Likwidacja kopalń. Minister jedzie na Śląsk. Umowa rządu z górnikami jednak nie tak szybko

15 grudnia górnicy poznają wstępne propozycje rządu dotyczące przyszłej umowy społecznej. Do podpisania samego dokumentu jednak nie dojdzie. Związki zawodowe zapowiadają kilkumiesięczne negocjacje - dowiedział się money.pl. Przez konflikt na osi Warszawa-Bruksela możliwe są też trudności z uzyskaniem zgody Komisji Europejskiej na pomoc publiczną dla likwidowanych kopalń.

15 grudnia rząd przedstawi górnikom wstępne propozycje porozumienia. wiceminister aktywów państwowych, Artur Soboń.
Źródło zdjęć: © PAP | Hanna Bardo

W rozmowie z money.pl Artur Soboń, wiceminister aktywów państwowych oraz pełnomocnik rządu ds. transformacji spółek energetycznych i górnictwa węglowego, potwierdza, że rząd będzie gotowy do spotkania z górnikami i związkowcami, które jest zaplanowane na 15 grudnia. Umowy jednak jeszcze nie podpisze.

- Przedstawimy stronie społecznej projekt umowy, który będzie punktem wyjścia do dalszych prac - informuje wiceminister Soboń. Podkreśla, że rząd nie będzie narzucał górnikom gotowych rozwiązań, wysłucha ich z uwagą.

Przypomnijmy, że zgodnie z umową społeczną z branżą górniczą ostatnia tona węgla ma być wydobyta w Polsce do końca 2049 r. Energetykę opartą na węglu kamiennym ma zastąpić m.in. energetyka jądrowa. Obecnie w Polsce funkcjonuje 20 kopalń.

Rozmowa Mateusz Morawiecki - Viktor Orban. Rzecznik rządu Piotr Müller odsłania kulisy

- Pierwszym etapem naszych rozmów będzie zawarcie porozumienia z górniczymi centralami związkowymi oraz zarządem spółki węglowej, a dopiero po nim możliwa jest umowa społeczna, która ma dużo szerszy zasięg i obejmuje znacznie większą liczbę sygnatariuszy, którzy są już spoza samej Polskiej Grupy Górniczej (PGG) - wyjaśnia nasz rozmówca. Chodzi m.in. o Jastrzębską Spółkę Węglową, Lubelski Węgiel Bogdanka, Tauron czy samorządy.

Do czasu spotkania z górnikami oferta rządu jest poufna. Niemniej jednak wiadomo, że projekt umowy zawiera zapisy już zawarte we wrześniowym porozumieniu z Międzyzwiązkowym Komitetem Protestacyjno-Strajkowym. Ma też zawierać nowy mechanizm obliczania subwencji dla poszczególnych spółek węglowych.

Do tej pory mówiło się, że rząd miałby dopłacać do każdego wyprodukowanego kJ energii średnio ok. 3 zł, tak by naszym górnikom opłacała się produkcja, a energetyce nie opłacał się z kolei import energii. W przypadku samej tylko PGG oznaczałoby to ok. 2 mld zł dopłat rocznie. Wyliczenia te były jednak tylko przykładowe.

Z informacji money.pl wynika, że doradca techniczny będzie po to, by zweryfikować i zobiektywizować wyniki prac w w spółkach. Dopłaty będą oszacowane indywidualnie dla każdej kopalni.

- Ponieważ ceny węgla są objęte tajemnicą handlową, a spółki, które będą sygnatariuszami umowy, konkurują ze sobą na rynku, ta część porozumienia, która dotyczy szczegółów programów operacyjnych poszczególnych kopalń, będzie miała charakter poufny i nie zostanie wszystkim udostępniona - zapowiada wiceminister Soboń.

Dane te pozna jednak Komisja Europejska. Będzie ona musiała wyrazić zgodę na dopłaty do produkcji węgla w Polsce. Podobnie jak będzie musiała też zatwierdzić przedłużenie funkcjonowania Spółki Restrukturyzacji Kopalń po roku 2027, która ma przejmować spółki przeznaczone do likwidacji.

Weto nie przeszkodzi?

Jak twierdzi wiceminister, nieoficjalne rozmowy z Komisją na temat pomocy publicznej dla górników już się toczą, a napięcie polityczne na osi Bruksela-Warszawa nie powinno na nie rzutować.

- Unijny budżet i wielkie programy wsparcia dla naszego górnictwa czy PLL LOT to odrębne kwestie. Gramy o swoje - podkreśla wiceminister.

Jednak Janusz Lewandowski, eurodeputowany i były komisarz UE ds. budżetu unijnego i programowania finansowego, jest pełen obaw o wynik tej "gry".

