Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Katarzyna Mikołajewska
|

Ryanair udaje, że piloci stoją do niego w kolejce. W rzeczywistości błaga byłych pracowników o powrót

11
Podziel się:

Kiedy piloci przechodzili do Norwegiana, szef Ryanaira zapewniał, że ma ogromne rezerwy pracowników. Teraz O'Leary twierdzi, że jest zasypywany aplikacjami. Fakty jednak temu przeczą. Szef linii wysyła byłym pilotom specjalne zachęty i obiecuje poprawę. Pracownicy dostają listy i wiadomości na Facebooku.

O'Leary obiecuje byłym pracownikom nawet 20 proc. podwyżki.
O'Leary obiecuje byłym pracownikom nawet 20 proc. podwyżki. (mat. prasowe)

Afera z odwołanymi lotami taniego przewoźnika się nie kończy. Kiedy piloci Ryanaira przechodzili do Norwegiana, szef irlandzkich linii zapewniał, że ma ogromne rezerwy pracowników. Teraz O'Leary twierdzi, że jest zasypywany aplikacjami. Fakty jednak temu przeczą. Szef linii wysyła byłym pilotom specjalne zachęty do powrotu. Pracownicy dostają listy, a nawet wiadomości na Facebooku.

Oficjalne stanowisko linii Ryanair jest takie, że kolejne połączenia są kasowane z powodów niezwiązanych z brakiem pracowników. Wszystko wskazuje jednak na to, że tani przewoźnik nie ma po prostu "kim latać".
Firma Michaela O'Leary'ego wysyła swoim byłym pracownikom zachęty do powrotu - podaje "Daily Mail". Obiecuje w nich wiele - w tym 20-proc. podwyżki i lepszy grafik.List jest podpisany przez menadżer lotów Elaine Griffin.
- To udowadnia, jak bardzo są oni zdesperowani, by zatrudnić pilotów i powstrzymać ucieczkę. Ale ludzie odchodzą, bo szukają umowy o pracę, a nie pieniędzy - powiedział "Daily Mail" jeden z byłych pilotów Ryanaira.

Zobacz także: Kulisy problemów Ryanaira. Tak działa popularny przewoźnik

Niskokosztowa linia lotnicza boleśnie odczuła przejście części pilotów do konkurencyjnego Norwegiana. Pracownicy nie wahali się długo, bo nowy pracodawca zaoferował im umowy o prace i płatne urlopy - a o tym, w Ryanairze mogli tylko pomarzyć.
Braki w kadrach zaowocowały skasowanymi połączeniami i agresywną rekrutacją - także wśród byłej kadry.
Oprócz listów piloci otrzymują wiadomości za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ryanair obiecuje w nich, że jeśli wrócą - zapłaci im o 20-26 proc. więcej niż Norwegian.
W firmie na pewno szykują się zmiany. Zatrudniono tam ponownie Petera Bellow, który ostatnie lata spędził w Malasian Airlaines. Nieoficjalnie mówi się, że ma on zastąpić O'Leary'ego - podaje "Daily Mail".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(11)
patriot
6 lat temu
[QUOTE] przejście części pilotów do konkurencyjnego Norwegiana. Pracownicy nie wahali się długo, bo nowy pracodawca zaoferował im umowy o prace i płatne urlopy - a o tym, w Ryanairze mogli tylko pomarzyć. [/QUOTE] tak się kończy buta , pycha i nieszanowanie ludzi. to jest nauczka dla polskich niby bisnesmenow, ktorym sloma z butow wychodzi. misidlo czy misilo i takie inne co rzucali papierki jak male dzieci na posiedzeniach sejmu
Pilot FR
6 lat temu
Artykuł typu .. Coś tam słyszałem , kolega kolegi mówił . Zresztą tak samo jak komentarze pod artykułem
F.D były pilo...
6 lat temu
SZKODA .............MICHAŁ DAŁ ''TYŁKA'' Z TYMI SWOIMI POMYSŁAMI !TRAKTOWANIE PERSONELU LATAJACEGO OSIAGNEŁO APOGEUM GŁUPOTY, WŁAŚCICIELA RAYANAIR!
Ry
6 lat temu
Nie do Norwegiana (bo to transfer z deszczu pod rynnę)- tam poszła garstka pilotów Ryr . Ci doświadczeni, na krórych ryr zależało najbardziej poszli do chińskich linii. Ot cała prawda.
Wsk 125
6 lat temu
Tak się kończy gównojadztwo .pozdrawiam