Trump przygotowuje nowe sankcje. Za cel obierze rosyjską flotę cieni
Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa przygotowuje nowe sankcje na wykorzystywaną przez Rosję tzw. flotę cieni, które miałyby zostać nałożone, jeśli Władimir Putin nie zgodzi się do piątku na zawieszenie broni w Ukrainie - podał we wtorek brytyjski "Financial Times".
Jeśli Trump umieści rosyjskie statki na czarnej liście, będzie to pierwszy raz, gdy zastosuje sankcje przeciwko Moskwie od objęcia urzędu w styczniu - zaznaczył dziennik.
Flota cieni na celowniku
Rosja wykorzystuje tzw. flotę cieni składającą się z podstarzałych tankowców do transportowania ropy do różnych części świata. Omija w ten sposób nałożone na nią sankcje. Środki pozyskane tą drogą pomagają jej finansować wojnę. Ropa trafia m.in. do Chin i Indii.
Dwie osoby zaznajomione z rozmowami w Białym Domu stwierdziły, że dodatkowe sankcje USA wobec tzw. floty cieni są postrzegane jako łatwy pierwszy krok w kierunku obciążenia Rosji kosztami za agresję. Trzecia osoba zbliżona do administracji przekazała, że władze rozważają szereg opcji, w tym sankcje wobec floty.
Ultimatum mija w piątek
Prezydent USA grozi, że od piątku nałoży tzw. cła wtórne na kraje kupujące ropę od Rosji, takie jak Indie i Chiny, jeśli do tego czasu Kreml nie zgodzi się na zawieszenie broni.
Trump pytany przez dziennikarzy, czy zrealizuje swoją groźbę nałożenia sankcji i 100 proc. ceł na towary z państw kupujących rosyjską ropę i gaz, odparł, że nigdy nie mówił o wysokości ceł, jakie zamierza nałożyć i dodał, że decyzję podejmie po spotkaniu Witkoffa z Władimirem Putinem.
- Nigdy nie ustalałem procentu, ale będziemy dużo robić (...) Mamy jutro spotkanie z Rosją. Zobaczymy, co się stanie. Podejmiemy tę decyzję w tym czasie - zaznaczył Trump podczas ceremonii powołania zespołu zadaniowego mającego przygotować organizację Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles w 2028 r.
Trump potwierdził w ten sposób, że w środę dojdzie do piątego spotkania jego wysłannika z rosyjskim prezydentem. Dojdzie do niego na dwa dni przed wyznaczonym przez prezydenta USA terminem ultimatum. Trump dał bowiem Rosji czas do piątku, by zakończyć wojnę, grożąc nałożeniem m.in. ceł wtórnych w wysokości 100 proc.
Zawieszenie tylko w powietrzu?
Bloomberg napisał we wtorek, że Kreml rozważa jako ustępstwo wobec prezydenta USA rozejm z Ukrainą, obejmujący działania w przestrzeni powietrznej.
Pytana o to rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce odmówiła we wtorek odpowiedzi na pytanie, czy taka propozycja byłaby akceptowalna dla Waszyngtonu, twierdząc, że zdecyduje o tym sam prezydent.
Agencja Reutera donosiła z kolei, powołując się na źródła na Kremlu, że choć Władimir Putin jest zaniepokojony pogorszeniem się relacji z Trumpem, to uważa wojnę w Ukrainie za sprawę ważniejszą i nie zamierza jej kończyć, bo uważa, że wygrywa, a ukraiński front załamie się w ciągu kilku miesięcy.