Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
KRO
|

Trybunał Konstytucyjny w grudniu zajmie się kwestią dostępu do informacji publicznej

80
Podziel się:

Na 15 grudnia przełożona została rozprawa w sprawie przepisów o dostępie do informacji publicznej. Trybunał Konstytucyjny rozpozna wniosek Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego w sprawie dostępu do informacji publicznej. Jeżeli TK uzna, że jest on niezgodny z Konstytucją RP, to w praktyce obywatele stracą dostęp do informacji publicznej - alarmował wcześniej Rzecznik Praw Obywatelskich. Sędzią sprawozdawcą w tej sprawie będzie Krystyna Pawłowicz.

Trybunał Konstytucyjny w grudniu zajmie się kwestią dostępu do informacji publicznej
Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej (na zdjęciu) zadecyduje, czy dostęp do informacji publicznej jest zgodny z Konstytucją RP (PAP, Leszek Szymański)

Pierwotnie Trybunał Konstytucyjny miał zająć wnioskiem Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej w środę 17 listopada. Termin rozprawy jednak został przesunięty i TK rozpozna sprawę 15 grudnia o godz. 11.

Skład orzekający przydzielony do tej sprawy jest następujący: sędzia Wojciech Sych - przewodniczący, sędzia Krystyna Pawłowicz - sprawozdawca, sędzia Stanisław Piotrowicz, sędzia Bartłomiej Sochański i sędzia Michał Warciński.

Dostęp do informacji publicznej niekonstytucyjny?

Pierwsza Prezes SN w swoim wniosku do TK z lutego 2021 roku sformułowała sześć zarzutów. W ocenie Małgorzaty Manowskiej obecne przepisy o dostępie do informacji publicznej zawierają "nieostre" sformułowania. We wniosku wymieniła m.in. "władze publiczne", "inne podmioty wykonujące zadania publiczne", "osoby pełniące funkcje publiczne" oraz "związek z pełnieniem funkcji publicznych".

Zobacz także: Polexit. Prof. Belka: Wymierne koszty już ponosimy

W ocenie Pierwszej Prezes SN powyższe sformułowania "w sposób nieuprawniony poszerzają rozumienie podmiotów", które muszą udzielać obywatelom i dziennikarzom informację publiczną.

W swoim wniosku Pierwsza Prezes SN oceniła również, że przepisy zobowiązujące do udostępnienia informacji publicznej nie regulują kwestii anonimizowania danych osobowych czy innych danych ze strefy prywatności. W jej ocenie przepisy trzeba skonkretyzować w ten sposób, by zapewnić prywatność osobom pełniącym funkcje publiczne.

Małgorzata Manowska ma wątpliwości co do konstytucyjności przepisu przewidującego karę do roku więzienia dla osoby nieudostępniającej osoby publicznej, choć zobowiązują ją do tego prawo. A to dlatego, że skoro przepisy wskazujące podmioty zobowiązane do udzielenia informacji publicznej są nieostre, to nie ma możliwości ustalić, kto podlega wspomnianej karze.

Wniosek popierający ten złożony przez Pierwszą Prezes SN złożył również pod koniec lipca 2021 roku Prokurator Generalny i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

RPO alarmuje

Do tej sprawy przed TK przystąpił poprzedni Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. W swoim stanowisku, które opublikowano na stronie RPO w czerwcu, oceniał on, że w ustawie o dostępie do informacji publicznej "nie ma problemu 'nieostrych' pojęć", gdyż "sądy mają prawo do ich prokonstytucyjnej wykładni". Ostrzega również, że jeżeli TK przystanie na wniosek Pierwszej Prezes SN, to wspomniana ustawa w praktyce przestanie działać.

"A wyjątek od zasady ochrony prywatności osób pełniących funkcje publiczne przy udostępnianiu informacji publicznej uzasadniają standardy konstytucyjne. Odpowiedzialność karna za nieudostępnienie informacji publicznej służy zaś dyscyplinowaniu podmiotów zobowiązanych do terminowego i właściwego rozpatrywania wniosków obywateli" - czytamy w stanowisku RPO.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(80)
ciekawy
2 lata temu
tak myślę sobie ..... to jak się będzie teraz nazywać ta informacja skoro już nie będzie publiczna
toja
2 lata temu
no to szykuje się totalny totalitaryzm, elity nie do ruszenia, reszta w ciągłym strachu. Unia nas wy...oli za coś takiego.
Cenzor
2 lata temu
A było nie ruszać Tadka to nie musiała by magister z grupą kolesi pracować . Bo jak podają dochody opozycji ale jak swoich a zwłaszcza kleru to już wyjątkowa podłość . I tak kolejne pieniądze publiczne będą wydawane bez społecznego nadzoru
maciek
2 lata temu
Czyli już wkrótce próby uzyskania jakiejkolwiek informacji od władz okażą się "niekonstytucyjne". Oby tylko TK nie badał czy wolność człowieka w Polsce jest zgodna z konstytucją. Bo jak nic wrócimy do ery pańszczyzny.
mac
2 lata temu
Nie ważne, że Konstytucja jest bublem, trzeba ja stosować wg zasad pana Bodnara.
...
Następna strona