- Program restrukturyzacji górnictwa i dopłat do produkcji węgla nie wpisuje się w strategie unijne. Rządowi będzie bardzo trudno uzyskać zgodę na pomoc publiczną, gdyż pomoc ta nie prowadzi nas do neutralności klimatycznej - uważa europoseł Lewandowski.

Jak dodaje, zaufanie do władz polskich zostało zastąpione głęboką irytacją. Straciliśmy wielu przyjaciół w Unii, którzy przydaliby się nam w tych trudnych i delikatnych negocjacjach zakulisowych.

Kryzysem wokół budżetu mocno zaniepokojeni są również górniczy związkowcy. Pytać o to wprost zamierza Marek Mnich z górniczej Solidarności 80.

Zapalnych kwestii, które martwią górników, jest dużo więcej. Jak tłumaczy związkowiec, górnicy są zakładnikami energetyki, a ta właśnie zapowiedziała w przyszłym roku mniejsze o 7 mln ton zapotrzebowanie na węgiel.

Wygaszanie kopalń i zwolnienia

Według ustalonego harmonogramu, jako pierwsza już w przyszłym roku ma być wygaszona kopalnia "Pokój" . 

Związkowcy liczą jednak po cichu, że w tym przypadku może obejdzie się bez zwolnień, a cała załoga zostanie "zagospodarowana". Cześć ludzi zostanie do wygaszania, reszta przejdzie na emerytury oraz do innych kopalń, o ile ich doświadczenie i kwalifikacje na to pozwolą.

Mirosław Pukas, związkowiec Federacji Związków Zawodowych Kadra XXI (OPZZ) z Bielszowic, uważa, że harmonogram wygaszania został wzięty z sufitu, bez żadnego przemyślenia. - Decydowały kwestie pozamerytoryczne - uważa nasz rozmówca.

Jakie? Wg związkowca, najdłużej mają funkcjonować nie te kopalnie, gdzie jest wysokiej jakości surowiec, za który można na rynku dostać dobrą cenę, ale te, "gdzie są układy".

- Mamy w Bielszowicach największe pokłady węgla koksowego. Węgiel do produkcji koksu jest wpisany na listę surowców krytycznych UE. Komisja nie zabrania jego wydobywania i wykorzystywania. Nasz zakład przy dobrym zarządzaniu mógłby się zbilansować. Tymczasem już w 2023 r. mamy połączyć się z Halembą i jedna kopania ma być zlikwidowana - opowiada.

Dodaje, że kopalnie, w których wydobywa się węgiel energetyczny, który jest dużo niższej jakości, mają być likwidowane dopiero po nich.

- Chcemy zapytać rząd o to, jaki był klucz wygaszania poszczególnych zakładów, ale nie możemy. Jesteśmy wyrzucani z negocjacji, wzywana jest do nas policja. Koledzy z największych central związkowych, którzy biorą udział w rozmowach, twierdzą, że musieli podpisywać klauzule poufności i nie mogą nam niczego przekazać – mówi Pukas.

Jarosław Grzesik z NSZZ Solidarność twierdzi, że żadnej klauzuli poufności z rządem nie podpisywał, ale przyznaje, że likwidację niektórych kopalń trzeba jeszcze raz przemyśleć.

Dodaje też, że przed związkowcami długie tygodnie, jeśli nie miesiące prac nad umową społeczną. O żadnym wcześniejszym, niż zakłada to uzgodniony harmonogram likwidacji kopalń zamykaniu nie ma jednak mowy. Na każde zlikwidowane miejsce pracy, rząd musi też stworzyć inne, równie pełnowartościowe.

Wybrane dla Ciebie
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Bezalkoholowe piwo i wino mają być droższe. Oto ile zarobi państwo
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Ukraińska spółka planuje wydobycie węgla w Polsce. Oto szczegóły
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Tak Putin odwdzięcza się sojusznikom. Dane są ukrywane
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Oto na jakie pieniądze mogła liczyć
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Kurierzy toną w długach. Eksperci tłumaczą: syndrom darmowej paczki
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Unijne dotacje dla kolei pod znakiem zapytania
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje euro? Kurs euro do złotego PLN/EUR 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje frank szwajcarski? Kurs franka do złotego PLN/CHF 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje dolar? Kurs dolara do złotego PLN/USD 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Ile kosztuje funt? Kurs funta do złotego PLN/GBP 05.12.2025
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Pozwolenie na pracę w USA. Urząd ogłosił zmiany
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta
Sala za 300 mln dolarów na 1000 osób. Trump zatrudnił nowego architekta