"Wyczyszczone konto". Polacy nie zgłaszają tych oszustw
Polacy nie zgłaszają, że padli ofiarami "przestępstw romantycznych". - Zostają z wyczyszczonym kontem i złamanym sercem. Obecne regulacje nie dają pełnego obrazu oszustw dokonywanych na portalach randkowych, ponieważ są kwalifikowane po prostu jako oszustwa komputerowe - wskazuje Anna Kwaśnik, ekspertka z NASK.
W USA senatorowie obu głównych partii zgłosili projekt ustawy, która nakładałaby nowe obowiązki na dostawców portali i aplikacji randkowych. Użytkownicy, którzy kontaktowali się z osobami podejrzanymi o oszustwo, byliby powiadamiani, że taka osoba została zablokowana ze względu na np. próbę wyłudzenia pieniędzy.
Wg informacji podanych przez współautorkę projektu, republikańską senator Marshę Blackburn, tylko w 2022 roku ofiary romantycznych oszustów straciły 1,3 mld dol. Federalna Komisja Handlu podała, że wtedy tego rodzaju przestępstwo zgłosiło ponad 70 tys. osób.
Policyjne Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości podało, że w 2024 roku w Polsce zgłoszono 144 oszustwa romantyczne. Pokrzywdzonych było 160 osób, które w sumie straciły 10 mln PLN.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uwaga na fałszywe strony banków. Ekspert o trikach cyberprzestępców
Tomasz Rytlewski z kancelarii prawnej GRK Adwokaci, specjalista prawa autorskiego i prawa nowych technologii, powiedział PAP, że każde oszustwo, niezależnie od tego czy popełnione w internecie, czy poza nim, jest karalne. - Natomiast zebranie dowodów i ustalenie tożsamości oszustów działających na portalach randkowych jest bardzo trudne - dodał.
Jego zdaniem proponowane w USA przepisy nakładają dodatkowe obowiązki informacyjne na właścicieli portali randkowych, przy czym duża część z nich ma wprowadzone procedury, których celem jest ochrona użytkowników.
Anna Kwaśnik, ekspertka do spraw budowania świadomości cyberbezpieczeństwa w NASK i autorka przewodnika "Internetowe love II - randkowanie, AI i cyberbezpieczeństwo", podkreślała, że oszuści "albo kradną cudzą tożsamość, albo posługują się zdjęciami generowanymi przez sztuczną inteligencję". Dodała, że najczęściej podają się za osoby z bogatą i ciekawą historią: amerykańskiego żołnierza, lekarki na misji czy celebrytów.
Celem jest wmanipulowanie użytkownika portalu w bliską relację, zdobycie zaufania i rozkochanie w sobie. Potem oszust zachęca, by dana osoba przelała pieniądze, opłaciła jakieś przesyłki czy bilet lotniczy, by mógł przyjechać. A po otrzymaniu pieniędzy wszelki kontakt się urywa - mówiła.
Jej zdaniem polskie statystyki są zaniżone, ponieważ pokrzywdzeni nie informują policji. - Nie mamy nawyku zgłaszania takich przestępstw i w efekcie ofiary zostają z wyczyszczonym kontem i złamanym sercem - dodała.
Podkomisarz Marcin Zagórski z biura prasowego Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości powiedział PAP, że policja ma obowiązek przyjąć każde zgłoszenie oszustwa, niezależnie od kwoty.
- Jak się okazuje, że jest wiele zgłoszeń, nawet na nieduże kwoty, ale mających jedno źródło, jedną grupę przestępczą. Takie postepowania mogą być łączone i przekazywane do komórki, która centralnie zajmuje się taką sprawą - powiedział. I dodał, że prokuratorzy współpracując ze sobą podejmują decyzję o przekazaniu postepowań m.in. Centralnemu Biuru Zwalczania Cyberprzestępczości, które działa globalnie, na terenie Polski i poza nią.
USA ściga romantycznych oszustów
Kwaśnik zwróciła uwagę, że w USA romantycznymi oszustami zajmuje się nie tylko Federalna Komisja Handlu, ale także FBI. - Istnieją też specjalne formularze do zgłaszania takich przestępstw, w Polsce takich dokumentów nie ma, a CERT wszystkie zgłoszenia, które dotyczą kwestii finansowych traktuje jak oszustwa komputerowe - stwierdziła.
Jej zdaniem ani CERT, ani policja nie mają regulacji dotyczących oszustw na portalach randkowych. - W kodeksie karnym nie ma szczegółowych przepisów określających poszczególne rodzaje wyłudzeń. Jest tylko jedna kategoria - przestępstwa komputerowe - powiedziała.
- Bez wątpienia Polska powinna wprowadzić dokładniej opisane kategorie oszustw - powiedział Rytlewski i dodał, że najczęściej tego rodzaju przestępstwa są kwalifikowane jako oszustwo materialne zgodnie z artykułem 286 Kodeksu karnego.
Zagórski poinformował, że na początku 2025 roku specjalny zespół Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości opracował wytyczne dla wszystkich jednostek policji, które mają pomóc w określaniu cyberprzestępstw.
- To jest wewnętrzny dokument, który pokazuje, na jakie parametry trzeba zwracać uwagę, jakie są cechy szczególne takich przestępstw. Pozwala rozróżnić zwykłe oszustwa od internetowych i nadawać im bieg procesowy czy przydzielać do poszczególnych komórek, które mają się takim postępowaniem zająć - mówił.
RODO chroni przestępców?
Według Rytlewskiego, wprowadzenie w Polsce przepisów na wzór ustawy proponowanej w USA może okazać się niemożliwe. - Przepisy dotyczące RODO, które w założeniu mają chronić przed niewłaściwym wykorzystaniem danych osobowych, chronią także przestępców - powiedział.
I dodał, że największe portale randkowe, np. Tinder, są zarejestrowane w USA, "więc ewentualna polska regulacja nie miałaby skutków prawnych dla firm działających w innych jurysdykcjach".
Jego zdaniem, rozwiązaniem byłyby regulacje na poziomie europejskim, podobne do wprowadzonego przez Unię Europejską Aktu o rynkach cyfrowych. - Unia Europejska na pewno nie wprowadziłaby przepisów dotyczących wyłącznie oszustów romantycznych, ale mogłyby one być częścią regulacji dotyczących cyberbezpieczeństwa - uważa Rytlewski. Zastrzegł jednak, że nie byłby optymistą, ponieważ wszelkie zmiany w UE są wprowadzane po długich i żmudnych procedurach.
Eksperci zwracali uwagę, że najczęściej ofiarami są samotne osoby starsze. - To pokazało nasze badanie - mówiła Kwaśnik. - W 2023 roku oszukanymi byli przede wszystkim mężczyźni w wieku 25-39 lat, a w 2024 roku głównie osoby dojrzałe - dodała.