Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|
aktualizacja

Uderzenie w czuły punkt gospodarki USA. Oto dlaczego rynek obligacji jest tak ważny

107
Podziel się:

USA zmagają się z wyższymi kosztami obsługi długu. W ciągu ostatnich dni wyraźnie wzrosła rentowność obligacji amerykańskich. - To swego rodzaju miękkie podbrzusze. Wyprzedaż może zaboleć USA - ocenia Marek Rogalski z Domu Maklerskiego Banku Ochrony Środowiska.

Uderzenie w czuły punkt gospodarki USA. Oto dlaczego rynek obligacji jest tak ważny
Donald Trump może mieć problem z długiem USA (East News, Associated Press)

W środę nastąpił gwałtowny wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. W czwartek doszło co prawda do delikatnych obniżek, ale były one raczej symboliczne. Wszystko wskazuje na to, że inwestorzy wyrażają zaniepokojenie gospodarczymi skutkami nowych ceł handlowych wprowadzonych przez prezydenta Donalda Trumpa oraz możliwą wyprzedażą amerykańskich papierów skarbowych przez Chiny.

Rentowność 2-letnich obligacji skarbowych wzrosła o 0,9 proc. do poziomu 3,773 proc., odbijając się od najniższego poziomu obserwowanego od blisko trzech lat. Jeszcze większe wzrosty zanotowały obligacje o dłuższym terminie zapadalności. W przypadku 5-letnich obligacji rentowność zwiększyła się o 3,5 proc., osiągając 4,047 proc., natomiast rentowność referencyjnych 10-letnich obligacji podskoczyła o 4,7 proc. do poziomu 4,456 proc. Najwyższy wzrost dotknął obligacji 30-letnich, których rentowność podniosła się o 5,4 proc. do 5,969 proc., zbliżając się do poziomu, na którym nie były od 17 miesięcy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Odcinek 3 - Od prowadzenia firmy głowa nie boli – jak zarządzać firmą bez stresu

Obligacje, czyli czuły punkt USA

Marek Rogalski z DM BOŚ w rozmowie z money.pl przyznaje, że wzrost rentowności obligacji można wiązać z rozpoczynającą się wojną celną. - Gdybym miesiąc temu usłyszał, że Stany Zjednoczone nałożą na Chiny cła w wysokości 104 proc., uznałbym, że to scenariusz całkowicie nierealny. A jednak się ziścił. I to świadczy o tym, w jak absurdalnych warunkach się znaleźliśmy - mówi. Przypomnijmy: 104 proc. to stawka nałożona na Chiny w środę 2 kwietnia. Jednak Trump podejmuje tak dynamiczne decyzje, że od tego czasu taryfa wzrosła już do 145 proc.

- Nie ma wątpliwości, że Stany Zjednoczone zaczynają się zmagać z wyższymi kosztami obsługi długu. Co jest niezgodne z planem Trumpa. Możemy tylko domniemywać, że jest to element nacisku na Donalda Trumpa ze strony reszty świata - ocenia Marek Rogalski. Do głównych posiadaczy amerykańskich papierów dłużnych należą Japonia, Chiny, Tajwan i Kanada.

Obligacje to swego rodzaju miękkie podbrzusze USA. Czuły punkt. Wyprzedaż może Stany Zjednoczone zaboleć. Tyle że nikt, żadne państwo nie zdradzi w tym zakresie swoich intencji. Nie możemy oczekiwać, że Chiny czy Japonia otwarcie przyznają, że zamierzają np. wyprzedawać amerykański dług. Na pewno nie oficjalnie - twierdzi ekspert.

Zdaniem Rogalskiego z obu stron sporu nasila się oczekiwanie na ruch partnera. - To taka swego rodzaju "gra w cykora". Gra o to, kto pierwszy zmieni zdanie, kto się złamie. Tyle tylko, że ja nie sądzę, by Chiny czy szerzej Azjaci, byli skłonni do sporych ustępstw będąc pod naciskiem - ocenia analityk.

