Trump nie stchórzył, spełnia groźby. Ekspert: złoty strzał
Donald Trump zaczął realizować groźby wobec Władimira Putina, które dotyczyły wprowadzenia tzw. ceł wtórnych na nabywców rosyjskiej ropy. Na pierwszy ogień poszły Indie. A to może oznaczać poważny problem dla Rosji, jak ocenia w rozmowie z money.pl dr Jakub Bogucki, ekspert portalu e-petrol.pl.
Prezydent USA Donald Trump postawił rosyjskiemu przywódcy Władimirowi Putinowi ultimatum - albo zgodzi się zakończyć wojnę w Ukrainie, albo Stany Zjednoczone nałożą wysokie cła na państwa, które kupują ropę z Rosji. A jest to główne paliwo finansowe dla machiny wojennej Kremla.
Początkowo amerykański prezydent dał Władimirowi Putinowi 50 dni (na co rosyjskie rynki zareagowały optymistycznie), ale w ostatnio - ze względu na nasilające się ataki na ukraińskie miasta - skrócił ten czas do 10 dni. Niemniej, realizacja gróźb już się zaczęła.
Wyznaczony okres nie minął, a w środę Trump ogłosił 25-procentowe cła na Indie, które są największym nabywcą ropy z Federacji Rosyjskiej, co zaznaczył na portalu Truth Social. I to "w czasie, gdy wszyscy chcą, aby Rosja zaprzestała zabójstw na Ukrainie - wszystko to nie jest dobre!" - podkreślił amerykański prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Big techy okradają Polaków z ich pieniędzy". Ostre słowa ministra
Pytanie, co zrobi indyjski premier Narendra Modi, pozostaje otwarte. Zdaniem doktora Jakuba Boguckiego, analityka rynku paliw portalu e-petrol.pl, decyzja Indii o zakupach nierosyjskiej ropy jest możliwa. Jak to wpłynie na rynek? Ekspert twierdzi, że może wystąpić zwyżka ceny surowca, ale nie będzie to długotrwała zmiana.
- Odnoszę wrażenie, że rynek ma wolne moce, aby zbilansować przerzucenie się Indii na ropę z innych kierunków. To dla krajów np. z regionu Półwyspu Arabskiego może być złoty strzał - mówi dr Bogucki, zwracając uwagę, że państwa OPEC+ zwiększają w ostatnim czasie produkcję i mogą to robić nadal.
Problem dla Rosji
Jak sprawdziliśmy, cena notowanej na ICE baryłki ropy Brent, która na otwarciu wynosiła 71,68 dol., wzrosła powyżej 72,5 dol. W przypadku WTI wzrost wyniósł z 69,25 dol. do 70,29 dol.
- Nie obawiam się, żeby cena ropy gwałtownie wzrosła - uważa analityk e-petrol.pl. - Dla Indii zmiana sprzedawcy będzie do zrobienia, natomiast dla Rosji, która traciłaby bardzo dużego nabywcę, oznaczałoby to problemy i ponowne szukanie rynku zbytu - mówi.
W takim scenariuszu Kreml ma podwójny problem, bo pojawia się pytanie, co zrobiłyby Chiny, które są kolejnym kluczowym dla Rosji kupującym.
- Indie to taki złoty klient trochę dla Rosji, może srebrny, patrząc na Pekin. Chiny, jeżeli ta ropa miałaby do nich trafić, będą chciały wykorzystać sytuację w negocjacjach na takiej zasadzie, że "obniżcie nam cenę, bo tego wszystkiego nie kupimy i zostaniecie z ropą w zbiornikach" - mówi dr Bogucki.
W takiej sytuacji byłby jeszcze jeden wygrany. - Takiemu Kuwejtowi, Arabii Saudyjskiej, czy Irakowi Indie trafiłyby się jak marzenie. Półwysep Arabski to naturalny kierunek dla Indii - mówi ekspert, pytany, czy rosyjską ropy mogłaby zastąpić amerykańska.