Komisja Europejska zaprezentowała w środę tzw. białą księgę na temat obronności, czyli plan dozbrajania Europy przedstawiony wcześniej przez szefową KE Ursulę von der Leyen. Jego kluczowym elementem są 150 mld euro na pożyczki, którymi będą finansowane projekty zbrojeniowe.
KE chce, by finansowane były zamówienia wspólne, realizowane przez co najmniej dwa kraje. Firmy zbrojeniowe z USA, Wielkiej Brytanii i Turcji mają być wykluczone z nowego programu, chyba że ich kraje podpiszą z Brukselą pakty o obronności i bezpieczeństwie - informuje "Financial Times".
Projekt dopuszcza elastyczność w tym zakresie w przypadku niektórych produktów obronnych, których podstawowe technologie nie są szeroko dostępne w Unii Europejskiej i które mogą być trudne do zastąpienia na dużą skalę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Propozycja zostanie omówiona przez liderów 27 krajów członkowskich na szczycie w Brukseli w czwartek.
- Z punktu widzenia takiego kraju jak Polska, który jest w istocie jednym z najbardziej zaawansowanych pod względem inwestycji obronnych, szczególnie istotne jest to, że przez pierwszy rok możliwe będzie finansowanie nie tylko projektów wspólnych, ale także tych realizowanych przez pojedyncze państwo członkowskie. Polska prawdopodobnie będzie jednym z największych beneficjentów tego rozwiązania - skomentował w rozmowie z PAP Piotr Serafin.
- Na początku programu będzie można ubiegać się o finansowanie także tych projektów, które już się rozpoczęły i nie są objęte procedurą wspólnych zamówień, lecz realizowane wyłącznie na zlecenie ministerstwa obrony jednego kraju - wyjaśnił. Ma to zwiększyć możliwości finansowania projektów w Polsce.
- To da czas na uczenie się i stopniowe budowanie wciąż jeszcze ograniczonej kultury wspólnych zamówień, zwłaszcza w obszarze obronności" - zaznaczył komisarz. Jak podkreślił, chodzi też o to, by z mechanizmu pożyczkowego mogły skorzystać kraje takie jak Polska, które "mają już w tej chwili sprecyzowane plany, wiedzą, jakiego rodzaju zamówienia chcą realizować, ale te plany nie zakładają na tym etapie wspólnych zakupów".
Unia chce rozkręcić europejską zbrojeniówkę
Co do zasady Bruksela chce, by pożyczki przyczyniły się do rozwoju europejskiego przemysłu obronnego. "Dlatego też wspólne umowy na zamówienia publiczne powinny zawierać wymóg, aby koszty komponentów pochodzących z Unii, państw EFTA-EOG (zrzeszonych w Europejskim Stowarzyszeniu Wolnego Handlu i należących do Europejskiego Obszaru Gospodarczego) lub Ukrainy nie wynosiły mniej niż 65 proc. szacowanych kosztów produktu końcowego" - głosi projekt rozporządzenia.