Wpływ polityki celnej na rynek obligacji

Prezydent Trump argumentuje, że wprowadzone cła mają na celu skorygowanie rzekomo nieuczciwych praktyk handlowych stosowanych wobec Stanów Zjednoczonych oraz zachęcenie producentów do powrotu do kraju. Nowa polityka handlowa obejmuje "wzajemne" cła wobec wielu głównych gospodarek, szczególnie tych, z którymi USA mają znaczące deficyty handlowe.

Jednak chaos, do jakiego doprowadził Trump, poskutkował tym, że najpierw prezydent wstrzymał obowiązywanie ceł na poszczególne kraje na 90 dni (poza Chinami). W tym czasie ma obowiązywać ogólna stawka 10-procentowa. Dodatkowo w piątek po cichu administracja USA zdecydowała, ze cłami nie będzie objęty szereg towarów - smartfony, komputery i inne urządzenia oraz komponenty elektroniczne.

Obserwowane zmiany rentowności amerykańskich obligacji skarbowych wskazują na rosnące obawy dotyczące gospodarczych konsekwencji polityki celnej Trumpa. Koszty ceł prawdopodobnie poniosą w pierwszej kolejności amerykańscy importerzy, którzy następnie mogą przenieść je na konsumentów, co potencjalnie może przyczynić się do wzrostu inflacji i osłabienia wzrostu gospodarczego.

Inwestorzy instytucjonalni również mogą mieć powód, by sprzedawać amerykańskie obligacje - w ten sposób mogą pokryć straty w innych klasach aktywów, szczególnie na rynkach o wyższym profilu ryzyka, takich jak rynek akcji. Na rynkach obligacji pojawiły się również gwałtowne wahania związane ze spekulacjami dotyczącymi potencjalnych działań Rezerwy Federalnej w odpowiedzi na ekonomiczne skutki ceł.

Początkowo, po pierwszych decyzjach ws. ceł, rentowność obligacji znacząco spadła, ponieważ rynki przewidywały, że Fed może wcześniej obniżyć stopy procentowe, aby złagodzić negatywne skutki polityki celnej Trumpa. Jednak szybko nastąpiło odbicie od ostatnich strat, gdy pojawiły się wątpliwości dotyczące tego, ile przestrzeni na obniżki stóp będzie miał Fed, biorąc pod uwagę, że cła prawdopodobnie zwiększą również presję cenową na rynku krajowym.

Obligacje państwowe - czym są i co oznacza wzrost ich rentowności?

Obligacje państwowe to instrumenty dłużne emitowane przez rządy w celu pozyskania kapitału na finansowanie wydatków publicznych. Działają jak pożyczka - inwestor kupuje obligację, a państwo zobowiązuje się do zwrotu zainwestowanej kwoty wraz z odsetkami po określonym czasie.

Rentowność obligacji to wyrażona w procentach relacja między dochodem z obligacji a jej ceną rynkową. Wzrost rentowności oznacza spadek ceny obligacji na rynku wtórnym.

Gdy rentowność obligacji rośnie, państwo musi oferować wyższe oprocentowanie przy emisji nowych papierów dłużnych, co przekłada się na wyższe koszty obsługi długu publicznego. Dla budżetu oznacza to więcej pieniędzy wydawanych na spłatę odsetek zamiast na inne cele, takie jak ochrona zdrowia czy infrastruktura.

Wzrost rentowności obligacji amerykańskich sygnalizuje, że inwestorzy oczekują wyższej premii za ryzyko związane z pożyczaniem pieniędzy rządowi USA. Może to wynikać z obaw o inflację, przewidywań dotyczących polityki pieniężnej lub niepewności gospodarczej.

