Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Unia energetyczna. Na szczycie UE zapadła decyzja na "tak". Ruszają prace

0
Podziel się:

Oznacza to, że Komisja Europejska może rozpocząć prace nad konkretnymi przepisami.

Unia energetyczna. Na szczycie UE zapadła decyzja na "tak". Ruszają prace
(Parlament Europejski)

Unijni przywódcy poparli utworzenie unii energetycznej, co zaproponowała Komisja Europejska. Plan ma zagwarantować Europie bezpieczeństwo energetyczne. Zielone światło dla tego projektu oznacza, że Bruksela może rozpocząć prace nad konkretnymi przepisami.

- Zrobiliśmy właśnie duży krok do przodu. Wszyscy liderzy zobowiązali się do utworzenia unii energetycznej - powiedział w przesłaniu wideo po zakończeniu rozmów w tej sprawie szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

Państwa członkowskie dzięki unii energetycznej mają stać się bardziej niezależne od rosyjskich dostaw. W tym celu Komisja Europejska chce wziąć na siebie koordynację polityki energetycznej w Europie. Jednym z kluczowych założeń planu jest zniesienie granic pomiędzy rynkami energii w 28 krajach członkowskich.

Plan zakłada też, że kraje członkowskie będą musiały przedstawić Komisji Europejskiej umowy na dostawy, które zamierzają podpisać z Rosją. Przewidziano także możliwość dobrowolnych wspólnych zakupów gazu.

Postanowiono, że unia energetyczna będzie opierać się na pięciu filarach: bezpieczeństwie energetycznym, solidarności i zaufaniu; w pełni zintegrowanym europejskim rynku energetycznym; efektywności energetycznej przyczyniającej się do obniżenia zapotrzebowania na energię, dekarbonizacji gospodarki oraz na badaniach, innowacyjności i konkurencyjności.

Najbardziej sporną kwestią była większa przejrzystość umów na dostawy gazu, zarówno tych międzyrządowych, jak i komercyjnych. Ostatecznie szczyt zgodził się na zapis mówiący o potrzebie zapewnienia pełnej zgodności z prawem UE wszystkich porozumień związanych z zakupem gazu od zewnętrznych dostawców, zwłaszcza przez "wzmocnienie transparentności takich porozumień".

Kontrowersje budziła też propozycja Komisji, aby umowy w sprawie dostaw gazu były ocenianie przez KE przed ich podpisaniem pod kątem zgodności z prawem UE. Według unijnych źródeł zapis ten został osłabiony przez przywódców.

- Wszyscy liderzy zgodzili się na wzmocnienie transparentności na rynku gazu, tak aby dostawcy nie mogli wykorzystywać swojej pozycji do łamania prawa UE i zmniejszania naszego bezpieczeństwa energetycznego - zaznaczył Tusk.

Liderzy unijni zgodzili się też na przyspieszenie budowania interkonektorów, czyli połączeń energetycznych między państwami członkowskimi, a także pełnej implementacji i rygorystycznego przestrzegania obecnych przepisów energetycznych.

W dokumencie końcowym jest też mowa o tym, że bezpieczeństwo energetyczne może być również wzmocnione przez podwyższanie efektywności energetycznej, a także odwołanie się do rodzimych zasobów i niskowęglowych technologii.

Po punkcie dotyczącym unii energetycznej szczyt zajął się konfliktem na Ukrainie i sankcjami wobec Rosji. Tusk w swoim przesłaniu wideo powiedział, że wsparcie dla wschodnich sąsiadów UE i implementacji porozumienia z Mińska ma się wyrażać "nie tylko poprzez presję sankcji".

Pierwotny plan unii energetycznej, w kształcie forsowanym przez Donalda Tuska, zakładał centralne zakupy gazu, który następnie miał być wewnętrznie rozdzielany pomiędzy wszystkie kraje Unii Europejskiej. Miałaby też panować zasada solidarności, zgodnie z którą w razie odcięcia przez Rosję gazu dla jednego z krajów, dostawy byłyby kontynuowane z terytoriów innych krajów członkowskich.

Pomysły obecnego szefa Rady Europejskiej spotkały się jednak ze sprzeciwem wielu polityków unijnych, którzy uznali je za zbyt radykalne.

Mimo to, nawet unia energetyczna w wersji Jeana-Claude'a Junckera jest rozwiązaniem, które skomplikuje sytuację Rosji, ponieważ zmniejszy się skuteczność jej polityki gazowej jako tradycyjnego środka nacisku stosowanego przez Moskwę. W szczególności poprawi się bezpieczeństwo tych krajów członkowskich, które są najbardziej narażone na zakręcenie kurka z "błękitnym paliwem", takich jak Polska.

Jak podkreślał szef Komisji Europejskiej, Unia każdego roku importuje 53 proc. całej konsumowanej przez siebie energii, co kosztuje 400 mld euro. Przekonywał, że prowadzenie 28 odrębnych scenariuszy energetycznych jest czystym marnotrawstwem. Unijne ceny energii są o 40 proc. wyższe niż w Stanach Zjednoczonych.

Czytaj więcej w Money.pl

wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)