Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Hubert : Orzechowski
|

Niemieccy producenci aut wzywają do pokoju. Nie chcą wojny handlowej z USA

5
Podziel się:

Trzeba za wszelką cenę uniknąć wojny celnej z USA – apelują firmy motoryzacyjne zza Odry.

USA to drugi największy odbiorca niemieckich aut po Chinach
USA to drugi największy odbiorca niemieckich aut po Chinach (Volkswagen)

Trzeba za wszelką cenę uniknąć wojny celnej z USA – apelują firmy motoryzacyjne zza Odry.

Chodzi o słowa prezydenta Donalda Trumpa, który zagroził, że USA mogą wprowadzić cła na samochody z Europy. Byłby to odwet, jeśli Unia Europejska wprowadziłaby taryfy w ramach reperkusji za cła na import stali i aluminium do Ameryki. Biały Dom po raz pierwszy o takie możliwości powiedział pod koniec zeszłego tygodnia.

Cła miałyby pomóc amerykańskim firmom i ich pracownikom. Według Donalda Trumpa cierpią oni z powodu „niesprawiedliwych umów handlowych”, które obowiązują USA.

- W takiej wojnie handlowej byliby sami przegrani – piszą niemieccy przemysłowcy w wydanym wspólnie oświadczeniu.

Niemieckie firmy produkują w Stanach Zjednoczonych ponad 800 tys. samochodów rocznie. Dodatkowo blisko pół miliona pojazdów produkowanych w Niemczech trafia na eksport za ocean. Dla niemieckich samochodów Stany są drugim rynkiem zbytu na świecie po Chinach.

Zobacz także: Kiedy polski pozew przeciw VW?

Niemcy podkreślają także, że ich fabryki w USA zatrudniają 36,5 tys. osób, a połowa z produkowanych przez nie pojazdów trafia na eksport. Tym samym przyczyniają się do pozytywnego bilansu amerykańskiej gospodarki. Wojna handlowa między Europą a Ameryką sprawiłaby, że ich przyszłość stanęłaby pod znakiem zapytania.

W tej sytuacji nie dziwi postawa choćby senator Lindsey Graham, reprezentantki Republikanów ze stanu Karolina Południowa. Sprzeciwiła się ona zapowiedzią Donalda Trumpa, mimo iż to właśnie z ramienia Republikanów miliarder startował w wyścigu o prezydencki fotel. Ale w mateczniku Graham znajduje się fabryka BMW, która zatrudnia 9 tys. osób. A kwestia miejsc pracy w przemyśle jest szczególnie delikatna w debacie publicznej, zresztą nie tylko w USA.

Analitycy uważają, że wojna celna między UE a USA oznaczałaby obcięcie niemieckiego wzrostu o jeden procent.

giełda
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(5)
tomek
6 lat temu
w polskich salonach samochodowych typu hajmig wciąż dużą część stanowią auta niemieckie
Paweł
6 lat temu
[QUOTE] Sprzeciwiła się ona zapowiedzią Donalda Trumpa [/QUOTE] No do jasnej ciasnej - proszę pisać zgodnie z zasadami polskiej ortografii. Dla ułatwienia dodam, że powinno tam być "zapowiedziom". Pozdrawiam.
Marek
6 lat temu
ale błędy, chyba kawa potrzebna: "import stali i aluminium do Ameryki" - chyba eksport? "Sprzeciwiła się ona zapowiedzią" - chyba zapowiedziom!
;]
6 lat temu
Niemcy to kraj uzależniony od eksportu. Wystarczy ich postraszyć cłami importowymi to od razu robią się grzeczni.
Przeciez to z...
6 lat temu
Okazuje sie, ze Stany chca wprowadzic VAT na importowane produkty. To taki nasz VAT, ktory jest wplacany przez importera przy imporcie. Takze to nie zadne clo tylko podatek na wzor VATu w UE. Jak Stany exportuja cos do UE, to musza placic VAT. Do tej pory eksporterzy do Stanow nie placili VATu, ale teraz ma to sie zmienic i byc podobnie jak w UE. Na poczatek stal i aluminum, pozniej bedzie VAT przy imporcie do Stanow na inne produkty...