Podobne mechanizmy działają w przypadku obligacji emitowanych przez inne państwa. Rentowność obligacji jest powszechnie uznawana za wskaźnik zaufania inwestorów do danej gospodarki i jej stabilności finansowej. Jednocześnie stanowi punkt odniesienia dla oprocentowania kredytów dla firm i konsumentów - wyższa rentowność obligacji często przekłada się na droższe kredyty w całej gospodarce.

Mechanizm oprocentowania amerykańskich obligacji skarbowych

Całkowita kwota odsetek wypłacanych przez rząd Stanów Zjednoczonych od obligacji skarbowych pozostaje względnie stała. W praktyce oznacza to, że gdy więcej inwestorów kupuje amerykańskie papiery skarbowe, ich rentowność spada, natomiast kiedy więcej osób je sprzedaje, rentowność wzrasta.

Sprzedaż obligacji skarbowych przez inwestorów świadczy o tym, że nie są oni już skłonni pożyczać pieniędzy rządowi USA. Obligacje skarbowe Stanów Zjednoczonych uznawane są za jedne z najbezpieczniejszych aktywów na świecie. Wielu inwestorów chętnie je nabywa, co w praktyce oznacza gotowość do pożyczania środków amerykańskiemu rządowi i właśnie dlatego stopy zwrotu z tych papierów wartościowych są stosunkowo niskie.

Konsekwencje ekonomiczne zmian w polityce fiskalnej

Sytuacja ta jest niekorzystna dla rządu, ponieważ musi on znaleźć źródło finansowania odsetek od swoich pożyczek. Mogą to być albo pieniądze podatników, albo dodruk dolarów, co prowadzi do inflacji. Jedynym sposobem uniknięcia tego problemu byłoby obniżenie docelowych stóp procentowych (co wielokrotnie postulował Donald Trump). Tyle że Fed, odpowiednik naszego NBP, jest w tym zakresie niezależny. I niewiele wskazuje na to, że Jerome Powell, którego kadencja kończy się w lutym przyszłego roku, będzie skłonny do ulegania naciskom.

Obniżenie stóp procentowych może wydawać się korzystne w teorii, ponieważ oznacza na przykład niższe odsetki od kredytów hipotecznych. Jednak w systemie pieniądza fiducjarnego, jakim jest dolar amerykański, niższe docelowe stopy procentowe oznaczają również zwiększenie podaży pieniądza i utratę wartości waluty. Czyli inflację.

W sytuacji gdy wprowadzone zostają cła na większość importowanych towarów, wszystko staje się już droższe. Gdy dodatkowo obniża się stopy procentowe, każdy dolar wart jest mniej, co sprawia, że towary stają się jeszcze droższe dla przeciętnego konsumenta.

Robert Kędzierski, dziennikarz money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(107)
TOP WYRÓŻNIONE (tylko zalogowani)
borza5
2 tyg. temu
Wiewiór walczy nie o dobro kraju tylko swoje.
Peter A.
2 tyg. temu
Bufpon ..13 krotny bankrut w swoim biznesie za sterami Mocarstwa to wrozy tylko jednym
Wojtuś
2 tyg. temu
Ale już tak głośno Trump spekulant nie krzyczy że wycofuje się z ceł.
POZOSTAŁE WYRÓŻNIONE
Jon
2 tyg. temu
Sugerujecie, że obecny prezydent, który bankrutował 6 razy, może nie ogarniać makroekonomii?
Prezydent2030
2 tyg. temu
Proponowałbym Autorowi, aby uzmysłowił Czytelnikowi jakie kwoty obligacji wchodzą w grę i jak wielkie kwoty odsetek rząd USA pod przewodnictwem Pana Prezydenta Trumpa musi płacić za obsługę tego długu.
Diety
2 tyg. temu
USA może zdewaluować dolara poprzez wydrukowanie kasy bez pokrycia.Tylko ,że to olbrzymie ryzyko bo mogą runąć fundusze emerytalne.
...
Następna strona