Unia Europejska opracowuje strategię, jako odpowiedź na 20-procentowe amerykańskie cła nałożone na UE przez Donalda Trumpa. - Takich ceł, jakie widzieliśmy w zeszłym tygodniu, nie było przez ostatnie 100 lat - ocenił Baranowski w Luksemburgu, gdzie w kwietniu odbywają się posiedzenia ministrów. Przypomniał, że przed wiekiem taryfy doprowadziły do wielkiego kryzysu, który spowodował utratę milionów miejsc pracy i nasilił ekstremizmy polityczne.
UE szykuje strategię na cła Trumpa
Spotkanie zostało zwołane przez polską prezydencję w Radzie UE w związku z odpowiedzią przygotowywaną przez Komisję Europejską wobec Stanów Zjednoczonych. Jak podkreślił wiceminister rozwoju, celem spotkania jest przygotowanie wskazówek KE, jak reagować na tzw. cła wzajemne nałożone w zeszłym tygodniu przez Stany Zjednoczone. Dodał, że celem posiedzenia jest także utrzymanie jedności w tej sprawie przez państwa członkowskie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KE zapowiedziała wstępnie odwet za amerykańskie cła. W pierwszej kolejności UE ma odpowiedzieć na cła nałożone przez administrację Trumpa na stal i aluminium - decyzja w tej sprawie ma zapaść w tym tygodniu po głosowaniu krajów członkowskich. USA nałożyły także taryfy na przemysł motoryzacyjny oraz tzw. cła wzajemne, które w przypadku UE wyniosą 20 proc.
- Nadal próbujemy zrozumieć dokładną matematykę i idee stojące (za tzw. cłami wzajemnymi - red.), ale jest zupełnie jasne, że w tej konfrontacji nie będzie zwycięzców. W rzeczywistości, jak wszyscy wiecie i widzieliście tylko w ciągu czwartku i piątku, amerykańska giełda straciła ponad 5 bilionów dolarów - powiedział wiceminister Baranowski. W niedzielę Trump przyznał, że nie będzie negocjował sprawy ceł z UE, dopóki wspólnota nie zapłaci należności z tytułu nadwyżki handlowej z USA.
Za negocjacje z ramienia KE odpowiedzialny jest komisarz Marosz Szefczovicz. Przed spotkaniem poinformował, że zrelacjonuje ministrom stan rozmów z Waszyngtonem. W piątek Słowak rozmawiał w sprawie ceł przez telefon z amerykańskim sekretarzem handlu Howardem Lutnickiem.