych podstaw prawnych do takiego działania w przypadku podejrzenia, że pracownik jest pod wpływem substancji psychotropowych - dodaje.

Zawiłości prawne stały się zresztą tematem słownych batalii pomiędzy urzędnikami. Rzeczniczka prasowa warszawskiego Urzędu Miasta podkreślała na przykład ostatnio, że testować na obecność narkotyków może tylko policja, bo nikt inny nie ma atestowanych narkotestów.

Na Twitterze odpowiedział jej rzecznik rządu Piotr Müller. "Zacznijcie działać, a nie stosować spychologię. Pozwalają na to przepisy" - napisał, sugerując, że wystarczy po prostu odpowiedni zapis w regulaminie pracy.

Jak znaleźć odpowiednich kierowców

W tej sytuacji niektórzy szukają złotego środka, robią to na przykład operatorzy komunikacji miejskiej działający w ramach Zarząd Transportu Metropolitalnego. W PKM Sosnowiec na przykład każdy kandydat na kierowcę musi udowodnić, że nie został nigdy skazany za handel czy posiadanie narkotyków. Jak słyszymy, olbrzymią rolę odgrywają dyspozytorzy. Są odpowiednio przeszkalani i uczulani, by reagować, gdy czyjeś zachowanie może sugerować znajdowanie się pod wpływem narkotyków.

Narkotesty w Sosnowcu przeprowadza się jednak tylko w sytuacjach "uzasadnionego podejrzenia". Zwykle takich przypadków jest kilka miesięcznie. W PKM Gliwice z kolei w takich przypadkach wzywa się policję - i to ona wykonuje wszystkie badania.

Firma Arriva, której autobusy wzięły udział w dwóch wypadkach w Warszawie, zapowiedziała kontrolę na narkotyki u wszystkich swoich kierowców. Stolica na razie zawiesiła współpracę z przewoźnikiem.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(108)
WYRÓŻNIONE
MIś
4 lata temu
Ciekawe co biorą kierowcy SOP, że uczestniczą w tylu wypadkach.
jk
4 lata temu
i tak oto rzecznik rządu rozwiązał problem - zmiany w regulaminie pracy a nie w prawie - a ja zapytam dlaczego nie w prawie? - po co tworzyć dokumenty do dokumentów ?
456
4 lata temu
Niech dalej wydłużają czas pracy a wypadków będzie coraz więcej.Czy to normalne aby kierowca pracował za kółkiem w Warszawie po 9,10,11 godzin.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (108)
wc
4 lata temu
vic-e Prezydent pyta, skąd kierowców przy wydatkach 6 miliardów zł rocznie ? lepiej płacić firmą Polskim- podatki zostają w Polsce i częściowo wracają do ratusza. Trzaskowski w ogóle nie nadzoruje, dyletant. Operuje tylko hasłami. Nie nadaje się.
🤔🤔🤔👎
4 lata temu
Tak właśnie wygląda inicjatywa p. Prezydenta. Wytyka brak badań, ale gdy proszono o zmianę prawa, to do tej pory nic z tym nie zrobiono.
heniu
4 lata temu
nie nie wystarczy zapis w regulaminie pracy bo byłby sprzeczny z prawem pracy trzeba zmenic prawo pracy jak cos jak zwykle macie pseudofachowców
Harry
4 lata temu
Nie jeżdżę do stolycy i długo nie pojadę..., chyba, że do szpitala !!!!!
LGBT-
4 lata temu
Właśnie mówią o tym, że firma polska, która chce świadczyć usługi na rzecz samorządu musi znależć się na liście ratusza POpierającej LGBT+ !!!! I to wszystko.
...
Następna strona