"The Economist": Polska zmienia kurs. Powodem rozwój energetyki
Polska coraz bardziej zwraca się ku Morzu Bałtyckiemu, co jest związane z transformacją energetyczną i skutkami rosyjskiej inwazji na Ukrainę - pisze w poniedziałkowym wydaniu brytyjski tygodnik "The Economist".
Zwrot Polski w stronę Morza Bałtyckiego jest zdaniem "The Economist" dowodem na zmianę priorytetów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynał od zera. Dziś zarabia miliony na turystyce - Maciej Nykiel w Biznes Klasie
Polska transformacja energetyczna skręca w stronę Bałtyku
Tygodnik zwraca uwagę, że Polska, dotychczas postrzegana jako kraj środkowoeuropejski, kieruje się ku Morzu Bałtyckiemu, co wynika z dążenia przez całą Unię Europejską (UE) do zielonej gospodarki. Wpływ na ten zwrot mają mieć także skutki konfliktu na Ukrainie.
Zmiana kierunku jest widoczna przede wszystkim w sektorze energetycznym. Magazyn przypomina, że Polska planuje wycofać się z węgla do 2049 r. i dostosować się do unijnych celów czystej energii. W czerwcu 2025 r. po raz pierwszy więcej energii pochodziło z odnawialnych źródeł niż z węgla.
Polska zwiększyła przepustowość terminala LNG w Świnoujściu do 8,3 mld metrów sześciennych rocznie i planuje otwarcie nowego terminala w Gdańsku w 2028 r. o przepustowości 6,1 mld metrów sześciennych. To kluczowe kroki w kierunku dywersyfikacji dostaw energii.
Morze Bałtyckie odegra ważną rolę w przejściu na energię jądrową. Wody Bałtyku mogą być użyte do chłodzenia reaktorów planowanej elektrowni atomowej. Polska rozwija także energetykę wiatrową, która obecnie stanowi 14,7 proc. miksu energetycznego (20 lat temu - 0,3 proc.).
W artykule podkreślono, że zgodnie z rządowym raportem, planowane farmy wiatrowe na Bałtyku mają osiągnąć moc 18 gigawatów do 2040 r. Realizacja programu morskiej energetyki wiatrowej ma kosztować Polskę ponad 140 mld dolarów w ciągu najbliższych 15 lat.
- Kierunek bałtycki nie jest kwestią wyboru. To praktycznie jedyny sposób, w jaki możemy importować energię. Morze staje się naszym oknem na świat - stwierdziła w rozmowie z "The Economist" Zuzanna Nowak z Opportunity, think tanku zajmującego się polityką zagraniczną.
Poza tym brytyjski tygodnik zwraca uwagę, że wojna w Ukrainie i sankcje wobec Rosji zwiększyły znaczenie polskich portów. Gdańsk stał się piątym najbardziej ruchliwym portem w UE, a Gdynia kluczowym węzłem logistycznym NATO.
Zmiany w relacjach międzynarodowych
Tygodnik podkreśla, że Polska zacieśnia więzi z krajami bałtyckimi i nordyckimi, co jest widoczne w projektach takich jak Rail Baltica. Relacje z Węgrami i Słowacją uległy pogorszeniu, co wpływa na znaczenie Grupy Wyszehradzkiej.
Dziennikarze przewidują ochłodzenie relacji również z Czechami, zakładając, że po październikowych wyborach premierem zostanie Andrej Babisz, prorosyjski populista. "The Economist" ocenia, że niezależnie od przyszłych zmian politycznych, Polska prawdopodobnie pozostanie zaangażowana w sprawy Bałtyku.