Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Unia dopilnuje, żeby Polska zapłaciła karę za Turów. Oto możliwe scenariusze windykacji

682
Podziel się:

Unia nie ograniczy się tylko do kary w ramach straszaka i pogrożenia palcem. Upomni się o te pieniądze i ma do tego narzędzia. Jak wygląda "unijny komornik"? - Tego jeszcze nie ćwiczono w UE, dlatego tworzymy dziś precedens. Nie ma jednak wątpliwości, że wyrok TSUE jest wiążący i jest tytułem wykonawczym i trzeba będzie zapłacić sumy w nim przewidziane - komentuje prof. Robert Grzeszczak.

Unia dopilnuje, żeby Polska zapłaciła karę za Turów. Oto możliwe scenariusze windykacji
Każdy kolejny dzień działania kopalni Turów kosztuje polski budżet 2,3 mln zł (Wikimedia Commons, Anna Uciechowska, CC BY-SA 3.0)

TSUE podjął w poniedziałek decyzję w sprawie kopalni Turów. Europejski trybunał nałożył na nasz kraj gigantyczną karę. Każdego dnia będzie naliczane po 500 tys. euro, czyli około 2,3 mln zł.

Jak zapewnia prof. Grzeszczak, dodawanie wystartowało w poniedziałek 20 września. Licznik będzie bił do chwili, w której zastosowane zostaną postanowienia Trybunału. Pytanie tylko, jak to technicznie może wyglądać. Sprawa nie jest prosta. Dlaczego?

Zobacz także: Gigantyczna kara dla Polski. Europosłanka PiS Anna Zalewska komentuje

- Polska testuje nowe rozwiązania, dlatego nic teraz nie jest do końca pewne. W państwie prawa wyroki sądowe się wykonuje, zatem jest to rzadka sytuacja, w której któreś z państw postanawia ich nie wykonywać. Robimy to po raz trzeci. Tak było w przypadku wycinki w Białowieży, Izby Dyscyplinarnej i teraz Turowa - mówi prof. Robert Grzeszczak, specjalista w zakresie prawa Unii Europejskiej, prawa międzynarodowego publicznego i prawa konstytucyjnego z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego

Brak procedur

Jak dodaje, środki powinny być zapłacone za każdy dzień niewykonania postanowienia. Nie trzeba ich jednak płacić codziennie. Dopiero po wykonaniu wyroku albo podjęciu przez TSUE innej decyzji, znana będzie suma, którą należy zapłacić. Nie ma tu jednak, jak dodaje prof. Grzeszczak, jasno określonej procedury w tym zakresie.

Najlepiej oczywiście byłoby nie dopuścić do powstawania tego zobowiązania przez natychmiastowe wstrzymanie prac kopalni, wtedy nie dostaniemy rachunku do uregulowania. Wiemy już jednak, że tak się nie stanie.

- Polski rząd nie zamknie kopalni KWB Turów. Od początku stoimy na stanowisku, że wstrzymanie prac kopalni w Turowie zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego - przekonywał w poniedziałek rzecznik prasowy rządu Piotr Müller.

Jak wyjaśniał, polski rząd dąży do polubownego zakończenia sporu z Republiką Czeską i respektuje interesy lokalnej społeczności. Co zatem dzieje się w sytuacji, kiedy rząd jasno odmawia zastosowania się do decyzji TSUE?

Unijny komornik?

- Zobowiązanie do zapłaty staje się skuteczne w terminie określonym w wyroku Trybunału. Jeżeli Polska nie zapłaci kary, można spodziewać się potrącenia tej sumy z np. środków wypłacanych z budżetu UE dla Polski, np. przeznaczonych na dopłaty dla rolników albo innych strumieni pieniędzy - wyjaśnia prof. Grzeszczak.

Jak dodaje, unijnego komornika jeszcze nie ma. Unia nie załatwia tego w ten sposób, ale ciągle się zmienia i kto wie, jak to będzie wyglądać w przyszłości. Załóżmy zatem, że Polska nie wykona tego wyroku, a sprawa będzie się ciągnęła miesiącami, latami.

Ta należność dalej będzie naliczana i trzeba będzie się z tego rozliczyć? Czy możliwe są inne rozwiązania, np. Czechy wycofają sprawę, a TSUE wstrzyma naliczanie kary?

Jak się okazuje, tutaj scenariuszy jest kilka. Pierwszy z nich zakłada szybkie wykonanie postanowienia, czyli zawieszenie wydobycia i zapłacenie kar za te dni, w których działała kopalnia.

