Nowe ultimatum dla Putina. Trump daje Rosji 10 dni i grozi sankcjami
Prezydent USA Donald Trump powiedział we wtorek, że nałoży nowe sankcje na Rosję za 10 dni, jeśli w tym czasie Moskwa nie zawrze porozumienia o zakończeniu wojny. Przyznał jednak, że nie wie, jak bardzo sankcje dotkną Rosję.
Trump powiedział o swojej decyzji podczas rozmowy z dziennikarzami na pokładzie Air Force One podczas powrotu z wizyty w Szkocji, określając ją jako oficjalne ogłoszenie. Dzień wcześniej mówił o 10-12 dniach.
- Potem (po 10 dniach) nałożymy sankcje i cła. Nie wiem, czy to wpłynie na Rosję, czy nie, bo on (Putin) oczywiście chce Ukrainy - powiedział Trump.
Trump powiedział, że nie otrzymał żadnej odpowiedzi ze strony Rosji od czasu ogłoszenia wcześniej 50 dniowego ultimatum, i ocenił, że to "wielka szkoda", bo oba kraje tracą łącznie 7 tys. żołnierzy każdego tygodnia.
14 lipca podczas spotkania w Waszyngtonie z sekretarzem generalnym NATO Markiem Ruttem, Trump ogłosił 50-dniowe ultimatum. Zagroził wówczas, że jeśli w tym czasie Putin nie zakończy wojny w Ukrainie, Rosja zostanie objęta "bardzo surowymi cłami".
Prezydent nie podał szczegółów planowanych restrykcji, lecz z wcześniejszych wypowiedzi wynika, że będą to m.in. 100 proc. cła na towary z krajów kupujących od Rosji ropę naftową, co dotknęłoby m.in. Chiny i Indie. Pytany jednak, czy obawia się ich wpływu na ceny ropy naftowej, stwierdził, że nie, bo USA wydobywają duże ilości surowca i jeśli będzie trzeba, będą wydobywać go więcej.
Trump wcześniej zapowiedział nałożenie bezpośrednich sankcji na Rosję w postaci ceł lub "wtórnych" sankcji na kraje kupujące rosyjską ropę i gaz. Prezydent "ma gotowy instrument w postaci projektu ustawy senackiej, przygotowanej przez Lindseya Grahama i Richarda Blumenthala, wprowadzającej 500-procentowe cła wtórne, które szczególnie mocno uderzyłyby w Chiny i Indie".
Trump był cierpliwy
Komentując deklarację Trumpa, rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce powiedziała podczas wtorkowego briefingu, że prezydent może nie czekać na upływ 10 dni i podjąć działania wcześniej.
Pytana o możliwe skutki uboczne nałożenia ceł na Chiny czy Indie odparła, że takie mogą się pojawić, ale są brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji.
Prezydent był cierpliwy, ale niektórzy ludzie mogli to źle zinterpretować. Ale myślę, że teraz minął już czas na błędne interpretacje – powiedziała Bruce.
Rosja milczeć dłużej nie będzie?
Do tej pory Kreml oficjalnie nie odniósł się do poniedziałkowej wypowiedzi Trumpa. Niemniej Miedwiediew wielokrotnie już reagował jako pierwszy, zanim do danej sprawy odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
"Trump gra w grę ultimatów z Rosją: 50 dni czy 10 ..." - napisał wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew w poniedziałek wieczorem, przypominając dotychczasowe 50-dniowe ultimatum, które Trump dał Rosji w połowie tego miesiąca.
Były prezydent Rosji zaznaczył, że "każde nowe ultimatum jest groźbą i krokiem w stronę wojny". "Nie pomiędzy Rosją a Ukrainą, ale z jego własnym krajem (USA - PAP)" - stwierdził i zakończył wpis przestrogą dla Trumpa: "Nie idź drogą sennego Joego".