Nie będzie tak łatwo z funduszami

Możliwe jest też czekanie na wyrok końcowy. Jednak zdaniem prof. Grzeszczaka, wyrok końcowy zapewne powtórzy stanowisko Trybunału ws. Turowa i uzna za sprzeczne z prawem unijnym dalsze wydobycie węgla ze względu na szkody dla środowiska naturalnego.

A co się stanie, kiedy osiągniemy porozumienie z Czechami, którzy wycofają skargę?

- Nie zmieni to faktu, że 21 maja środek został zasądzony, a od wczoraj jego niewykonanie za każdy dzień podlega karze, aż do dnia podjęcia innej decyzji TSUE czy wycofania skargi przez Czechy - wyjaśnia prof. Robert Grzeszczak.

Co do nieuchronności kary nie ma też wątpliwości dr Janusz Wdzięczak, specjalista ds. funduszy unijnych z Instytutu Sobieskiego.

- Najprawdopodobniej rząd zostanie poproszony o przelanie tej kwoty. Oczywiście nie codziennie, ale np. po miesiącu. Nie ma wątpliwości, że powstaje tu roszczenie i pewnie pojawią się sposoby na windykacje. Jednak uszczuplanie o te kwoty funduszy unijnych nie będzie tak proste, jak się wydaje - mówi Wdzięczak.

Fundamenty UE

Jak argumentuje, fundusz spójności, z którego pochodzą środki na budowę dróg, wynika np. z potrzeby zapewnienia podobnych standardów w ramach Unii.

- To wsparcie jest związane z tym, że my się otworzyliśmy na wspólny rynek. Polskie firmy musiały się mierzyć z konkurencją, dlatego dostajemy dotacje na rozwój. Cięcie funduszy może zaburzyć ten porządek. To może podważać fundamenty Unii Europejskiej - mówi dr Janusz Wdzięczak

Jak dodaje, pieniądze dla rolników też nie są prezentem, ale to element wspólnej polityki rolnej, gdzie wprowadzono np. limity produkcji mleka. - Zatem jeśli ograniczy się dopłaty, to może pojawić się pytanie, czy limity dalej nas obowiązują - podsumowuje ekspert Instytutu Sobieskiego.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(682)
zuzia57
2 lata temu
Działania planowane po 89 roku. Wszystko pod przykryciem. Tylko co na to Wałęsa, który w 1997r został patronem Uni Komorników.
jak
3 lata temu
Polexit jak najprędzej, bo Brukselscy lewaccy biurokraci nas zeżrą, to hieny, których nikt nie wybierał a chcą rządzić Europą. Referendum Polexit i basta. Precz z darmozjadami z Brukseli
Polak
3 lata temu
POLEXIT! I love it :)
POLAK
3 lata temu
PIS NIE JEST W STANIE RZADZIC POLKA
dobra zmiana
3 lata temu
Chodzi o zwykłą niekompetencję PiS. W Turowie PiS zwolnił z dnia na dzień cały nadzór realizacji 7-mego bloku, i od ręki zrobiło się drożej o kilkaset milionów. Budimex podniósł cenę od ręki o 300 mln, łącznie koszty nowego bloku energetycznego skoczyły z 4,6 mld na 5 mld. To jakieś pół roku płacenia kary za ten problem z Czechami. Jakoś cisza o tym. Bo tu trudno winić innych, to czysta niekompetencja PiS. Do tego mamy znów z powodu niekompetencji wyłącznie awaryjne 10 bloków w Bełchatowie, oraz spalony podajnik węgla 14-tego bloku w Bełchatowie. W Turowie po rozruchu nowego bloku zatrzymano go na miesiąc, a potem ruszył tylko na 70%, bo temperatura w elektrofiltrze była za wysoka. Najwyraźniej zrąbano tą budowę, i mimo wydania 5 mld całość jest wadliwa. Pójdą kolejne setki milionów?........ A temat z Czechami, to kolejna niekompetencja PiS. Na początku żądania Czechów nie przekraczały 15 mln złotych. PiS doprowadził do żądań na poziomie setek milionów. Przez niekompetencję i butę. .... No i karuzela kadrowa. Od początku lat 90. do 2016 r. w Turowie było trzech dyrektorów. Łatwo policzyć, ile średnio rządził każdy z nich. Od 2016 r. do dziś było ich pięciu. Jeszcze łatwiej policzyć, ile rządził każdy z nich. No i jeszcze jakość tych kadr. Skoro ktoś, kto kilka lat temu był kierownikiem działu rusztowań, nagle został dyrektorem elektrowni, to o czym my mówimy?
...
Następna strona